I never stopped loving you

By tysia15852

12.2K 584 4

A gdy pewnego dnia całe Twoje poukładane życie rozpadł się jak domek z kart? W ułamku sekundy, zaczynasz go... More

Cz. 1
Cz. 2
Cz. 3
Cz. 4
Cz. 5
Cz.6
Cz. 7
Cz. 8
Cz. 9
Cz.10
Cz. 11
Cz.12
Cz.13
Cz.14
Cz. 15
Cz. 16
Cz.17
Cz.18
Cz.19
Cz.20
Cz.21
Cz.22
Cz.23
Cz.24
Cz.25
Cz.26
Cz. 26
Cz. 27
Cz. 28
Cz. 29
Cz. 30
Cz. 32
Cz. 33
Cz. 34
Cz. 35
Cz.36
Cz. 37
Cz. 38
Cz. 39
Cz. 40
Cz. 41
Część Bez tytułu 42
Cz. 43
Cz. 44
Cz. 45
Część Bez tytułu 46
Cz. 47
Część Bez tytułu 48
Cz. 49
Cz. 50
Cz. 51
Cz. 52
Cz. 53
Cz. 55
Cz. 56
Cz. 57
Cz.58

Cz. 54

166 10 0
By tysia15852

Natalia POW. Długo rozmawialiśmy z naszą córeczką, o piesku, o odpowiedzialności, o opiece nad nim. Sara solennie obiecywała, że będzie się nim zajmować, pomagać i kochać go. Nie byłam cały czas przekonana do tego pomysłu, ale ten blask w jej oczach mnie zmiękczył. Oczywiście jak ustaliliśmy Sara nie wiedziała nic do momentu, kiedy postanowiliśmy wybrać się po jej nowego przyjaciela. W jeden z z sobotnich poranków Miłosz zabrał nas do schroniska. Tam Sara zakochała się w jednym piesku na zabój, mała brązowa kuleczka. Piesek też jak tylko ja  zobaczył tak  bardzo merdał ogonkiem. Sara znalazła swojego przyjaciela. Załatwiliśmy formalności u kierownika schroniska. Umówieni na pierwszy spacer z naszym Figo 2, od razu pojechaliśmy do sklepu zoologicznego po wyprawkę. Mała tylko biegał i wybierała wszystko co potrzebne, była taka szczęśliwa. Co najbardziej mnie zdziwiło i uszczęśliwiło to kiedy powiedziała, że czeka na siostrę. Wtedy będziemy spacerować razem, ja z wózkiem, a ona z Figo na smyczy, różowej.
- Tak baldzo, baldzo was kocham - Mówiła nasz księżniczka tuląc się do nas kiedy leżeliśmy wieczorem w sypialni - Kiedy możemy zablać Figo do domu?
- Wiesz myszko myślę, że jak pojedziemy w poniedziałek to już będziemy mogli - Pogłaskałam córeczkę po główce. 
- Supel, a kupimy takie małe gumecki? Będę mu lobić kucyki - Patrzyła to na mnie to na Miłosza.
- Kochanie, a wiesz, że to jest  chłopczyk, a chłopczyki nie chodzą w kucykach? - Mój mąż pogłaskał ją po włoskach.
- Tludo to będzies chodził z nim w kucykach, ziebu mu nie było smutno - Wypaliła nagle, a ja widziałam jak mój mąż mało nie dostaje zawału.
- Córeczko, ale jak to? Jak ja w kucykach do pracy bym chodził?
- No dobla do placy to moźie nie, ale w domu jutlo Ci źlobie, będę ćwiczyć zanim Figo pszyjdzie. Dobla? - Spojrzała na niego swoimi dużymi oczkami. 
KOLEJNEGO DNIA. 
Miłosz nie miał wielkiego wyjścia i musiał zostać modelką naszej córeczki. Sara był prze szczęśliwa w przeciwieństwie do niego. No ale dla kochanej córeczki warto się poświęci. Wyglądał tak prze zabawnie w tych kucykach, sam siedział z miną zbitego psa. Ja tak bardzo nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Mama zoba jak ładnie tata wyglonda plawda?
- Prawda córeczko prawda - Przytuliłam ją mocno do siebie, ta tylko słodko się zaśmiała - A może tatusiu do pracy tak pójdziesz? -Zaśmiałam się.
- Nie - Bąkną.
- No co Ci szkodzi, Nadia się ucieszy. Tak ładnie wyglądasz  - Nie mogłam przestać się śmiać.
- Natalia przestań, gdyby nie dziecko. Tylko dla Sary robię z siebie pajaca - Bąkną urażony i zniknął w łazience.
- Tata się oblaził na mnie? - Mała posmutniała.
- Nie, na mnie. Na Ciebie nigdy - Cmoknęłam ją w policzek.
- Oj mama nie ładnie - Mała pogroziła mi paluszkiem.
- Saruś nie ładnie tak mamie pokazywać.
- Pseplasam - Wyszeptała.
Miłosz POW. Od spotkania Nadii na parkingu ta była jakoś tak dziwnie rozbawiona. W pierwszej chwili myślałem, że chodzi o tego chłopaka, który ją podwiózł do pracy. Wchodząc na komendę cały czas chichotała, nawet Emilka jakoś dziwnie na mnie patrzyła.
- Ech te dzieciaki - Westchnęła Emilka podając mi kartkę do podpisu, chciałem ja już zapytać o co chodzi ale uratował ją telefon.
- Kochany z Ciebie tatuś - Nadia rzuciła w moją stronę kiedy szliśmy do szatni.
- No tak kocham moje dzieci - Nie wiedziałem o co jej cały czas chodzi.
- No i lansujesz nową modę. Różowy to szał tego sezonu będzie - Chichrała się.
- O co ci chodzi? Co się tak cieszysz, wiem facet, ale już jesteśmy w pracy - Nie wytrzymałem.
- A o to, córka nową fryzurę zrobiła ci - Osłupiałem, Nadia trzymała mała różową gumeczkę. Sara musiała mi ją wplątać we włosy - Może jednak zostawię i poprawię? - Nic nie powiedziałem i szybko zabrałem Nadii ta gumeczkę. Młoda prychnęła udając obrażoną, ale kątem oka widziałem jak się śmieje.
Kończyliśmy właśnie służbę z Nadia, przez cały dzień młoda śmiała się ze mnie, nie potrafiła mi odpuścić. Coś czuje, że przez kolejny tydzień będzie mi to wypominać. 
- A Ty co czekasz na dziewczyny? - Zapytała kiedy gotowy do wyjścia usiadłem za biurkiem.
- Tak Natalia, ma nockę, pewnie zaraz będę - Mówiłem robiąc porządki na biurku.
- I co kolejna wizyta u domowego fryzjera - Zaśmiała się, a ja popatrzyłem na nią z chęcią mordu w oczach - To słodkie - Dodała po chwili, właśnie wtedy drzwi do pokoju się otworzyły.
- Tata! - Do pokoju jak tornado wpadła Sara - Cesć - Rzuciła do Nadii, wskakując na moje kolana.
- Cześć, widziałam że piękną fryzury robisz - Zagadała do niej moja koleżanka.
- No właśnie tata gumkę mi zablałeś. Nie miałam jak mamy cesać. To telaz - Mówiła wysypując z plecaczka swoje przybory fryzjerskie - Zanim mama psyjdzie do nas ucese Cię od nowa.
- Księżniczko jesteśmy w pracy - Jęknąłem, widziałem już to spojrzenie Nadii - W domu skarbie.
- Plose tatusiu - Zrobiła słodkie oczka, tak samo jak moja żona nie umiałem jej odmówić.
- Chciała bym to zobaczyć, ale niestety muszę lecieć. Liczę na zdjęcia - Mówiła kierując się do wyjścia - Do jutra  - Rzuciła wychodząc. Sara siadła przodem do mnie, zaczęła mnie czesać. A ja w duchu modliłem się, żeby moja żona szybko wróciła, a nikt z komendy tu nie wszedł.
- Córeczko długo jeszcze? - Zapytałem po chwili - A tak w ogóle gdzie jest Twoja mamusia?
- Posła po coś do wujka na chwilę, odeblać jakieś dokumenty. Tata nie klęć się bo nie mogę zlobić kucyka! - Oburzyła się - No tata! - Skarciła mnie po raz kolejny. Właśnie w tym momencie ktoś nacisnął na klamkę. Liczyłem, że to moja żona.
- Zapraszam kolega..... - Do pokoju wszedł Jacek, z jakąś kobietą. Dopiero po chwili ją poznałem to kobieta z dzisiejszej interwencji. Momentalnie wstałem z córką na rękach. Sara oplatała mnie nóżkami w pasie.
- Wujek ić! Ja tu cese! - Oburzyła się moja córka, Jacek jak by zastygł kobieta obok niego podobnie.
- Tak, tak kolega jest... To znaczy... - Plątał się patrząc na mnie, widziałem jak z trudem powstrzymuje śmiech - To ja może, Miłosz Pani coś od Ciebie chciała - Chciałem posadzić córkę na  krześle, ale ta oburzyła się jeszcze bardziej.
- Tata nie klęć się, jutlo jedziemy po Figo i muse umieć go cesać - Patrzyła na mnie swoimi dużymi oczkami.
- Księżniczko w domku. Tatuś musi teraz porozmawiać z Panią - Kobieta tylko machnęła ręką patrząc na nas.
- Ładnie ucesałam tatusia? - Spytała moja córka zanim się odezwałem, ona tylko się lekko zaśmiała.
- Pięknie - Pokiwała głową - Już oddaje Ci tatusia - Dodała - Ja chciałam tylko Panu podziękować, no wie Pan - Uśmiechnęła się - A to w ramach podziękowania - Podała mi kopertę.
- Dziękuje, ale ja nie mogę tego przyjąć. Zresztą taka mamy pracę - Czułem jak Sara wtula się we mnie coraz bardziej. 
- Proszę przyjąć to zaproszenie na moje przedstawienie - Uśmiechnęła się - Zaproszenie na spektakl razem z wejściem za kulisy.
- Dziękuję, no ale nic nie obiecuje. Sama Pani rozumie taka praca.
- No wiem, wiem ale proszę się postarać. Nie pożałuje Pan - Chciała już coś dodać, ale drzwi do pokoju się otworzyły.
- Mama, zobac jak tata pięknie wyglonda - Zaczęła zanim Natalia dobrze weszła.
- Dzień dobry - Moja żona spojrzała na kobietę, sam nie wiem która z nich była bardziej zdziwiona moja żona, czy ona - Córeczko prosiłam Cię, przepraszam musiałam jeszcze pójść do Jacka - Natalia chciała zabrać ode mnie małą, ale ta się mocno trzymała - przepraszam Natalia Bachleda  - przedstawiła się kobiecie - w czym możemy pomóc.
- Właściwie to już wychodziłam, chciałam tylko podziękować Pani mężowi - petentka wyraźnie nie była zadowolona obecnością mojej żony - jeszcze raz dziękuje i dowiedzenia. 
Kobieta ledwo zdążyła wyjść. A pojawił się Nowak, Jacek jak i Natalia wybuchneli śmiechem.
- Przestańcie to nie jest zabawne - dobrze, że nie było z nami Juliusza bo już jutro cała komenda wiedziała by o tym.
- Bardzo zabawne. Fajna nowa fryzurka. Codziennie będziesz taką mieć? - Nowak nie przestawał.- Jacek przestań. To nie jest zabawne - skarciłem go wzrokiem, chciałem z ciągnąć gumkę.
- Tata ziostaw. I siadaj muse ćwicyć - Sara oburzyła się.
- No Miłosz siadaj. Twoja osobista fryzjerka o coś prosi. Natalia a twoja fryzura?
- Pewnie będzie. Już dziś miałam jedną piękną, zdolna mała. Teraz chyba czas do pracy Jacusiu, a Sara spać - Natalia zaśmiała się i puściła mi oczko.
- No dobra. Tylko salon fryzjerski na komendzie to nie dobry pomysł, Juliusz już salon masażu zakładał na komendzie. Nie wyszło mu. No chyba, że pokażemy komendant jaką fajną fryzurkę masz - Nowak rzucił wychodząc. Cały czas był zadowolony jakby banana zjadł, co mnie już irytowało.
 - Daruj sobie prychnąłem - czuję, że on i Nadia cały tydzień nie dadzą mi spokoju.
- Świetny spektakl podobno - Natalia siedziała przy biurku z Sara na kolanach oglądała bilet do teatru - Tylko jeden. Wybierasz się za kulisy do tej pani? - prychnęła. Już było trochę spokoju z jej zazdrością.
- Misia ja nie prosiłem, sama mi dała w podzięce za ujęcie jej stalkera. Ona mnie nie interesuje. Kupię bilet i pójdziemy tam razem - przykucnąłem przed nią i ująłem jej dłoń całując ją.
- No jak tak prosisz to bardzo chętnie pójdziemy. A teraz zbierajcie się do domku i Sara spać, jutro Figo przybędzie do nas - Natalia podała mi córkę i musnęła w usta - Ale o za kulisach zapomnij.


Continue Reading

You'll Also Like

35.6K 101 15
fetish ဖြစ်တာတွေ ချက်ဖြစ်ခဲ့တဲ့ roleplay တွေ တကယ်ဖြစ်ဖူးခဲ့တာလေးတွေ တချို့က ကိ စိတ်ကူးယဉ်တာဖြစ်သလို တချို့က ကိ တကယ်လုပ်ချင်တာ တချို့က ကိဖြစ်ခဲ့တာလ...
11.3K 216 16
"So long as we live, there are things that will never go our way. When we die, it must happen in a way that carries no regrets." -Enterprise Many yea...
51.6K 3.7K 47
Shubish oneshots because why not. Mainly fluff with a little angst on the side. Ps- I wanted to write like a long story but I lack a good main plot a...
8.2K 1.8K 101
No chyba nie trza wyjaśniać. Wszystko chyba jasne, zabita tu zostanie Madelyn Altman równe 101 razy Książka powstała dzięki @MortKa123 , która zara...