𝑫𝒁𝑰𝑾𝑲𝑨 ;
-Draco - zawołał jego imię Lupin, krzyżując ramiona.
Blondyn podniósł głowę znad ławki, oczy miał przepełnione znudzeniem. Czułam jego kosztowną wodę kolońską i nie mogłam powstrzymać się od wpatrywania się w jego ostrą szczękę, gdy spojrzał na profesora. To było przerażające, jak łatwo ktoś mógł się w nim zakochać.
Niebezpieczne.
-Czy możesz mi powiedzieć proszę, jaka jest ulubiona książka Amary?
Przygryzłam dolną wargę, żeby stłumić śmiech przez twarz Draco.
-Żadna. - Odpowiedział spokojnie, przez co ściągnęłam razem moje brwi.
Lupin przybrał zmieszaną minę. -A dlaczego?
Nie spuszczał wzroku z nauczyciela, z uśmiechem na twarzy. -To znaczy, mógłbym powiedzieć, jaki gatunek lubi.
-Do czego zmierzasz Draco?
Poczułam jak moje serce szybciej bije, gdy spojrzałam na blondyna, przewidując jego motyw. Brwi Lupina uniosły się, gdy skinął głową. -Tak, więc?
Obserwowałam jak arogancki uśmieszek Draco rośnie i musiałam powstrzymać całą wewnętrzną siłę jaką mam, by nie uderzyć go prosto w twarz, przy jego następnych słowach.
-Erotyka.
Zakrztusiłam się śliną, kaszląc, gdy uczniowie w całej klasie zachichotali z jego odpowiedzi.
-Idąc dalej - czerwona twarz Lupina zdradziła go, kiedy odchrząknął.
-Uch... Weasley, co...Nie skupiałam sie na głosie Lupina, odwróciłam głowę w stronę Draco.
-Jak możesz, Malfoy? Jesteś obrzydliwy.
Splunęłam na niego, ale on tylko zachichotał, wzruszając ramionami, posyłając zarozumiały znany mi uśmieszek.-Nigdy nie...
-Po prostu, tak pomyślałem - przerwał mi, zwężając oczy - wiesz, skoro Diggory prawdopodobnie ci się nie podoba.
Zamknęłam się słysząc to, a moje oczy zrobiły się wielkie jak spodki.
-Co powiedziałeś? - odetchnęłam, obserwując, jak jego uśmieszek rośnie.
-Słyszałaś mnie - powiedział - Puchoni nie mogą się dobrze pieprzyć, dlatego trzymam się Ślizgonów.
Odwróciłam się od niego, czując zniesmaczenie. Położyłam dłoń na brzuchu, kiedy złośliwie śmiał się z mojej reakcji.
-Wiesz, że mam rację, dziwko. Prawdopodobnie skończy, zanim zdejmiesz jego spodnie...
-Zamknij się! - krzyknęłam. Chwyciłam książkę i uderzyłam go nią prosto w twarz.
Siła mojego uderzenia sprawiła, że spadł z krzesła, zderzając się z ziemią. Zobaczyłam rozciętą wargę od uderzenia, zszokowany i wściekły wyraz twarzy. Westchnęłam, zakrywając usta.
YOU ARE READING
SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)
FanfictionKSIĄŻKA NIE JEST MOJEGO AUTORSTWA, NAPISAŁA JĄ @romanshome (Wattpad usunął jej konto, ale książka zostanie skończona) *Oficjalne tłumaczenie zatwierdzone przez autorkę* Przesunął palcami po moich ustach, delikatnie odciągając je kciukiem. -,,Słu...