Miało być bez dzieci!

377 27 14
                                    

- Nie wiem, jak wy ale ja jestem pełna - powiedziałam rzucając się na kanapę.

- Ja tak samo - westchnął Jeremi i usiadł obok mnie.

- Ale przyznacie, to spaghetti było najlepsze - Artur położył się na moich udach, a ja zaczęłam bawić się jego włosami.

- No racja - potwierdził Jeremi.

- To co dzisiaj wieczór filmowy, czy co? - zapytał stwórca najlepszego na całym świecie spaghetti.

- Jestem za - uśmiechnął się Memiś, po czym popatrzył na mnie i Artura.

- Ja z wielką chęcią - uśmiechnął się mój chłopak, po czym popatrzył na mnie.

- Ja nie wiem - odwróciłam wzrok i przegryzłam wargę.

- Oj no proszę - Artur udawał głos małego dziecka, po czym pocałował mnie w szczękę. Uśmiechnęłam się na gest chłopaka, a po za tym na szyji i w jej okolicach mam największe łaskotki.

- No doobrze - westchnęłam.

- Taaaaak! - krzyknęli chłopcy na raz.

- To co? Ja z Jeremim pojedziemy na zakupy z a wy wybierzcie jakieś sensowne filmy - wstał zmotywowany Matt, a po nim Jeremi.

Spojrzałam na Artura i pogłaskałam go kciukiem po policzku. Matt z Jeremim już mieli wyjść, gdy nagle obydwoje wpadli do salonu i powiedzieli

- Tylko bez współżycia mi tu, nie chcemy być wujkami - Matt pogroził nam palcem, ale cały czas patrzył się Artura.

- Dobrze tato, będziemy grzeczni - popatrzyłam w stronę brata, a on posłał mi ostrzegawcze spojrzenie.

- No ja mam nadzieję - zmrużył lekko oczy, a dwa jego palce skierował na oczy Artura, a później na swoje, po czym wyszedł a słychać było tylko przekręcanie zamka w drzwiach.

Po chwili ciszy z Arturem wybuchnęliśmy śmiechem.

- Matko, co to było?! - wydusił Artur pomiędzy śmiechem.

- Ja nie-nie wiem - starałam się w jakikolwiek zaczerpnąć chodź trochę powietrza.

- O matko, muszę oddychać - Artur brał głębokie oddechy, żeby się uspokoić.

- Już, okej - pogłaskałam chłopaka po głowie, a on popatrzył na sufit i zaczął spokojnie oddychać.

- Już okej - westchnął.

- To co idziemy wybierać filmy? - chciałam wstać, ale głowa Artura była dla mnie zbyt ciężka.

- Ale pod jednym warunkiem - popatrzył się na mnie poważnym wzrokiem i wystawił do góry wskazujący palec.

- Jakim? - zapytałam.

- Później położymy się razem i posłuchamy muzyki - uśmiechnął się i spojrzał mi prosto w oczy.

- Hymm - udawałam, że się zastanawiam - no nie wiem, muszę się zastanowić.

- No proszę kochanie - Artur usiadł i chwycił mnie za policzki powodując, że moje oczy były wpatrzone prosto w jego niebieskie tęczówki.

- No dobrze - uśmiechnęłam się, nadal patrząc na oczy Artura.

~°•°~

Dlaczego zawsze na nocy filmowej muszą być horrory?
No dlaczego?
Pytałam sama siebie, chcąc jakoś wykręcić się od horrorów.

- Artur nie będziemy oglądali horrorów i koniec - powiedziałam stanowczo patrząc na siedzącego na dywanie chłopaka.

- Tak i koniec - jego stanowczy ton jest seksowny, no nie ukrywajmy.

- Ale A... - nie pozwolił mi dokończyć, tylko złączył nasze usta w długim pocałunku.
Oderwaliśmy się dopiero gdy zabrakło nam tchu.

- Żadnych ale kochanie - puścił do mnie oczko, a ja dałam za wygraną.

~°•°~

Matta z Jeremim nadal nie było, więc postanowiliśmy, że wyjdziemy na dwór i poleżymy razem na trawie.

Artur wziął głośnik od telefonu, żeby muzyka była głośniejsza. Razem wybieraliśmy piosenkę i po paru minutach kłucenia się pomiędzy The Chainsmokers - All we know a Twenty One Pilots - Stressed out, wygrali Chainsmokersi.

Leżeliśmy koło siebie, patrząc w niebo i staraliśmy się zgadywać kształty chmur.

- Tamta - wskazał na chmurę po mojej prawej - wygląda jak ten duszek że snapa.

- A tam - pokazałam chłopakowi chmurę przed nami - jak skarpetka - zaśmiałam się cicho.

- Patrz serduszko - wskazał na mnie po czym szybko wstał i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się na gest chłopaka.

- Patrz! - wskazałam na niebo.
Chłopak bądził oczami po niebie, a ja szybko wstałam i pocałowałam go w usta.
Artur chwycił mnie na biodra i przeżucił tak, że leżałam pod nim.
Nasz pocałunek był jednym z najlepszych rzeczy w całym moim życiu, ale niestety usłyszałam chrząknięcie, i odskoczyłam od chłopaka.

- Miało być bez dzieci - skomentował mój brat.

- Miałeś sobie kupić dzwonek - odgryzłam się.

- Po co mi? - zapytał a zdziwienie malowało się na jego twarzy.

- Bo chodzisz tak cicho, że przydałby ci się dzwonek, żebym wiedziała kiedy idziesz - prychnełam.

- Ale się migdaliliście - zaśmiał się Jeremi, a ja zrobiłam się lekko czerwona.

- No he, myślałem, że się zjecie - zaśmiał się Matt.

- Oj stulcie się - skomentował Artur wstając, po czym podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.

- Chodźcie do domu - wzięłam Artura za rękę i skierowałam się w stronę domu. Jeremi i Matt wzięli siatki i poszli za nami.

- Nigdy więcej nie jadę z Mattem na zakupy - westchnął Jeremi.

- Czego? - zapytał Artur.

- Przez 20 minut zastanawiał się jakie chipsy wziąść! - wyrzucił ręce w powietrze - ,, Wezmę fromage, a nie jednak nie może wezmę ostre " - Jeremi zacytował Matta, a ja wybuchłam śmiechem.

- Boże z kim ja żyję - westchnęłam.

Po wejściu do domku i odpaleniu oczywiście horroru ,, Egzorcyzmy Emily Rose " zaczęłam tulić się do Artura i wchłaniać szybciej niż odkurzacz popcorn solony.

Gdyby nie to, że film był oparty na faktach nie byłabym się aż tak strasznie.
W środku lasu.
Obok jeziora.
Około 3 kilometry od jakiejkolwiek cywilizacji.
Czego tu się bać, prawda?

~°•°~

- Halo Rosie? - usłyszałam głos Artura, ale coś mi się tu nie zgadzało.
Dlaczego ja lewituje?

- Artur, dlaczego ja latam? - zapytałam nadal mając zamknięte oczy.

- Zasnęłaś na kanapie, a nie chciałem cię budzić, więc wziąłem cię na ręce i niosę do pokoju - wytłumaczył, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
Muszę sprawdzić jakich perfum używa.

- Aha, to dobrze - uśmiechnęłam się, a chłopak cicho się zaśmiał.

- Nie chcesz się przebrać? - położył mnie na łóżko, po czym sam zaczął się rozbierać. Odwróciłam się przodem do ściany nie chcąc później żałować tego, co zaraz zrobię.

- Nie - zrzuciłam z siebie spodenki i koszulkę powodując, że byłam w samej bieliźnie.

- Uhuhu, podoba mi się - zaśmiał się, i położył się obok mnie. - Ej Rosie - wyszeptał mi do ucha.

- Hym? - odpowiedziałam nie chcąc się rozbudzać.

- Kocham cię - odwrócił mnie na plecy i pocałował w usta.

- Ja ciebie też - przełożyłam swoje czoło do jego, i ponownie pocałowałam go w usta.

Gdy oderwałam się od chłopaka, wtuliłam się w niego i zasnęłam.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 21, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

I Still Love You || A.SWhere stories live. Discover now