*Miaraculum* Życie to prawdzi...

By Cleopatra1812

121K 6.6K 1.2K

Ona Królewska Córka, której rodzice zaginęli. Nowe miejsce, ludzie i wydarzenia. Jak zmienią wpłyną na przysz... More

Prolog
1
2
3
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
Epilog
Ogłoszenia Parafialne
Ogłoszenie
Ogłoszenia 2
Ogłoszenie 3
Uwaga
Nominacja ;)
18 Faktów
Ogloszenie

4

3.2K 158 46
By Cleopatra1812

 Przeszedł mnie dziwny prąd przez takie coś. Niemal wyskoczyłam ze własnej skóry. Migiem się podniosłam i stanęłam po drugiej stronie ławki to był.  

*Marinette*

- Nie ładnie jest też tak straszyć innych ludzi, mogą dostać zawału.-Odpowiedziałam słodko ,przy okazji krzyżując ręce na piersiach .Nie miałam czasu ani ochoty na tego dupka- Czego chcesz? Nie mam czasu a ni ochoty na ciebie a nawet dla ciebie.

-Właściwie to nic. Chciałem po prostu zobaczyć, jak zareagujesz na mnie.

 Odpowiedział, przy okazji chowając ręce w kieszenie, zauważyłam że bacznie mnie obserwuję i bezczelnie uśmiecha. Trzymajcie mnie Bogowie i nie ręczę za siebie. Moje oczy cisneły piorunami w niego, a kiedy szykowałam jakąś ripostę nagle przyszła Alya. Czy ona ma kurwa radar na mnie i wie kiedy wpadam w kłopoty. Zawsze się zjawia zanim coś odwalę. 

- Przepraszam, że tak długo możemy iść.?- powiedziała patrząc na nas.

- Pewnie  au revoir trou du cul et boo.- powiedziałam ze słodkim uśmiechem.

- oh oh oh oh gorąca jesteś jak widzę - Widać że bawiłam. 

- Ja ci zaraz dam gorąca.- Kurwa no nie wytrzymam. Serio mam cierpliwość i to ogromną skoro nieraz siedziałam na naradach, które potrafią trwać kilka godzin. A on mnie doprowadza do białej gorączki, nie wiem jakim cudem.--NIENAWIDZĘ CIĘ!- fuknęłam na niego jak kotka. Boże za dużo przebywam z kotami.

-To dobrze, zawsze to jakieś Gorące uczucie.

 Pierdole. ZABIJE GO. Po ćwiartuje i dam kotom albo nie bo się jeszcze zatrują , a tego bym nie wytrzymała. Ooo ale Aligatorom już mogę, one się tym czymś nie zatrują. No i to jest plan. Aż zaczęłam się uśmiechać na mój sadystyczny pomysł. Alya złapała mnie za ramię to mnie oderwało o myśli skąd sobie tu skołuje aligatory.
-Ja ci zaraz dam gorące uczucie, a raczej gorącego kopa w dupę.

 Mruknęłam jak rozruszona kotka, ale aligatory zostają. Moja przyjaciółka nagle stanęła przede-mną i trzymała za ramiona.

 - Marinette proszę uspokój się ,to nic nie da. A tylko pogorszysz sprawę.- powiedział moja przyjaciółka. Patrzyła na mnie z troską.

-Ale słyszałaś to. Och no  dobrze to chociaż podrzucę ciebie  i Nina do tej kawiarni oki.- powiedziałam trochę się uspokajając.

-Co?!..Dostałaś auto!! Ale jak .Jakie jest? Ładny ,sportowy na pewno.- zaczęła piszczeć a ja się zaśmiałam.

-Tak(pomachałam jej kluczykami)-To co podwiozę was.

-Pokaż. Aaaaa dostałaś BMW. To ruszamy- powiedziała w skowronkach. Tak Alya wiedział że kocham tą markę.

Nawet nie zauważyłyśmy, że blondyna nie ma już dawno w szatni. Ruszyłyśmy na parking, a przy audi stał on i gadała z Nino.

-JAK ON TO ZROBIŁ PRZED CHWILĄ BYŁ TAM.- krzyknęłyśmy równocześnie. 

-U mnie się teleportować czy jak.- powiedziałam do niej patrząc na tego debile.

-Tego nie wiem. Nino Mari nas podrzuci do kawiarni- krzyknęła do chłopka gdy byłyśmy bliżej nich. Aż mnie korciło i zapytałam.

- Alya wiesz gdzie znajdę Aligatory tuta.

 Wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotkę.-Po kij Ci Aligatory??- powiedziała nadal będąc w szoku.

 Ja się tylko słodko uśmiechnęłam.-  Och potrzebuję ich bo chce po pełnić morderstwo.- Mówiąc to puściłam oczko do pana blond dupka.- Tylko tyle.

- Jesteś nie możliwa- powiedziała i zaczęła kręcić na boki z rozbawieniem.

-Okej. Na razie stary do zobaczenia.- pożegnali się. Przy okazji przerywając nam. Chyba nie chiał patrzeć na małą wojnę. 

Wsiedliśmy do mojego Auta i podwiozłam ich do kawiarni sama przy okazji wzięłam sobie wodę. Odpaliłam samochód i miałam, już jechać do domu gdy w lusterko zobaczyłam czarne Audi i jego wzrok.

- No pięknie i co znowu -ruszyłam z piskiem opon. 
Zabawę czas zacząć.

*Adrien*

Śledziłem ją swoim Autem, gdy nagle przyśpieszał to chyba mnie zauważyła. Dałem gaz do dechy by jej nie zgubić.

-Gdzie ty jedziesz laleczko co.-mruknąłem sam do siebie.

Nagle się zatrzymała musiałem dać ostro po hamulcach by nie wjechać w jej tył. Byliśmy na tarasie widokowym nad Sekwaną, wysiadła z auta i stanęła przed maską mojego samochodu, więc wysiadłem.

- Po jaka cholerę mnie śledzisz co??!!!- krzyknęła na mnie gdy wysiadłem z samochodu.

-A co nie wolno. Byłem ciekaw gdzie jedziesz wybrałaś dość ustrojone miejsce. Nikt nie będzie nam przeszkadzał.-Uśmiechnąłem się uwodzicielsko ta była ostro wkurzona, przez to robiły się jej rumieńce na twarzy. Ładniej jej z nimi ......K*****wa o czym ja myślę.

-Że co niby proszę. Jak śmiesz,a z drugiej strony to nie nie wolno. Jesteś zwykłym chamem i prostakiem co ty sobie w ogóle wyobraża......

Chciała mnie uderzyć,a na to nie mogłem pozwolić w końcu jestem modelem. Załapałem ja za nadgarstki i obróciłem po pchnąłem ją delikatnie na maskę mojego auta.

*Marinette*

Pisnęłam gdy poczułam jego ciepłe wargi na swoich. Jego usta były zaskakującą miękkie, ale bardzo brutalne i łapczywe. Zgięłam kolano by go uderzyć tam gdzie najbardziej go zaboli .On jakby się tego spodziewał naparł na mnie mocniej, czy on czyta w myślach czy co. To moja moc i jeszcze kurwa kradnie pocałunki księżniczce. Jak byśmy byli w Egipcie już był by zakatowany przez koty. Po chwili przejechał swoim językiem po moich wargach z nadzieją ,że je rozchylę i wpuszczę go do środka. Wiedział ,że się nie poddam unieruchomił mi nadgarstki jedna ręką i umieścił nad moja głową w efekcie moja bluzka podjechała nad linie pępka. Ukazując kolczyk złoty ze złotymi literakami w małe szafiry i rubiny CKE(co oznacza Cleopatra Królowa Egiptu).Jak on to zrobił po czym drugą ręką przejechałam po fragmencie  mojej nagiej skóry i przejechał nią po brzuchu delikatnie hacząc o kolczyk. Wydając jęk protestu dałam mu tym szanse wejścia, kiedy skończył z moimi ustami zjechał do mojej szyi i mocno mnie ugryzł i po ssała moją skórę ,nie trze ba było być geniuszem by wiedzieć, że mam tam niezły ślad.

- Będziesz moja Marinette- wymruczała w mój obojczyk delikatnie go całując. A ja miałam ochotę rzygać.

- Śnij dalej sukinkocie.-syknęłam z jadem spoglądając w dół  ściągnęłam brwi widząc jak się chytrze uśmiecha. Jego usta zdawały się palić moja skórę nienawidziłam tego. Chociaż było trzeba przyznać ,że to nie było takie złe. Pierwszy raz takie coś mnie spotyka.-Puszczaj mnie natychmiast.

-Daj spokój maleńka przed chwilą nie protestowałaś.-Fuck ma mnie. Ale i tak jest dupkiem.

O dziwo mnie pościł i odsunął się jego wzrok padł na mój kolczyk  uśmiechną się uwodzicielsko szybko się podniosłam i ruszyła do swojego auta .Nagle złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął mnie do siebie stanął tak ,że nie mogłam zrobić żadnego ruchu.

- Założę się,  że zaliczę Cię jeszcze przed końcem roku szkolnego- Mruknął nie spuszczając swojego wzroku a ni na chwilę. Było widać, że nie żartuje tylko mówi poważnie.

-Że co niby proszę- No i szlak dostałam szoku jak nic. No ja pieprze, zaraz dostanę białej gorączki.

- Dobrze słyszałaś- powiedział spokojnym głosem, z chytrym uśmieszkiem.- Założę się ,że zaliczę cię jeszcze przed końcem roku szkolnego.

Nie wytrzymałam nie  wiedział ze jestem gimnastyczka i tancerką. Więc uśmiechnęłam się uwodzicielsko tak jak na sesji. To go zbiło z tropu oplątałam jego prawą nogę od środka i pociągnęłam w dół, jak w tangu które kocham. W efekcie ja wylądowałam na szpagacie on runą ostro na ziemie. Na jego twarzy było widać szok i zaskoczenie szybko się podniosłam on też, już wsiadałam do auta.

-Jeszcze zobaczymy.

Rzuciłam na odchodne i ruszyłam z piskiem opon. Nawet nie wiem  kiedy byłam już w domu. Zamknęłam się w pokoju wzięłam  głęboki wdech  i podeszłam do lustra, które zajmowała połowę ściany mojego pokoju .Odgarnęłam włosy na na szyi miałam wielki mocno czerwone wręcz krwisty ślad. Skuliłam się pod lustrem dając upust łzą.

- No pięknie jak ja to zakryje. - Odgarnęłam włosy i jeszcze raz spojrzałam na ślad łzy leciały mi po policzkach- Dlaczego mnie to spotkało. Bastet błagam jeśli to twoja kara na mnie to ja cofnij. On zbezcześcił ciało twojej kapłanki i przyszłej królowej.

Powiedziałam we łzach, które teraz się lały jak wodospady. Chcę do domu i do rodziców. Mam już dość tego miejsca a ledwo w nim jestem dwa dni.






* Mam nadzieję że wam się spodoba będę się starała po dwa opowiadania dziennie wstawiać ,ale nic nie obiecuje akcja dopiero się będzie rozkręcała.

Zachęcam was do czytania.

Continue Reading

You'll Also Like

11.4K 556 14
Książka opowiada o życiu Courtney po 3 latach od zakończenia totalnej porażki. Wtedy pojawia się Duncan. Czy znowu będą razem? Tego dowiecie się czyt...
16.9K 890 61
Talksy i inne no, co ja mogę więcej powiedzieć
44.9K 1.8K 108
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
5.8K 410 24
Hannah się odnalazła i wydaje się, że wszystko wraca do normy. Przyjaciele i rodzina są razem. Ale czy na pewno? Ile można poświęcić dla własnego do...