7

10.1K 328 700
                                    


𝑾𝑰𝑵𝑨 ;

Minął tydzień od incydentu ze zdjęciem i powoli ten temat zaczął obumierać.

Ale niektórzy wciąż byli tym zainteresowani.

Ślizgoni mnie wyśmiewali w tym moja siostra i Pansy, ale nie Draco. Nie pojawiał się też na zajęciach przez cały tydzień i nigdzie nie udało mi się go zobaczyć. To było tak, jakby nie istniał.

Kiedy więc położyłam podbródek na dłoni, prawie zasypiając, usłyszałam otwieranie drzwi. Moje zielone oczy powędrowały do ​​drzwi, zauważając platynowego blondyna wchodzącego do klasy. 
-Panie Malfoy, dlaczego się pan spóźnił? - pyta Lupin, najwyraźniej zirytowany jego obecnością.

Draco zatrzymał się przy drzwiach, drapiąc się po głowie.
-Musiałem się odlać.

-Usiądź, Draco. - Lupin mruknął, a Draco nawet się nie skrzywił, gdy szedł na swoje miejsce. Unikał kontaktu wzrokowego ze mną, gdy usiadł na swoim miejscu, otwierając książkę. Gdy Lupin mówił, nerwowo przygryzałam dolną wargę. 
-Termin oddania projektów jest za tydzień - oznajmił, klaszcząc w dłonie. 
-Zakładam, że powinniście być w połowie tego.

Kurwa.

Zupełnie o tym zapomniałam.

Z całym tym gównem, które mi się przytrafiło, nie mogłam nawet tego zacząć. Patrzyłam, jak Draco przeczesuje dłonią włosy, oblizując usta. Moje myśli o projekcie natychmiast zniknęły. Jest taki przystojny.

Amara!

Jest najniemilszą osobą na świecie, nie daj się na to nabrać. 

-Dam wam czas na popracowanie nad tym z waszymi partnerami.
Uczniowie zaczęli ze sobą rozmawiać. A ja bawiłam się krawędzią podręcznika, nie wiedząc, co robić. Chyba sama to zrobię, pomyślałam, próbując znaleźć coś, o czym można by pisać. Dementorzy? Nie. Boginy? Być może. To było dość zabawne, że wystarczyło powiedzieć słowo riddikulus. I to...

-Przestań robić taką minę.

Spojrzałam na Malfoya, który posyłał mi spojrzenie. Zmarszczyłam brwi.
-Jaka minę? - warknąłam, nie w nastroju na jego wybrzydzenia. Przewrócił oczami. 
-Jest brzydka, wykręcasz twarz kiedy czytasz. - Warknął, sprawiając, że moje oczy się rozszerzyły,

Moje pięści się zacisnęły.
-Przepraszam?

Wzruszył ramionami.
-To prawda.

-Cóż, nie pytałam - splunęłam, zwężając oczy - a teraz zrób to, co potrafisz najlepiej i odwal się.

Nie powinnam była tego mówić.

Zanim zorientowałem co się dzieje, Draco złapał mnie za nadgarstek, ściągając mnie z krzesła.

-Sir, Rockwell i ja musimy iść do biblioteki, aby odebrać książkę o naszym projekcie.
Draco mówił gładko kłamiąc. Lupin mruknął, kiedy Draco wyciągnął mnie z klasy, a ja z nim walczyłam.

-Gdzie idziemy...

-Zamknij się, dziwko.

Poczułam jak moje usta się zacisnęły, kiedy wepchnął mnie do pustej klasy. Krzyknęłam, upadając na biurko, a on zatrzasnął drzwi. Patrzyłam z szeroko otwartymi oczami jak mruknął muffliato pod nosem, zamykając drzwi. Patrzyłam jak obrócił się do mnie, stojąc na swoim miejscu. Patrzył na mnie przez około 15 sekund, nic nie mówiąc.

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now