Rebel Girl

By rezygnacja

54K 3.1K 148

18 letnia Jessica jest córką groźnego szefa gangu, co jakiś czas zmienia szkołę,aby przypadkiem z nikim się... More

Prolog
Rozdział 1. Córka gangstera
Rozdział 2. Rozrabiaka
Rozdział 3. Bla bla bla
Rozdział 4. Inne oblicze
Rozdział 5. Haczyk
Rozdział 6. Próba
Rozdział 7. Ukrywasz coś.
Rozdział 8. Córka O'Neill'a nie żyje
Rozdział 9. Może Los Angeles?
Rozdział 10. Wierzę w Ciebie.
Rozdział 12. Są rzeczy o których nigdy się nie dowiesz
Rozdział 13. Wszyscy kłamią
Rozdział 14. Maska
Rozdział 15. Stara Jess wróciła
Rozdział 16. Nowe zasady
Rozdział 17. Red is Bad
Rozdział 18. Wszystko nie tak
Kilka słów do Was
Rozdział 19. Znowu on
Rozdział 20. Mr & Mrs
Rozdział 21. Kłamstwo
Rozdział 22. Wywiad
Rozdział 23. Podstęp
Rozdzial 24. Teczki
CDN

Rozdział 11. A gdyby tak..

2.2K 136 4
By rezygnacja

-Saaaam szybciej!
-Chwila!
-Sam!
-No już!
-Sam masz 2 minuty inaczej na swoją imprezę urodzinową pójdziesz pieszo.
-Też Cię kocham Vicky.

Usiadłam na schodach w oczekiwaniu na gwiazdę wieczoru.

-Idę!
-Chciałabym w to wierzyć..- mruknęłam pod nosem.
Lecz po chwili usłyszałam stukanie butów.
-Jestem gotowa.
Sam stanęła przed schodami. Wyglądała nieziemsko, sukienka idealnie do niej pasowała.

-Miałaś dostać ją dopiero na imprezie ,ale widzę, że idealnie pasowałaby do Ciebie dziś.
Sam patrzyła na mnie i nie wiedziała o co chodzi.
Poszłam do samochodu i wróciłam z elegancko zapakowanym pudełkiem.
-Spełnienia marzeń skarbie!
-Vicky miałaś mi już przecież nic nie kupować!
Przewróciłam oczami i wręczyłam jej prezent.
Sam powoli rozpakowała go, gdy ujrzała zawartość pudełka zaniemówiła a po chwili po jej twarzy spłynęły łzy.

-Sam nie płacz!
-Ale Vicky.. To.. Too.. Ja nie mogę.
-Oczywiście, że możesz. Szybko przepakuj się i jedziemy.
Sam przytuliła mnie mocno, podziękowała i szybko poprawiła swój makijaż.

Impreza Sam była w klubie,który znajdował się w centrum miasta.
W środku było juz trochę ludzi.
Wszyscy witali się i składali życzenia dla jubilantki.

Impreza rozkręciła się ok.22:00.
Wszyscy się świetnie bawili, włącznie z Sam.
Ktoś z tłumu ludzi chwycił moją dłoń i ciągnął a ja bez żadnego oporu szłam za osobą, której nie widziałam.
Poczułam świeże powietrze, byliśmy na tarasie.
Kilka ludzi paliło papierosy a ja juz nie czułam uścisku mojej dłoni.
Osoba,która przyprowadziła mnie tutaj nagle zniknęła.
Rozejrzałam się i ruszyłam w stronę barierek.

-Obcym się nie ufa.
- Nie uratowałbyś mnie drugi raz?
- Co by było gdyby mnie tam nie była?
- Pewnie skończyłabym bez nerek.
- To nie jest zabawne.- odpowiedział poważnie
- Czemu się nie bawisz z innymi?
- Bo ktoś wyciągnął mnie z tłumu.
-Czemu stoisz przy mnie?
- Bo wiem,że to byłeś Ty.
- Skąd? Jak? Przecież puściłem cię za nim wyszłaś.- pytał zdziwiony moją odpowiedzią.
-Właśnie stąd. - zaśmiałam się
Matt pokręcił głową.
-Powinnam już iść.. Mam jutro kilka spraw do załatwienia.
-A tak, jasne.
Uśmiechnęłam się i pożegnałam.
Sam bawiła się, więc nie chciałam jej przeszkadzać i po cichu wyszłam.
Za sobą usłyszałam jeszcze jeden trzask drzwi,ale nie sprawdziłam kto to.
Jechałam w stronę domu, po chwili otrzymałam SMS'a od taty.
"Wyjeżdżamy w przyszłym tygodniu, szykuj się".
Gdy zwróciłam ponownie głowę na drogę oślepiły mnie światła innego samochodu,poczułam mocne uderzenie,ból..

Matt pov:
Wybiegłem za nią, ale ona pewnie była już w samochodzie, w drodze do domu.
Czemu jest taka tajemnicza?
Muszę ją bliżej poznać. Ona jest inna. Ona coś ukrywa.
Wsiadając do samochodu usłyszałem ogromny trzask.
Szybko ruszyłem w drogę.
-Victoria!
Jej samochód był rozbity. Zadzwoniłem po karetkę i policje.
Z bocznej ulicy nadojeżdżały dwa samochody. To dziwne,aby ktoś o tej porze jeździł tędy.
Pobiegłem do Victorii.
Leżała na kierownicy zakrwawiona i nieprzytomna.
Byłem przerażony jej widokiem.
Z dala widziałem jak nadjeżdża karetka, ale oprócz niej te dwa samochody stanęły niedaleko nas. Wysiadło z nich z 6 potężnych mężczyzn. Nie wyglądali jakby chcieli pomóc.
Szli w naszą stronę a ja nie wiedziałem co robić.
Jeden z mężczyzn wskazał coś dla dwóch pozostałych i się rozdzielili.

-Odsuń się od auta.
Odwróciłem się a za mną stali tamci faceci.
-Czego chcecie?
-Głuchy jesteś gówniarzu?! Wypad od auta!-powiedział jeden z nich
-Dziewczyna chyba żyje. To na pewno córka..
-Zamknij się.-przerwał drugiemu
-Zostawcie ją! Czego chcecie? Kim jesteście?!
W tym samym czasie przyjechała karetka i policja.
Jeden z mięśniaków odepchnął mnie od samochodu,po czym uderzyłem się głową.
-Nie damy rady jej wyciągnąć. Szef się wkurzy.
Ten,który zarządzał nimi przeklnął i rzucił oblegi na jakiegoś O'Neilla.

-Proszę odsunąć się od samochodu.-poprosił jeden z policjantów.
A tamci mężczyźni w jednej chwili zniknęli.

Gdy otworzyłem oczy siedziałem w karetce, wszędzie migały światła radiowozów.
-Dzień dobry! Starszy posterunkowy John Smith. Jest pan w stanie rozmawiać?
-Gdzie..gdzie jest Victoria? Co z nią?
-Pana dziewczyna jest w szpitalu.
-A tamci faceci?
-Jacy? Kto był tu jeszcze?
-Auuu.. Moja głowa.
-Spokojne. Może pan zeznawać?
-Tak..tak.

Powiedziałem wszystko co widziałem. Bałem się o Vicky. Miałem nadzieję,że nic poważnego jej nie jest.
Czemu co chwilę spotykają ją takie rzeczy?

Continue Reading

You'll Also Like

13.7K 429 19
Madison Reily~18-letnia dziewczyna, która właśnie skończyła liceum, postanawia się wyprowadzić od swoich nadopiekuńczych rodziców, do swojego starsze...
Trust me By ksicja_

Teen Fiction

29.9K 993 30
Bo byliśmy tylko dziećmi, które nie zasłużyły na życie w takim świecie. Ty wolałabyś mnie nigdy nie spotkać, a ja wolałbym nigdy cię nie skrzywdzić. ...
15.7K 489 25
Hej! Zapraszam do przeczytania mojego pierwszego opowiadania. Dowiecie się jakby po wypadku mamy i babci wyglądało życie i relacje 6-letniej Hailie M...
80.4K 4.8K 6
Nina przylatuje na wakacyjny kurs hiszpańskiego do Barcelony. Wyjazd staje się koszmarem, gdy na jej drodze staje rodzeństwo wampirów. Odkrywają, że...