Pogadaj z nim, zależy mu

394 23 6
                                    

- Rose - usłyszałam jak przez mgłę - Rose - już trochę lepiej - ROSE ARTUR IDZIE! - krzyknął Nail a na co wyskoczyłam z łóżka i spadłam na puszysty dywan Harrego.

- GDZIE?! - włosy miałam na twarzy, a oczy były wielkie jak koła od roweru.

- Heh, żartowałem - zaśmiał się blondyn.

- Nie śmieszne - prychnęłam.

- Bardzo, chodź na śniadanie - zszedł z łóżka i podał mi rękę, którą odrazu chwyciłam.

- Gdzie twój braciszek? - zapytałam schodząc po schodach.

- Jest u siebie i bawi się autkami - uśmiechnęłam się lekko.

- Oki - odpowiedziałam, gdy już wchodziliśmy do kuchni.

- Emm, Rose - powiedział trochę zawstydzony.

- Tak? - popatrzyłam w stronę Naila.

- Bo pisał do mnie Matt i on naprawdę się martwi - podrapał się po policzku.

- Nie wiem, co robić. Nie chcę tam wracać, ze względu na Artura - spuściłam głowę w dół, i czułam jakby ukłucie w sercu.

- Będziesz go unikać, tylko Matt naprawdę się boi. Wróć do domu, pogadaj z nim - doradził mi chłopak, na co ja przytuliłam go mocno.

- Dziękuję Nail - wyszeptałam.

- Już oki, a teraz jemy coś dobrego, bo czekałem aż wstaniesz - usiadł na blat i oparł głowę o szafki.

- Oo, to słodkie - zarumieniłam się lekko.

- Co? Ja czekałem aż zrobisz mi śniadanko - wzruszył ramionami i uśmiechnął się.

- Debil - rzuciłam.

- I tak mnie kochasz - jego oczy powędrowały w górę, i ponownie banan zagościł na jego twarzy.

- Ty mnie też - udałam, że ogarniam włosy z barku.

---------------------------------

Zjadłam z Nailem śniadanie, podziękowałam za to, że mnie krył i za nocleg, po czym wyszłam z jego domu i poszłam do mojego.

Stałam przed drzwiami domu, myśląc zapukać, czy nie?
Odejść czy zostać?

Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i po paru sekundach w drzwiach pojawił się Matt.

Miał czerwone i podkrążone oczy, jego włosy były rozrzucone na wszystkie strony świata i stał tak w drzwiach patrząc na mnie, ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.

Nic nie powiedziałam, tylko rzuciłam się na brata. Ręce zawiesiłam na jego szyji a nogi wisiały.
Zaczęłam płakać, a Matt odrazu po mnie.

- Przepraszam Rose - powiedział łkając.

- Ja też Przepraszam - łzy leciały mi po policzkach.

Wisiałam tak na barcie, przy otwartych drzwiach.
Mimo tego, że nie widziałam go od wczoraj to tęskniłam za nim.
To mój jedyny i kochany braciszek.

W końcu odkleiłam się od niego, ale on trzymał mnie za ręce.

- Obiecuj mi coś - popatrzył mi w oczy - że już nigdy nie uciekniesz, i nie zostawisz mnie - jego oczy nadal były przepełnione łzami.

- Obiecuje, przepraszam Matt - objęłam tors brata, a on położył swoją głowę, na moich włosach.

- Jak uciekniemy, to tylko razem - pocałował mnie we włosy, a ja mocniej wtuliłam się w brata.

I Still Love You || A.SWhere stories live. Discover now