I Still Love You || A.S

By hellomymoonlightbae

14.8K 738 246

Spotkać go po 10 latach? Dziwne uczucie.. Co mam zrobić? Mam mieszane uczucia - Rose, tu Artur otwórz prosz... More

Prolog
Nowi sąsiedzi?
Rose? To ty?
Słyszałaś coś?
Już okej księżniczko.
piosenka
Na barana!
Ty ją napisałeś?
Dzisiaj jest 12 lipiec?
Oj, już nic nie mów, księżniczko
MARATON? 8)
WAAŻNEMARATON INFO
WAŻNIEJSZE INFO DO MARATONU
MARATON 1
MARATON 2
MARATON 3
MARATON 4
MARATON 5
MARATON 6 OSTATNI!
Przepraszam
Pogadaj z nim, zależy mu
Mogę panią prosić?
Przywyknij się
Randka
Mogę posmakować jeszcze raz twojego ananasa?
W dupie babci Haroldiny..
Idziemy pogadać
Zazdrosny, co?
Chodź już spać.
Zabawa
Lecisz na szczecisz
Miało być bez dzieci!

Kiedyś będziesz mi za to dziękować

482 24 3
By hellomymoonlightbae

- Nie, nie nie - powiedziała Kyle, cała rozmazana.

- Ona umarła? - patrzyłam na ekran, płacząc tak samo jak Kyle.

- Tak - odpowiedział Artur, po czym zaczęłam jeszcze bardziej płakać. - Ej nie płacz - dodał i przytulił mnie do siebie.

- Ale ona umarła, i on płacze i ten biedny kotek - wydusiłam z siebie, krztusząc się przy tym łzami.

- Już nie płacz Księżniczko, to tylko film - powiedział z troską w głosie.

To tylko film - powtarzałam sobie w myślach.

- Możemy obejrzeć coś innego? - zapytał Harry z irytacją w głosie.

- Tak - odpowiedział Artur.

- Okej to co oglądamy? - zapytałam patrząc na Harrego.

- HORROR - krzyknął Harry.

- Taak - powiedział Artur robiąc mine pedofila.

- Nie, nie, nie - odpowiedziałam chłopakom, a Kyle nadal oglądała film.

- Oj Rose, proszę - loczek zrobił minę kota że Shreka i powiedział to takim przesłodzonym głosem.

- A ja jutro będę srać, że coś zaraz wyskoczy z pod łóżka, nie dzięki - przewróciłam oczami i popatrzyłam na Artura.

- Będę cię bronić - powiedział mi do ucha i posłał mi uśmiech.

- Jezu no dobra - przewróciłam oczami, na co Harry i Artur przybili sobie piątkę.

- To, oglądamy obecność? - zapytał Harry patrząc na mnie.

- No okej - odpowiedziałam szybko, a loczek włączył film.

Kyle nadal miała łzy w oczach po tamtym filmie.

- Ej Kyle, sram się - powiedziałam jej do ucha, żeby nikt nie słyszał.

- Nie musisz się bać - odpowiedział Artur i objął mnie swoim ramieniem.

Kyle tylko popatrzyła na nas i powiedziała bez głośne ,, Czika czika " na co ja spiorunowałam ją wzrokiem.

------------------

- KONIEC, NIE OGLĄDAMY TEGO WIĘCEJ! - krzyknęła Kyle, aż podskoczyłam. Byłam przytulona do dziewczyny a chłopcy usiedli obok siebie patrząc w ekran...

Miło Arczi.
Wyczuj ten sarkazm...

- No nie, ejj - powiedział oburzony Artur, patrząc na mnie i na Kyle

- Oglądaliśmy to - dodał Harry

- Nie będziemy tego oglądać do końca, ja się boję, z resztą Kyle też - powiedziałam, a dziewczyna wzruszyła ramionami i włączyła jakąś komedię.

- Ej ja już mam dość filmów na dzisiaj - powiedziałam zmęczona do Kyle.

- No dobra, to co robimy? - zapytała zrezygnowana siadając na przeciwko mnie.

- Emm.. No nie wiem, jakieś propozycję? - zapytałam patrząc na chłopaków a po chwili na przyjaciółkę.

- Ja, wiem, Rose wieem - powiedział podneicony Harry, siedział i skakał jednocześnie.

- Jaki masz pomysł? - zapytałam i uśmiechnęłam się pod nosem na zachowanie loczka.

- Pobawmy się w chowanego, w całym domu! - krzyknął podniecony, na co Kyle i Artur kiwneli głowami na ,, tak "

- No nie wiem, czy to dobry pomysł - moje usta wygieły się w grymasa.

- Dlaczego? - zapytał że smutkiem w głosie Arczi.

- No bo Matt już śpi, i będziemy mieli przypał jak się obudzi - odpowiedziałam smutna.

- Oj no dawaj Rose, nie daj się prosić - powiedział loczek, po czym uderzył łokciem Artura i razem usiedli na kolanach złożyli ręce, jakby chcieli się modlić i zrobili minę szczeniaka.

- No dobra - przewróciłam oczami na chłopaków i uśmiechnęłam się - Ale, jak Matt się obudzi, to zwalam na was, tak? - zapytałam z powagą w głosie.

- Tak! - odpowiedzieli chłopcy.

- To Harry liczy! - krzyknęłam.

- Ej ale czego ja? - zapytał smutny.

- Bo ty wymyśliłeś zabawę - uśmiechnęłam się szyderczo.

- Do ilu? - zapytał loczek.

- Do pięćdziesięciu - odpowiedziałam i uciekłam jak najszybciej z pokoju, żeby schować się w domu.

Po cichu zeszłam że schodów, i podreptałam do kuchni. Schowałam się za wyspą kuchenną, a wgłębienie w niej dało mi większe szanse, na wygranie zabawy.

Po chwili usłyszłam smiejącą się Kyle, chyba schowała się do łazienki.

No jak kto chce..

- Szukam - szepnął Harry, ale dało się go usłyszeć, na sam dół domu.

Chodził po górze szukając Arcziego, ciekawe, gdzie się schował.

- Znajdę was, moje robaczki - szepnął loczek schodząc po schodach.

- Huhu wujek Harry was znajdzie - powiedział pedofilskim głosem, a ja skulona powstrzymywałam się od śmiechu.

Loczek wszedł do łazienki. Uuu chyba ktoś znajdzie Kyle.

- Mam cię - usłyszałam po chwili, głos chłopaka.

- Ej ja się tak nie bawię, oszukiwałeś! - pisneła Kyle, tupając przy tym nogą.

- Oj cicho siedź, i szukajmy Artura i Rose - powiedział Harry, i jestem pewna że przewrócił oczami.

- Mnie nie znajdziecie, pff - pomyślałam

- Tu jesteś skubana bestio! - powiedział Harry z uciechą w głosie.

- No ok, jeszcze Rose - powiedział Artur.

- No ona wyszła jako pierwsza i zeszła na dół - powiedziała Kyle.

- Okej to Kyle ty szukasz od schodów do drzwi wejściowych, Artur Kuchnia, a ja salon i łazienka - Powiedział Harry przydzielając im pokoje w domu.

- Okej - odpowiedzieli wszyscy hurkiem.

- Powodzenia - pomyślałam.

Słyszałam tylko szmery, szepty i chodzenie po podłodze.
Zauważyłam stopy Artura, chodził w jedną stronę, a po chwili w drugą i tak cały czas.

- Masz ją? - zapytał Harry pół szeptem.

- Nie - odpowiedział szybko Artur.

- A ty Kyle? - ponownie zapytał loczek.

- Ani śladu - odpowiedziała brunetka.

- Kyle chodź ze mną na górę, Artur ty szukaj jej tu - rozkazał Harry, na co Arczi kiwną głową, a ja usłyszłam tylko wchodzenie po schodach.

- Gdzie jesteś księżniczko? - zapytał pieszczotliwie Artur. - No nie chowaj się - brzmiał jak pedofil, przysięgam.

Zaczęłam się cicho chichrać pod nosem, na co brunet staną w miejscu i kucną.

- Tu jesteś - powiedział uśmiechając się do siebie.

- Cicho proszę - błagałam, żeby nie wołał Harrego.

- A co będę z tego miał? - zapytał i uśmiechnął się pedofilsko.

- Schowasz się tu ze mną, i nas nie znajdą. - zaproponowałam i podałam chłopakowi rękę.

- No okej, ale nie zmieścimy się tu - powiedział wskazując na "dziurę" pod wyspą.

Wyszłam szybko z pod wyspy i wepchnęłam go do środka, a po tym usiadłam mu na nogach.

- I tak będziemy siedzieć, do puki nas nie znajdą? - wyszeptał mi do ucha, na co ja skinęłam głową - no okej, mi to pasuje - dodał po chwili wzruszając ramionami.

- Ej Arczi - zapytałam trochę zawstydzona do jego ucha.

- Tak? - odpowiedział bardzo cicho.

- Mogę się przytulić? - zapytałam i dziękowałam Bogu, za to że jest ciemno bo byłam czerwona jak pomidor, przysięgam.

Chłopak otworzył ramiona, na co ja wtuliłam się w jego tors.

Mogłabym tak codziennie zasypiać. Jest mi ciepło i te motyle w brzuchu.
Cudo.

Po chwili czułam ciepłe usta Artura, na moim czole. Uśmiechnęłam się na ten gest, i chłopak chyba to poczuł bo również się uśmiechnął.

Po około 10 minutach zasnęłam przytulona do chłopaka.

------------------------------

Wstałam, przetarłam oczy i uderzyłam się o coś w głowę, ała?

Zobaczyłam Artura, opartego o bok wyspy. Nadal siedzimy w dziurze.
Aha.
Ale jak mnie nogi bolą. Boże.
Zaczęłam szturchać Artura, żeby się obudził.

- Artur - powiedziałam cicho
- Artur - nadal go szturchałam.
- Arczii - wzięłam go za ramiona i zaczęłam nim telepać.

- Co - powiedział zaspany.

- Arczi wstawaj jesteśmy pod blatem - nadal go szturchałam.

- Co ty pieprzysz? - odpowiedział przez sen chłopak.

- Pieprzyć to możesz zupę, wstawaj - rzuciłam i wstałam z nóg chłopaka.

- Jezu jak mnie wszystko boli - powiedział chłopak próbując wyjść z pod blatu.

- No mnie też - powiedziałam chcąc wstać na nogi.

Po chwili Artur również wstał, ale lekko oparł się o mnie.
Wyglądało to jakby chciał mnie przytulić, ale z zamkniętymi oczami, i rąk wzdłóż ciała.

- Co robisz? - zapytałam patrząc na chłopaka.

- Leżę - odpowiedział na co zaśmiałam się pod nosem.

Zauważyłam karteczkę na lodówce, podeszłam do niej odpychając od siebie chłopaka.
Była to mała kartka, różowa z napisem
,, Do Rose "
Otworzyłam kartkę, czytając z niej list od Matta

,, Siska jade do sklepu, za godzinę wrócę
Kc Matt "

- Coś się stało? - zapytał Arczi łapiąc mnie za ramię.

- Nie, wszystko okej. Matt tylko pojechał do sklepu - odpowiedziałam brunetowi wrzucając kartkę do kosza.

Usłyszałam tylko ciche ,, ok " w odpowiedzi.

- Chodź na górę, Kyle pewnie rwie włosy bo się o mnie boi - uśmiechnęłam się a Artur to odwzajemnił. Chwyciłam chłopaka za nadgarstek i poszliśmy do mojego pokoju.

Wchodząc po schodach między nami panowała cisza, a ja nadal trzymałam bruneta za nadgarstek.

- Kyle? - zapytałam wchodząc do pokoju.

- Tak? - zapytała odwracając się w moją stronę.
Brunetka siedziała przy toaletce kończąc swój makijaż, trochę się zdziwiłam, bo ona zawsze była się o mnie bardziej niż o samą siebie.

- Wszystko okej? - podeszłam kawałek do brunetki, a Artur rzucił się na moje łóżko przykrywając się kołderką.

- Tak, nie chcieliśmy was wczoraj budzić, bo tak słodko spaliście razem - powiedziała z taką słodkością w głosie - patrz - dodała po chwili pokazując zdjęcie, jak śpie przytulona do Artura.

- Jezu Kyle, musiałaś? - zapytałam z irytacją w głosie patrząc na brunetkę, która miała banana na twarzy.

- Tak, kiedyś będziesz mi za to dziękować - zablokowała swój telefon, uśmiechając się od ucha do ucha. Ja przewróciłam oczami i skierowałam się w stronę Artura chcąc się położyć na miękkim i ciepłym łóżeczku.

Jak ona czasem mnie irytuje.

- Harry, rusz dupe! - krzyknęła brunetka pukając w drzwi od łazienki.

- Już wychodzę! - krzyknął loczek.

Kyle ponownie usiadła na krześle obok toaletki, kierując wzrok w moją i Artura stronę.

- Co dzisiaj będziesz robić? - zapytała opierając się o ręce.

- Chce spędzić trochę czasu z Mattem, o ile on będzie go miał - westchnełam zakrywając twarz poduszką.

- A ty Artek? - ponownie zapytała koncentrując wzrok na bruneta.

- Chyba pójdę z Jeremim na skatepark - odpowiedział patrząc na sufit.

- Aaa, oki - odpowiedziała.

- No okej idziemy? - zapytał Harry wychodząc z łazienki.

- Tak - odpowiedziała szybko - to my idziemy, pa miśki - powiedziała kierując się do mnie. Wstałam szybko z łóżka i dałam buzika Kyle, a Harrego przytuliłam. Po chwili Artur również wstał, przytulił się z Kyle a loczka pożegnał piątką.

Po wyjściu przyjaciół ponownie położyliśmy się z Arczim na łóżku.

- Co robimy? - zapytał ziewając.

- Chodź jeszcze spać - rzuciłam i przykryłam siebie i bruneta.

- Okej - odpowiedział i przytulił mnie do swojego torsu.

Jezu mogę tak spać. To się nazywa friends goals.

-----------------------------

Obudziły mnie kroki, zaczęłam szukać ręką Arcziego.
Nie było go.
- Słodko - powiedział chłopak, ja mruknęłam niezadowolona cicho udawając, że śpię.
Chłopak podszedł do mnie i cmokną mnie w czoło.

- Dobranoc - powiedział i wyszedł przez balkon.

Po wyjściu chłopaka pokazałam jeszcze 10 minut sprawdzając moje social media. Po tym wstałam z łóżka, wzięłam jasno niebieski crop top, białe spodenki z wysokim stanem, lekki sweterek, i czystą bieliznę.

Po wykonaniu czynności w łazience, wziązałam włosy w kitkę włączyłam moją ulubioną playlistę na głośnikach usiadłam na łóżku i na chwilkę odpłynęłam.

***************
Hejka kochani :3
Przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział, ale nie miałam pomysłu :(((
Za to jutro o 17 dostaniecie kolejny rrozdział i niebawem małą niespodzianke <3 8)
Udostępniajcie ten rozdział do jutro kochani :**

Continue Reading

You'll Also Like

112K 8.7K 61
Gdzie Draco zostaje wilkołakiem. Wszystko przez to, że Lucjusz Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana i nie przyniósł mu Przepowiedni z Departament...
10.9K 1K 26
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...
5.4K 529 29
Erwin i Gregory byli kiedyś nierozłączni, łączyła ich prawdziwa miłość, która wydawała się niezniszczalna. Jednak z czasem ich relacja zaczęła się po...
295K 10.1K 59
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...