Kwiat Wiśni

By Repescoo

20.4K 1.2K 1.1K

Sakura to wyjątkowe drzewo, które Lucjusz Malfoy sprowadził ze starej magicznej japońskiej hodowli z okazji n... More

ROZDZIAŁ I
ROZDZIAŁ II
ROZDZIAŁ III
ROZDZIAŁ IV
ROZDZIAŁ V
ROZDZIAŁ VI
ROZDZIAŁ VIII
ROZDZIAŁ IX
ROZDZIAŁ X
ROZDZIAŁ XI
ROZDZIAŁ XII
ROZDZIAŁ XIII
ROZDZIAŁ XIV
ROZDZIAŁ XV (18+)
ROZDZIAŁ XVI (18+)
ROZDZIAŁ XVII
ROZDZIAŁ XVIII
EPILOG - HERMIONA
DODATKOWY ROZDZIAŁ - DRACO
PODZIĘKOWANIA

ROZDZIAŁ VII (18+)

1.2K 75 44
By Repescoo

Hermiona nie protestowała, kiedy przyciągnął ją do siebie, oplatając swoje silne ręce wokół jej talii. Musnął delikatnie jej wargi, czym sprawił, że czas jakby stanął w miejscu. Dziewczyna pogłębiła ich pocałunek, pozwalając, aby jego język wdarł się do środka jej ust. Niemal od razu zatopiła palce w jego miękkich włosach, zamykając jednocześnie oczy i całkowicie oddając się chwili, na którą tak długo czekała. Całowali się żarliwie, tak jakby świat wokół nich w ogóle nie istniał, przerywając dopiero, kiedy prawie zabrakło im tchu.

Hermiona miała wrażenie, że jej nienaturalnie szybko bijące serce za chwile wyskoczy jej z piersi. Odsunęła się od niego i spojrzała niepewnie w szare oczy, ale zamiast normalnego codziennego ciepła, zobaczyła w nich ogień pożądania. Zanim jednak choćby zdążyła zastanowić się, czy zapytać go o to, co przed chwilą się między nimi wydarzyło, Draco ponownie przyciągnął ją do siebie.

Jego usta jeszcze raz dotknęły jej ust. Początkowo lekka i delikatna pieszczota szybko zmieniła się w głęboki i namiętny pocałunek. Jej ręce błądziły po jego ciele, badając każdą nawet najmniejszą krzywiznę tułowia, a chwila, w której trwali wydawała się ciągnąć w nieskończoność, aż do czasu gdy Draco oderwał się od jej opuchniętych warg. Ich oczy znowu się spotkały, a między nimi nastała niezręczna cisza.

— Przepraszam... — zaczął niepewnie.

— Ciiii — uciszyła go, kładąc swój palec na jego wargach. — Nie psuj tej cudownej chwili...

Hermiona wtuliła się mocno w jego tors, przekrzywiając głowę lekko w prawą stronę i uśmiechając się promiennie. Draco przyciągnął ją jeszcze bliżej, składając krótki pocałunek na jej głowie. Dziewczyna wciągnęła mocno powietrze przez nos, rozkoszując się zapachem jego drogich perfum. Trwali w tej pozycji jeszcze przez dłuższą chwilę, aż szatynka odzyskała zdolność racjonalnego myślenia.

Gdy pojęła, co właściwie się między nimi wydarzyło, odsunęła się gwałtownie, przerywając ten intymny moment.

— Coś się stało? — zapytał, kiedy został wyrwany z błogostanu.

— Ja... — zaczęła. — Przepraszam... Nie chciałam, żebyś po tym, co powiedziałam, czuł się w obowiązku, żeby mnie całować — odpowiedziała smutno i wbiła swój wzrok w podłogę.

Blondyn przez chwilę patrzył na nią z niezrozumieniem, po czym zbliżył się do niej ponownie i dotknął dłonią jej podbródka, unosząc go delikatnie i zmuszając ją, by spojrzała na niego.

— To nie tak... — odpowiedział. — Wcale nie zrobiłem tego z litości.

— Nie? — zdziwiła się.

— Nie, ja... Chyba coś zrozumiałem... Znaczy... — zawahał się. — Jeszcze nie potrafię tego nazwać, ale jedno wiem na pewno — westchnął, próbując zebrać myśli. — Od jakiegoś czasu nie postrzegam cię już wyłącznie jako przyjaciółki. Sam nie wiem dokładnie od kiedy, ale zrozumiałem to, gdy uratowałem cię wtedy na tamtej górze...

— Draco, nie mówisz poważnie... Dopiero rozstałeś się z Astorią... To miała być wasza podróż poślubna...

— Tak, masz rację. Jak słusznie zauważyłaś, to miała być podróż poślubna. Słowo miała, ma tutaj kluczowe znaczenie — odpowiedział, zakładając zbłąkany lok za jej ucho.

— Ale to nie zmienia faktu...

— Niby jakiego? — przerwał jej. — Fakty są takie, że nie myślałem o niej od dnia naszego przyjazdu, bo moje myśli krążyły tylko wokół ciebie — dodał, uśmiechając się.

Jej oczy zaszkliły się od łez. Draco spojrzał na nią, jednocześnie gładząc kciukiem jej policzek. Ich twarze dzieliły zaledwie milimetry i nie wiadomo, które z nich jako pierwsze rozpoczęło ten pełen pasji pocałunek, ale oboje zatracili się w tym przypływie namiętności.

Hermiona złapała za przód jego koszuli i zaczęła powoli rozpinać guziki, a on błądził dłońmi po jej odsłoniętych plecach, zjeżdżając coraz niżej i zatrzymując się dopiero na jej pośladkach.

— Jesteś pewna, że tego właśnie chcesz? — zapytał, przerywając pocałunek.

— Tak — wyszeptała, zanim ponownie złączyła ich usta.

Całowali się niespiesznie. Draco wsunął delikatnie swój język między jej rozchylone wargi, by po chwili, przerwać pocałunek i przesunąć nim po jej odsłoniętej szyi. Hermiona jęknęła cicho, kiedy przyłożył usta do miejsca tuż za jej uchem. Delikatność tej pieszczoty sprawiła, że zadrżała, a pożądanie, które odczuwała, rozprzestrzeniło się po całym jej ciele.

Dziewczyna wróciła do rozpinania guzików jego koszuli, a kiedy odpięła ostatni, przeniosła swoje ręce na jego barki, pomagając mu pozbyć się zbędnego ubrania. Sunęła dłońmi w dół jego odsłoniętego torsu, zatrzymując się dopiero na wybrzuszeniu jego spodni, pieszcząc penisa przez materiał. Draco jęknął przeciągle, odrywając usta od jej szyi, skupiając się na ruchach jej drobnych dłoni.

Hermiona rozpięła mu spodnie szybkim ruchem, pozwalając by opadły swobodnie na wysokość kostek. Blondyn wyswobodził się z nich pospiesznie, zostając w samych bokserkach i wracając do składania pocałunków na jej odsłoniętej skórze.

— Myślę, że masz na sobie zdecydowanie za dużo ubrań — szepnął do jej ucha, łapiąc rękami za materiał sukienki, pomagając jej ściągnąć ją przez głowę, a następnie odrzucając w kąt pomieszczenia.

— Skoro tak mówisz... — Hermiona uśmiechnęła się lubieżnie, patrząc mu głęboko w oczy.

Draco przesunął dłońmi po jej nagich piersiach, chwytając między palce jej sztywne brodawki i gładząc je okrężnymi ruchami.

— Jesteś niezwykle piękną kobietą — powiedział, łapiąc ponownie jej podbródek, zanim przyłożył swoje usta do jej warg.

Ich języki rozpoczęły powolny, zmysłowy taniec. Blondyn przesunął swoje ręce w dół jej talii, schodząc coraz niżej i zbliżając się do krawędzi jej koronkowych majtek. Odchylił je lekko i wsunął swoją dłoń za materiał, przesuwając palcami po jej wzgórku łonowym, zjeżdżając, aż do łechtaczki. Z jej gardła wydobył się cichy jęk. Draco popatrzył na zarumienioną twarz Hermiony, a następnie wysunął rękę z jej majtek i odezwał się ochrypłym głosem:

— Chodź — złapał ją za rękę i poprowadził w kierunku łóżka. — Połóż się.

Hermiona ułożyła się wygodnie na materacu, a Draco nachylił się nad nią, opierając ręce po obu stronach jej głowy i całując przelotnie w usta. Po chwili jednak sunął już swoimi wargami coraz niżej, wytaczając mokry ślad po jej rozgrzanej do białości skórze od szyi aż do jej nagich piersi. Jęknęła przeciągle, kiedy zacisnął zęby na brodawce, zasysając ją mocno, jednocześnie nie zapominając o drugiej, którą ścisnął palcami.

— Och, tak! — wyrwało się jej, kiedy po raz kolejny skubnął zębami jej sterczący sutek.

Blondyn uśmiechnął się pod nosem, słysząc jej westchnienie. Spojrzał przelotnie na jej zaróżowioną twarz, by po chwili kontynuować drażnienie jej piersi. Hermiona złapała go za włosy, mierzwiąc je swoimi palcami, cicho pojękując.

Draco złożył pocałunek między piersiami i zaczął zjeżdżać ustami coraz niżej. Kreślił językiem niezidentyfikowane wzory na jej ciele, zatrzymując się dopiero na krawędzi majtek. Spojrzał ponownie w jej oczy, a gdy upewnił się, że nie znajdzie w nich sprzeciwu, zwinnie wsunął palce pod koronkę i zsunął je jednym płynnym ruchem.

Odrzucił bieliznę gdzieś daleko za siebie i wrócił do zabawy swoim językiem, przesuwając go po wewnętrznej stronie jej uda, badając miękkość skóry i powoli zbliżając się do jej cipki.

Rozszerzył delikatnie jej nogi, aby mieć do niej lepszy dostęp i przesunął palcami między fałdami, odkrywając, że jest już wystarczająco mokra. Kobieta zadrżała, gdy zaczął wsuwać swój język do jej wnętrza, jednocześnie masując łechtaczkę okrężnymi ruchami.

— Jesteś idealna... I taka mokra... A to wszystko tylko dla mnie — szepnął, gdy wysunął język spomiędzy fałd.

— Nie przestawaj! — wysyczała, mocno zaciskając powieki.

Draco uśmiechnął się i po raz kolejny wsunął język do jej wnętrza, poruszając nim w rytm jej cichych jęków. Kiedy zastąpił go swoimi długimi palcami, poczuł, jak całe jej ciało spięło się i wygięło w łuk. Spojrzał na jej wykrzywioną w ekstazie twarz. Hermiona jęknęła przeciągle, kiedy zaczął nimi poruszać, wsuwając i wysuwając je raz za razem.

Blondyn pochylił się i ponownie umiejscowił swoją twarz między jej udami, zamykając swoje usta na łechtaczce.

— O taaaak! — krzyknęła, czując zbliżający się orgazm.

Draco przysunął mocniej język do jej najczulszego punktu, liżąc go długimi pociągnięciami, jednocześnie zwiększając tempo ruchów swoich palców w jej wnętrzu. Hermiona złapała za jego włosy, przyciągając go jeszcze bliżej, swojej łechtaczki.

— Nie powstrzymuj się kochanie! Krzycz głośno, chcę słyszeć, jak dochodzisz!

— Achhh! — wrzasnęła, wijąc się w orgazmie.

Draco poczuł, jak ścianki jej pochwy zadrżały i zaczęły zaciskać się rytmicznie na jego palcach. Bardzo powoli wyciągnął je z jej rozgrzanego wnętrza, pozwalając, by soki wylewały się na zewnątrz.

— Smakujesz wybornie — powiedział, oblizując palce, jeden po drugim, jednocześnie patrząc w jej zamglone od przeżytej rozkoszy oczy.

Po chwili nachylił się nad nią, muskając przelotnie jej usta, po czym wstał z łóżka i ściągnął bokserki, uwalniając swojego sterczącego penisa.

— Gotowa na drugą rundę? — zapytał, wkładając ponownie palce do jej środka.

— Zdecydowanie — odpowiedziała, kiedy jej oddech trochę się uspokoił, uśmiechając się lubieżnie i obserwując, jak pociera swojego fiuta, rozprowadzając jej soki, po całej długości.

Draco pochylił się, zaciskając palce na jej biodrach i przyciągając ją na skraj łóżka. Złapał za swojego kutasa i nakierował główkę między fałdy. Zanurzył się powoli w jej wnętrzu, dając jej czas na przyzwyczajenie się do jego wielkości.

— Och Draco! — krzyknęła, czując, jak jego przyrodzenie przyjemnie rozciąga ją od środka.

— Jesteś tak przyjemnie ciasna! — warknął, zanurzając się coraz głębiej. — Mój fiut tak idealnie cię wypełnia!

Draco zaczął poruszać się w jej wnętrzu. Powoli wsuwał się i wysuwał, zanurzając się w niej, aż po samą nasadę i zwiększając tempo z każdym pchnięciem. Hermiona pieściła dłonią swoją łechtaczkę, potęgując swoje doznania i wijąc się pod nim, jęcząc za każdym razem, gdy się w nią wbijał.

Kiedy poczuł, że jej ścianki zaczynają lekko drżeć, zwolnił tempo pchnięć i wysunął się powoli z jej cipki.

— Nie przestawaj! — wysyczała, patrząc na niego z niezrozumieniem.

— Nie denerwuj się piękna, będziesz zadowolona! Połóż się na boku kochanie — ułożył się na łóżku obok niej. — Ale przodem do mnie! Chcę widzieć blask w twoich oczach, kiedy będziesz dochodziła.

Hermiona wykonała posłusznie jego polecenie, a on złapał za jej nogę i oplótł ją wokół swojego biodra, by po chwili zatopić swą nabrzmiałą męskość ponownie w jej wnętrzu. Dziewczyna jęknęła przeciągle, kiedy wszedł w nią jednym szybkim ruchem, rozpoczynając intensywną gonitwę ku ich wspólnemu spełnieniu, a ona wplotła dłoń w jego platynowe włosy i pocałowała namiętnie.

Krzyknęła na całe gardło, kiedy szczytowała. Draco poczuł jak jej rozgrzane wnętrze pulsuje i mocno zaciska się na jego przyrodzeniu. Ruszał się w niej jeszcze przez chwilę, goniąc za własnym orgazmem, aż jęknął przeciągle i wypełnił ją swoim gorącym nasieniem.

Oboje dyszeli głośno, próbując wyrównać swoje oddechy. Draco wycofał z niej swojego opadającego kutasa, po czym położył się na plecach, przyciągając ją do siebie, a ona oparła swoją głowę na jego klatce piersiowej.

— To było niesamowite — odezwała się po chwili.

— Nie mogę się z tobą nie zgodzić — odpowiedział, gładząc jej nagie ramię.

Hermiona uśmiechnęła się pod nosem, wtulając się mocniej w jego nagi tors. Zamknęła na chwilę oczy, delektując się chwilą. Nie trwało to jednak zbyt długo, gdyż wpadł jej do głowy pewien pomysł. Przesunęła swoją smukłą dłoń, po wyrzeźbionym brzuchu mężczyzny, zataczając palcem przeróżne wzory. Draco mruknął z zachwytem, kiedy jej ręką sunęła coraz niżej, aż zatrzymała się tuż nad jego penisem.

— Nie masz jeszcze dość? — zaśmiał się, spoglądając na nią.

— Jeszcze nie... — odpowiedziała, uśmiechając się zalotnie. — Pozwól, że teraz ja, zajmę się tobą!

Hermiona podniosła się i usiadła na łóżku, przeciągając dłonią po całej długości penisa. Kiedy ścisnęła go lekko, a z jego gardła wydobył się cichy jęk, poczuła, że na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec.

— Lubię, jak się czerwienisz... — powiedział, dotykając kciukiem jej żuchwy. — Wyglądasz wtedy niezwykle uroczo.

Dziewczyna przysunęła się bliżej niego i złożyła na jego ustach krótki pocałunek. Po czym wróciła do pieszczenia penisa. Z każdym dotykiem pozwalała sobie na coraz więcej. Ruszała dłonią w górę i w dół, wyczuwając pod zaciśniętymi palcami, jak staje się coraz twardszy. Draco przymknął oczy, wzdychając głośno.

W końcu nachyliła się nad jego przyrodzeniem i przejechała językiem po główce, pieszcząc wędzidełko kolistymi ruchami. Draco wplótł swoje dłonie w jej bujne loki, napierając jej głową na swojego fiuta i zachęcając ją, żeby wsunęła go głęboko w swoje gardło.

Otworzyła szerzej usta, wpuszczając go całego do środka, aż poczuła, jak dotyka tylnej ściany jej gardła. Zaczęła poruszać się w górę i w dół, jednocześnie pieszcząc dłonią jego duże jądra. Draco jęczał za każdym razem, kiedy przyspieszała ruch swoich warg na jego penisie, zaciskając jednocześnie palce na jej miękkich lokach.

— Jeśli nie przestaniesz, skończę w twoich ustach — wydyszał.

Słysząc jego słowa, Hermiona pozwoliła, aby jego erekcja wyślizgnęła się spomiędzy jej warg. Oblizała lubieżnie usta i wdrapała się na niego, złączając ich usta w kolejnym namiętnym pocałunku.

— Mam zdecydowanie lepszy pomysł panie Malfoy — powiedziała i złapała dłonią nabrzmiałego fiuta.

Nakierowała go na swoje wejście i opadła na niego gwałtownie. Oboje jęknęli niemal jednocześnie, kiedy jego penis zniknął we wnętrzu, rozciągając przyjemnie ściany jej cipki. Hermiona odchyliła się lekko do tyłu, opierając swoje dłonie o jego brzuch i zaczęła powoli poruszać się na nim. Draco chwycił ją za biodra, nadając odpowiednie tempo pchnięciom, a gdy złapała odpowiedni rytm, przeniósł swoje dłonie na jej piersi, które zaczął masować okrężnymi ruchami.

Dzięki pozycji, w jakiej się znajdowali, Hermiona miała kontrolę nad głębokością penetracji. Dla zwiększenia ich obopólnej przyjemności zaczęła dodatkowo kręcić delikatnie biodrami. W miarę upływu czasu, jej oddech przyspieszył, a ruchy stały się bardziej chaotyczne. Draco złapał ją mocno za biodra i nie wysuwając się z niej, zmienił ich pozycję.

Hermiona uderzyła głową o materac, a on zaczął wchodzić w nią coraz gwałtowniej, w rytm jęków wydobywających się z jej ust. Poczuł, jak jej rozgrzana cipka zacisnęła się na jego kutasie i usłyszał, jak krzyczy na całe gardło, wijąc się pod nim w ekstazie. Dźwięki, które z siebie wydawała, sprawiły, że Draco również doszedł, tryskając głęboko w jej wnętrzu.

Kiedy ich oddechy wyrównały się, wycofał się z niej, po czym położył się obok i objął ją czule ramieniem, całując w czubek głowy. Hermiona wyswobodziła się na chwilę z jego ramion, żeby okryć ich cienką kołdrą, by następnie ponownie wtulić się w niego. Draco gładził przez chwilę jej nagie ramię, zanim zebrał się w sobie, żeby w końcu coś wyznać.

— Jesteś niesamowitą wiedźmą — zaczął, ale ona już mu nie odpowiedziała.

Do jego uszu dobiegł jej miarowy oddech. Blondyn uśmiechnął się sam do siebie i przyciągając ją jeszcze bliżej. Zamknął oczy i po chwili również zapadł w głęboki sen.

Rano chłopak obudził się jako pierwszy. Spojrzał na pogrążoną we śnie twarz kobiety, którą trzymał w ramionach i uśmiechnął się na widok, jej zaróżowionych policzków i lekko uchylonych ust. Przejechał dłoni po burzy loków na jej głowie, po czym owinął jeden z nich wokół swojego palca. Hermiona poruszyła się niespokojnie, by po chwili otworzyć swoje zaspane oczy.

— Dzień dobry — przywitał się, całując ją w czubek głowy. — Jak się spało?

— Nadzwyczajnie dobrze — odpowiedziała, uśmiechając się. — A tobie?

— Wyśmienicie.

— Mogę cię o coś zapytać? — powiedziała nagle, gdy po dwudziestu minutach nadal leżeli ciasno objęci.

— Yhy — mruknął.

— Co będzie po powrocie do domu? — zapytała drżącym głosem.

— Jak to co? Wrócimy do pracy i Robards będzie się o coś czepiał średnio pięć razy dziennie.

Hermiona podniosła się gwałtownie i popatrzyła się na niego z wyrzutem.

— Przecież doskonale wiesz, że nie o to pytam! — zirytowała się.

— Wiem, ale... — zawahał się. — Na razie powinno pozostać bez zmian.

— Rozumiem — odpowiedziała drżącym głosem, wstając z łóżka i podchodząc do szafy.

Draco przeczuwając, co się święci, również podniósł się z miejsca, po czym podszedł do niej od tyłu i oplótł ją ciasno swoimi ramionami, opierając brodę o jej bark.

— Wiesz, że nie o to mi chodziło...

— Puść mnie — powiedziała, powstrzymując się, przed rozpłakaniem się.

Draco jednym sprawnym ruchem obrócił ją przodem do siebie i uniósł jej podbródek tak, aby mogła spojrzeć mu w oczy.

— Nie chodzi o to, że nie chcę oznajmić całemu światu, że coś do ciebie czuję i że się spotykamy... — zaczął, głośno wzdychając. — Jeśli tylko chcesz, mogę to wykrzyczeć na środku Pokątnej, albo w atrium Ministerstwa, choćby dzisiaj. Tylko pytanie, czy ty jesteś na to gotowa? Na te wszystkie artykuły w gazetach, których nagłówki będą krzyczeć, jak szybko po moim niedoszłym ślubie wskoczyłaś mi do łóżka, chociaż właściwie było zupełnie odwrotnie — zaśmiał się. — Albo na to, że Robards nie pozwoli nam razem pracować, chociaż doskonale wie, że jesteśmy świetnym zespołem i nasz departament tylko by na tym stracił... Do tego jeszcze moi rodzice...

— Wystarczy! — przerwała mu. — Zrozumiałam, o co ci chodzi.

Draco przyciągnął ją do siebie i zamknął w silnym uścisku, a ona odwzajemniła jego gest i również mocno go obejmując.

— Chciałbym nacieszyć się naszym szczęściem, zanim podzielę się nim z całym światem.

Hermiona nie odzywała się przez dłuższą chwilę, analizując to, co przed chwilą powiedział. Z początku pomyślała, że zwyczajnie zabawił się jej uczuciami i wykorzystał to, że się w nim zakochała, ale gdy zaczął tłumaczyć swoje powody, pojęła, że jego słowa są szczere, a propozycja podyktowana jest jedynie troską o nią. Słyszała to w jego głosie i czuła to w jego gestach.

— Dobrze — powiedziała, przerywając ciszę, która panowała w pomieszczeniu.

— Jesteś tego pewna? — zapytał, spoglądając w jej oczy.

— Zgadzam się... Jeżeli będzie to tylko tymczasowe rozwiązanie. Nie chcę się ukrywać w nieskończoność i do tego okłamywać naszych przyjaciół.

— Obiecuję, że nie potrwa to długo. Poczekamy, aż minie ten cały medialny szum wokół mojej osoby... Chciałbym też najpierw porozmawiać ze swoimi rodzicami. Nie zrozum mnie źle, oni naprawdę bardzo cię lubią...

— Ale jako twoją przyjaciółkę — dokończyła.

Draco pogładził ją czule po policzku.

— Nie o to mi chodziło... Po prostu chciałbym, żeby dowiedzieli się ode mnie albo od nas... Jeżeli oczywiście będziesz chciała mi przy tym towarzyszyć. — Hermiona kiwnęła twierdząco głową, po czym wspięła się na palcach i złożyła na jego ustach krótki pocałunek. — A teraz mam ochotę na prysznic... Chcesz dołączyć?

— Z przyjemnością.

Draco wziął ją na ręce i zaniósł do łazienki. Kiedy z niej wyszli, było już grubo po dziesiątej, więc szybko wzięli się za przygotowanie śniadania, a po zjedzeniu go za pakowanie walizek, by zdążyć na świstoklik, który miał aktywować się o dwunastej.

Piętnaście minut przed wyznaczoną godziną, zjechali windą do lobby, trzymając się przez cały czas za ręce i uśmiechając się do siebie. Kiedy znaleźli się na dole, czekała już na nich Yasemin.

— Miło państwa widzieć! — powitała ich. — Są państwo zadowoleni z urlopu?

— O tak! — odpowiedziała Hermiona.

— To zdecydowanie najlepszy urlop w moim życiu — dodał Draco.

— Cieszę się, że dobrze się państwo bawili! Poproszę o zwrot kart od pokoju i oczywiście zapraszam ponownie!

Hermiona podziękowała kobiecie w ich imieniu i podała jej dwa grafitowe prostokąty, które otrzymali zaraz po przybyciu, po czym odebrała od niej świstoklik, którym był ten sam skórzany but i pożegnała się z kobietą.

Tuż przed tym, jak zegar wybił południe, Hermiona i Draco stanęli, wraz ze swoimi bagażami, w miejscu wyznaczonym do teleportacji i złapali się mocno za ręce.

— Gotowa? — zapytał.

Hermiona kiwnęła twierdząco głową, a Draco zaczął odliczać do trzech. Nim jednak zdążył wymienić ostatnią z liczb, poczuli w okolicach pępka szarpnięcie niewidzialnej siły, a ich stopy oderwały się od ziemi. Mknęli z zawrotną prędkością, by po chwili wreszcie wylądować przed bramą Malfoy Manor.

Gdy tylko postawili swoje stopy na ziemi, tuż obok nich zmaterializował się dobrze im znany skrzat domowy.

— Dzień dobry Paniczu! Dzień dobry Panienko! — powiedziała skrzatka, kłaniając się nisko.

— Dzień doby Doro! — odpowiedziała.

— Dzień dobry. Czym zawdzięczamy sobie to powitanie?

— Lady Malfoy zaprasza do ogrodu na popołudniową herbatę. Zabiorę państwa bagaże do holu — odpowiedziała, złapała za walizki i zniknęła z głośnym trzaskiem.

— Moja matka ma idealne wyczucie czasu. Idziemy? — zapytał, wyciągając do niej swoją dłoń.

— Jesteś pewien, że to dobry pomysł? Narcyza jest bardzo spostrzegawcza i zaraz się zorientuje. A jak jej się nie spodoba, że jesteśmy parą? — panikowała.

Draco podszedł bliżej, wyciągając do niej ręce i zamykając ją w niedźwiedzim uścisku.

— Nie przesadzaj... Nie będzie tak źle — uśmiechnął się, patrząc jej głęboko w oczy. — Z dwojga moich rodziców bardziej obawiałbym się mojego ojca — zaśmiał się.

— Nie pomagasz...

— Przepraszam... Nie chciałem bardziej cię denerwować.

Hermiona nie odzywała się przez chwilę, patrząc na niego z przerażeniem w swoich ciemnych oczach. Po chwili zdobyła się jednak na odwagę, wciągnęła głośno powietrze do płuc i odpowiedziała:

— Dobrze, miejmy to już za sobą.

Ruszyli przed siebie, pokonując żwirową ścieżkę w dość szybkim tempie. Gdy znaleźli się przed głównym wejściem jego rodzinnego domu, Hermiona wyciągnęła rękę, żeby uchylić wrota. Draco jednak w ostatniej chwili złapał ją za dłoń i pociągnął w zupełnie innym kierunku.

— Chodź, pokażę Ci skrót — puścił do niej oko, a ona uśmiechnęła się promiennie. — Ale najpierw... — dodał, popychając ją lekko w zacienioną wnękę budynku. — Dostaniesz coś na odwagę.

Hermiona popatrzyła na niego z konsternacją, nim przycisnął ją do ściany i mocno pocałował. Dziewczyna mruknęła z zadowolenia, kiedy oderwał się od jej ust.

— Teraz jesteś gotowa na konfrontację z moją matką.

Zanim wrócili na ścieżkę prowadzącą za dom, Draco upewnił się, że nikt ich nie widział. Szli obok siebie w małym odstępie, aby zachować pozory bycia jedynie przyjaciółmi, ponieważ ustalili, że lepiej będzie, jak Narcyza najpierw dowie się o ich związku z rozmowy, zamiast przeżyć szok, nakrywając ich przypadkiem w trakcie czułych gestów.

Gdy dotarli do ogrodu, zorientowali się, że panuje w nim niepokojąca cisza. Nigdzie nie było widać Narcyzy, która w tym momencie powinna znajdować się w altanie.

— Mamo, jesteś tutaj? — krzyknął, rozglądając się.

— Może wróciła do domu?

— Nie sądzę, jeżeli zaprasza kogoś na herbatę, to przesiaduje tu, dopóki ten ktoś nie przyjdzie. Coś mi tu nie gra... Wyciągnij różdżkę — powiedział, sięgając do kieszeni spodni, wydobywając z niej swoją i wyciągając ją przed siebie.

Nim jednak Hermiona zdążyła wyciągnąć różdżkę, do ich uszu dobiegł krótki chichot.

— Kto tu jest? — zawołał, rozglądając się po ogrodzie.

— Stary, wyglądasz, jakbyś spodziewał się co najmniej ataku Śmierciożerców — odezwał się Blaise, który nagle pojawił się obok Dracona.

— Zabini ty idioto! Prawie dostałem zawału!

— Ciebie też miło widzieć stary! — Blaise przytulił przyjaciela i poklepał go po plecach. — Możecie się już pokazać — krzyknął, a reszta przyjaciół ściągnęła z siebie zaklęcie kameleona.

— Niespodzianka!

Continue Reading

You'll Also Like

65K 3.6K 28
Instagram postaci serialu Ania, nie Anna
1.6K 121 17
Minęło pięć lat od Bitwy o Hogwart, a Hermiona nadal nie może pogodzić się z traumą i bolesnymi wspomnieniami wojny. Kiedy więc dostaje propozycję ob...
85.2K 3K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
2.3K 706 10
Od czasu wojny zamek w Hogwarcie pozostaje w stanie ruiny, podobnie jak niektórzy uczniowie w jego rozpadających się murach. Kiedy Hermiona decyduje...