In Love With The Enemy (Under...

By Drigon564

5.1K 464 115

Jest to tłumaczenie książki EmoTrash360. Zapraszam do tej osóbki :) https://www.wattpad.com/user/EmoTrash360 ... More

Informacja
Poznajcie Złoczyńców
TO NIE TO NA CO WYGLĄDA
MÓJ KTO?!
Hej Bracie
Przysięgam, Że Tego Nie Zrobiliśmy!
Cóż, To Się Właśnie Stało
Kolejny Gość
Przepraszam Dream
Jak My To Wytłumaczymy
Dlaczego Nie Możesz Być Normalny Reaper?
Nie Miałem Zamiaru Tego Powiedzieć...
Sen
Cross, Nightmare Będzie Zły
Error Chciał Tylko Trochę Pospać
Brakowało Mi Ciebie.
Nightmare Prawdopodobnie Kłamie.
Więcej Krwi
Oooch, Wszystko Zepsułem, Prawda, Bracie?
Zagrajmy W " Co Się Stanie Kiedy Przejdziesz Przez Zepsuty Portal"!
Ale Nadal Mogę Trzymać Go Za Rękę, Prawda?
Ktoś Kto Nie Jest Jednym Z Nas
Bezcelowe Morderstwo Dziecka
Aresztowanie Niewinnego
To Koniec, Geno
Ucieleśnienie Ciemności i Negatywności
Fell, Życzysz Sobie Śmierci?
Dobra Robota, Chłopcy.
Sytuacja Właśnie Się Pogorszyła
Jest Powód Dlaczego On Cie Nienawidzi...
Nadal Jest Mi Przykro
Ta Dziewczyna Jest Niebezpieczna
Atak Na Trzy
Trzy
Ślepy
Nightmare'owa Lista Miliona Problemów W Przybliżeniu
Pewnego Dnia. (Zakończenie)
Rok Później

Nóż Killer'a

81 9 6
By Drigon564

~Perspektywa Sans'a~
-... Hej Edge...-powiedziałem nerwowo.

Edge powoli do mnie podszedł.

-Powtórzę, co robisz u mnie w domu?-powiedział.
Jego twarz była zimna i pełna nienawiści do mnie.
-Um... Czekam na twojego brata...-powiedziałem.
Spojrzałem na schody, z których jeszcze nie wrócił.

Edge spiorunował mnie wzrokiem, odwrócił się do schodów i krzyknął: "FELL? JESTEŚ TAM FELL?".

Po chwili Fell odpowiedział.
-U-um... Tak, bracie?
Edge przewrócił oczami i parsknął w obrzydzeniu.
-Wynoście się z mojego domu. Oboje.-krzyknął.
Po chwili Fell zszedł na dół, wkładając coś do kieszeni. Nie byłem w stanie zobaczyć co to było.
-Widzę, że cieszy cię to, że zniszczyłeś moje drzwi.-powiedział Edge.

-Rzeczywiście. Nie żałuję tego. To wyrównuje sprawę z wszystkimi onymi złamanymi kośćmi, prawda?-zaśmiał się Fell.

Edge znów wydał z siebie odgłos obrzydzenia.
-To są 'wszystkie te złamane kości', a nie 'wszystkie one złamane kości'. Idź się uczyć. Coraz trudniej nazywać mi cię moim bratem.

-Okej. Może nie byłem piątkowym uczniem, ale przynajmniej nie jestem kompletnym palantem.-syknął Fell.- Chodź Sans, wychodzimy.

Kiedy mijałem Edge'a ten wymamrotał: "nieistotne, nieinteligentne istoty".
-Ta, miałem lepsze oceny od ciebie.-powiedziałem.
-Naprawdę? Jesteś tego pewien?-syknął Edge.

-Ta. Fell, chodź!

Widziałem, że Edge zaraz nas zaatakuje.
Fell i ja pobiegliśmy do drzwi, ale poczułem jak coś chwyta kaptur mojej bluzki. Oczywiście, był to Edge.

~Perspektywa Fell'a~

-Puszczaj go!-krzyknąłem na mojego brata, gdy ten złapał Sans'a.
Edge spiorunował mnie wzrokiem, po czym lekko się uśmiechnął. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, on uderzył Sans'a, prosto w szczękę.

Sans jęknął, ale wstał i zamiast uciekać, wziął krok do przodu.

-Chcesz się bić, kolego? Próbowałem być miły, ale możemy to załatwić po twojemu.-powiedział Sans.
Mój brat warknął, przywołał kościsty atak i wysłał go na Sans'a.
-EDGE, PRZESTAŃ!-krzyknąłem, biegnąc do nich.

Jednakże, Edge zaatakował mnie kośćmi i powiedział żebym się nie zbliżał.

Sans, który uniknął wszystkich ataków, stał znudzony i czekał aż Edge coś zrobi.
Edge warknął i odwrócił się do Sans'a. Zaatakował go jeszcze większą ilością kości, które Sans bez problemu uniknął.

Edge przygotował się na atak Sans'a, ale on nie nadszedł.

-Co, już skończyłeś? To tyle?-zapytał Sans, lekko się śmiejąc.

-Nie zamierzasz ze mną walczyć?-zapytał Edge.

-Nie. Za duży wysiłek. Ale jeśli masz coś jeszcze, poza kośćmi, to atakuj, kolego.-powiedział pewny siebie Sans.

"Nie lekceważ go"-wymówiłem bezgłośnie do Sans'a, kiedy na chwilę na mnie spojrzał. Ale odpowiedział mi tylko rozweselonym uśmiechem.

Nie zauważył kości, które na niego leciały.
Powiedziałbym coś, ale nie byłem w stanie znaleźć słów. Zobaczył moją minę i szybko zrozumiał co się stanie. Odwrócił się i uniknął wszystkich kości.
Poza jedną.

Uderzyła go w bok karku. Krew szybko wypłynęła.

Syknął z bólu i powoli podniósł rękę do karku. Kiedy ją zdjął, jego ręka była niebezpiecznie zakrwawiona.

Edge wystąpił do przodu, by znów zaatakować, ale pobiegłem do Sans'a, złapałem go za rękę i znów nas teleportowałem.

~Perspektywa Ink'a~

Wzdrygnąłem się i mocniej obwinąłem swoje ciało szalem. Czarne korytarze, którymi szli, były okropnie zimne. Światło z latarki w telefonie Dream'a nas prowadziło. Nadal nie mam pojęcia gdzie są nasze telefony i dlaczego Dream ma swój.

-Nie jest dobrze.-zaczął Dust.- Wprawdzie, uważam, że powinniśmy zawrócić i się zdrzemnąć.

Ten komunikat sprawił, że Horror i Killer zaczęli się histerycznie śmiać, Cross parsknął, a Nightmare się uśmiechnął.

-Łał, naprawdę? To mój pomysł na najlepszy dzień na świecie!-krzyknął Killer, dramatycznie wyrzucając w górę ręce.
-Ta Dust, to tyle zabawy, kocham to!-powiedział Horror.
-To świetne.-zaśmiał się Cross.
-Prawdziwie doskonałe! Tego pragnąłem od lat! Nie mogłem myśleć o innej czynności, którą mógłbym teraz robić!-zapłakał Nightmare.
-Okej, Nightmare wygrywa.-zachichotał Blue.

-Nie byłby w stanie, gdyby bracie CQ tu byli. Oni są biegli w sarkaźmie. To w sumie ich własny język.-powiedziałem.- A także, bądźcie cicho, złapią nas.

-Mój drogi Inky.-powiedział Horror, kręcąc się w idealnym kole i później kłaniając przede mną.- Czy nigdy nie nauczyłeś się choć trochę zabawić? Znaczy się, może nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale mogło być gorzej! Jakbyś z nami żył to byś zrozumiał! Naprawdę musisz czerpać wszystko jak najbardziej z życia!
-Cóż nie wydaje mi się, żeby było cokolwiek dobrego w tej sytuacji.-syknąłem popychając Horror'a i idąc dalej.

-Oooo! Nie zrobił tego!-powiedzieli razem Dust, Cross, Killer i Nightmare.

-Szczerze? Horror ma racje. Prawdopodobnie i tak zostaniemy złapani, więc jaki jest sens w byciu smutnym i cichym?-powiedział Lust uśmiechając się.
-Dziękuję Lusty!-powiedział Horror, podbiegając do Lust'a.

Wszyscy zagwizdali i powtarzali ksywkę 'Lusty'. Wszyscy poza mną.

-Nikt nie zareagował jak nazwałem Ink'a 'Inky'!-zaśmiał się Horror.
-Tak, ale wiedzieliśmy, że to żart... Nie wiemy czy nie lubisz Lust'a...-kpił Cross.

-...Jest gorący, ale to nic nie znaczy.-powiedział Horror.

Lust zarumienił się i ukrył za Dust'em.
-I poza tym, nie jestem taki jak wy! Jeśli kogoś lubię to ta osoba będzie o tym wiedzieć.-powiedział Horror, uśmiechając się.
-Więc co myślisz o Lust'cie?-zapytał głos z tyłu grupy.
Odwróciliśmy i zobaczyliśmy Deccy'iego. Był bardzo cichy.
-OOOOOOOO, WIĘC POTRAFISZ MÓWIĆ!-powiedział Horror, ślizgając się po wypolerowanej podłodze do Deccy'iego.
Deccy po prostu spojrzał na Horror'a pytająco.

-Oczywiście, że potrafię. Nie pamiętasz jak w pałacu dużo mówiłem?

-Chyba tak? Ale nie odzywasz się kiedy nie ma Fresh'a. Cóż, mam na myśli, nie dużo.-powiedział Horror.
Deccy wzruszył ramionami.
-Dobra. Możemy skupić się na tym co powinniśmy robić?-powiedziałem.

-Możesz być cicho Ink? Wiemy, że tęsknisz za swoim chłopakiem, ale serio, wyluzuj!-westchnął Nightmare.

Nie zachowywałbym się tak, gdybym nie martwił się o Error'a, Fresh'a, Geno i Reaper'a. I wiem, że Nightmare nienawidziłby mnie za to, ale martwię się także o Fell'a i Sans'a. Nie mam bladego pojęcia, gdzie poszli.
-Więc co teraz?-zapytał Dream po jakiejś minucie ciszy.
Trzymał się za rękę z Killer'em, a Cross skrzyżował rękę z Nightmare'm, obie ich ręce w kieszeniach.
-Nie pytaj mnie. Nie mam pojęcia co robię jakieś dziewięćdziesiąt procent czasu.-powiedział Dust.
-Wiem, dlatego nie pytałem ciebie.-powiedział Dream.- Pytałem Ink'a.
Odwróciłem się.

-Łoł, łoł, łoł! Kto powiedział, że ja tu rządzę?

-Cóż, możliwe, że jesteś najbardziej odpowiedzialną osobą z nas i, by być szczerym, to ty mówiłeś nam byśmy przestali się wygłupiać i takie tam. Myślę, że to prawidłowe, żebyś był liderem dopóki nie znajdziemy Error'a.-powiedział Nightmare, przewracając oczami.

-Mogę tylko coś powiedzieć. Horror nigdy nie odpowiedział na moje pytanie.-powiedział Deccy.

-O, racja. Um, Lust jest gorący. Już to mówiłem.-powiedział powoli Horror.
Nagle Killer sapnął.

-Co?-zapytaliśmy wszyscy, odwracając się do niego.

Mały uśmieszek pojawił się na twarzy Killer'a. Pochylił się i spojrzał na coś na ziemi.

-Dream, poświeć tutaj.-powiedział.

Dream poświecił na podłogę, na której leżał nóż. Był ostry i pokryty krwią.
Killer go podniósł i obrócił w rękach. Znalazł na nim jakiś punkt i starł z niego krew. Natychmiast spojrzał na nas i przemówił.
-To mój.
-Skąd wiesz?-zapytał Dream.

-Widzisz to?

Killer pokazał Dream'owi nóż.
-Co?-zapytał Dream, patrząc na nóż.
-Napis wryty w niego. Tutaj. Jest mały.-powiedział Killer.

Podszedłem i kucnąłem, by zobaczyć nóż. Killer wskazywał na jakiś napis, który głosił imię Killer'a i było tam kółko z kółkiem w środku. Były czerwone i wyglądało to jak celownik.

-Spójrz to pasuje do tego...-powiedział Killer.
Pociągnął górę swojej bluzki lekko w dół i pokazał taki sam czerwony celownik na swoim mostku.
-Napis jest taki mały...-powiedział Blue, gdy próbował to odczytać.
-Ta... Ten nóż dostałem gdy miałem osiem lat... Miałem dostać go wcześniej, ale... ah to nie ma znaczenie.-powiedział Killer, machając ręką.

-Nie! Słuchamy!-powiedział Blue.

-Ta, co się stało?-zapytał Dream.
Pozostałem cicho. Przyznaję, też byłem ciekawy, ale chciałem dostać się do Error'a.
Killer pokręcił głową.
-Nie... Chodźmy.

I tak poszliśmy dalej w ciszy.

Przynajmniej na parę sekund.
-Więc musieli upuścić nóż Killer'a... Myślicie, że znajdziemy topór Horror'a?-zapytał Lust.

-Trudniej upuścić topór bez zauważenia tego, niż nóż.-powiedział Nightmare.

-Okej.
~Perspektywa Error'a~
Fresh spojrzał na nas pełen skruchy, po czym wyszedł.
-Więc...-powiedział mężczyzna, który mnie tu zaciągnął.- Chodźcie z nami.
~Pominięcie czasu~

-Rozdzielmy ich. Jeśli jest jakaś rzecz, której nauczyły mnie tutaj te lata to, to żeby nigdy nie wsadzać braci do cel blisko siebie. Nie można im ufać.-powiedział losowy policjant.

-Dobry pomysł. Okej, młodszy chodź ze mną.-powiedziałem nowa kobieta.

Brzmiała mniej pewnie od innych i wyglądała o wiele młodziej. Ona, także, była człowiekiem.
Miała brązowe włosy sięgające ramion. Jedno oko zasłaniała jej opaska złotych kwiatów. Parę z tych kwiatów były zwinięte dookoła jej rąk i pomiędzy palcami.

Spojrzałem przepraszająco na Geno i poszedłem za kobietą. Geno spojrzał na mnie przerażony.
-Więc, um, Panie, um... Jak się nazywasz?-zapytała nerwowo.
-Error CQ.-westchnąłem.- Dlaczego, do cholery, mieliby dać takiego 'morderczego kryminalistę' jak ja tobie? Wyglądasz jakbyś była tutaj nowa.
-T-tak... Jestem nowa... Ale, um, tak naprawdę to nie mam pozwolenia z P-Panem rozmawiać...-wyjąkała.
-Łał. Ktoś tutaj nadal nazywa mnie 'Panem'? Nie jakąś beznadziejną obrazą? Nie jestem pewien czy wiesz jak normalni policjanci nazywają więźniów w tym więzieniu.-zażartowałem.

Po paru minutach marszu, policjantka zatrzymała się.

-Um, muszę sprawdzić gdzie ma być twoja cela...
Podeszła do ochroniarza, który szedł korytarzem.

Nagle jakiś głos wysyczał moje imię.

-Error, za tobą!

Odwróciłem się.

Zakrwawiona twarz Deccy'iego wystawała zza rogu ściany.
-O mój Boże. Jak się tutaj dostałeś?-odszeptałem scenicznie.- I dlaczego masz krew na twarzy?
-Um... To nie jest ważne. Wszyscy są niedaleko. Ink zabije wszystkich jeśli cię za niedługo nie zobaczy.-powiedział Deccy.
Zerknąłem na policjantkę. Nie patrzyła.
Pobiegłem za Deccy'im w ciemny, zimny korytarz.
-Ink nie zauważył, że odchodzę, więc mam nadzieję, że dotrzemy tam zanim zacznie świrować.
Pokiwałem głową.

-Zresztą, dobrze się czujesz?-zapytał Deccy.

-Ta.-skłamałem.
Głowa nadal mnie bolała, a bieganie wcale nie pomagało.

Nagle zza korytarza wyprysło światło i nie mogłem się zatrzymać przed zderzeniem z kimś.

-O BOŻE UCIEKAĆ-! Chwila, nie. To Error.-zawołał Nightmare.
Leżałem na kimś. Światło oświetlało twarz tej osoby.
Był to Ink, patrzył się na mnie. Jego oczy zabłysnęły, gdy mnie zobaczył i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

-Heja~-powiedziałem flirtującym tonem.

-Hej~-odpowiedział.

~Perspektywa Cross'a~

Error złączył 'usta' z Ink'iem i ignorował wszystkie gwizdy dookoła, kiedy wolno się całowali.
Wykorzystałem ten moment, by pociągnąć Nightmare'a poza zasięg światła z telefonu Dream'a i pocałowałem go.
Natychmiast oddał pocałunek. Jedną rękę przesunął w dół na moją talię i lekko ją gładził, przez co lekko jęknąłem. Jego druga dłoń objęła mój kark i przyciągnęła bliżej. Popchnął mnie na ścianę i wślizgnął język do moich ust. Wzdrygnąłem się i sapnąłem z przyjemności.
-Cii... Nie wydawaj żadnych odgłosów...-wyszeptał do mnie.

Lekko pokiwałem głową.

Ugryzł moją 'wargę', co także było naprawdę dobre.

I nie wiem dlaczego, ale czułem, że ktoś patrzy.

-Mmm... Ah~ Nighty, przestań...-powiedziałem, dysząc.

Odsunął się i zobaczyłem, że Lust i Horror nas obserwują. Horror był rozbawiony, a Lust miał minę jak te wszystkie fanki, gdy czytają fanfiction. Oczywiście, nie żebym kiedykolwiek robił tą minę.

Nightmare spiorunował ich wzrokiem.
-Idźcie i oglądajcie se Ink'a i Error'a czy coś.-powiedział.

-Oni obserwują ciebie.-powiedział uśmiechnięty Horror.

Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Ink'a siedzącego na kolanach Error'a, oboje nas obserwowali.

Ink wyglądał na o wiele spokojniejszego niż przedtem.


-Nie chcę przeszkadzać, ale chciałbym przypomnieć, że jesteśmy w więzieniu i są tutaj wszędzie policjanci.-powiedział Dust.

-O, racja.-powiedziałem.

-Racja.-powiedział Ink, wstając.- Więc, widziałeś swoich braci, Error? Albo Reaper'a?

Ink pomógł wstać Error'owi, przez co ten skrzywił się z bólu.
-Ta. Geno zabił policjantkę, a Fresh'a wypuścili. Nie mam pojęcia co z Reaper'em. Kogo brakuje? Tylko ich?-powiedział Error.
-Ta, tylko ich.-powiedział Ink.

~Perspektywa ???~

~Wcześniej~

-Nie wydaje mi się, że jest tutaj ktokolwiek użyteczny.-powiedziałam do ???, kiedy szliśmy przez Snowdin.

-Nie wydaje mi się, że znajdziemy tego kogo szukamy poza Snowdin.

??? wydał odgłos zgody.

Odrzuciłam moje różowe włosy za ramię.

-Okej. Co ty na to byśmy spróbowali gdzie indziej, Kumu?

~Perspektywa Reaper'a~

~Powrót do teraźniejszości~

Czarny korytarz nie sprawiałby bym czuł się niespokojny gdyby nie stała tam postać.
Więc jeśli oglądałeś wiele horrorów to powinieneś wiedzieć, że kiedy główny bohater patrzy w ciemny korytarz to zazwyczaj widzi sylwetkę wroga czy coś takiego.

Cóż, tak czułem, że to widziałem.

Postać stała na końcu korytarza. Jej sylwetka widocznie wskazywała, że jest to kobieta.

Stałem na drugim końcu korytarza, szczerze mając nadzieję, że mnie nie zobaczy. Byłem w ciemniejszej części korytarza.

Szybko się ruszyła i nagle sylwetka kosy pojawiła się w jej rękach.

Wzięła jeden krok do przodu.

-Wychodź~-zawołała.

Jej głos był przesadnie słodki.

Naprawdę była postacią z horroru.
Warknąłem i także wyjąłem swoją kosę.

W miejscu gdzie powinno być jej oko zabłysło różowe światło. Uniosła kosę, a ona świeciła jasno różowym światłem i ją oświetlała.

Continue Reading

You'll Also Like

11.8K 1.2K 14
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
6.8K 628 13
Dawny Lucyfer wraca do życia po bitwie z Adamem, i nic tym razem nie przeszkodzi mu, żeby z powrotem czuć się szczęśliwym. Ani grzesznicy, ani przepr...
15.6K 710 27
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
6.5K 366 23
♣♠ "...Tom niezadowolony wziął z lodówki jogurt, niedbale wsypał do niego płatki kukurydziane i wciskając w przyrządony "posiłek" łyżkę, nachylił się...