4

10.4K 336 609
                                    

𝑲𝑹𝑾𝑨𝑾𝑬 𝑲𝑶𝑺𝑻𝑲𝑰 ;

„Chcesz iść na wagary?"

Zatrzymałam się, patrząc na mojego chłopaka.

Cedric Diggory właśnie zapytał mnie o opuszczenie zajęć.

Zamrugałam z niedowierzaniem, gdy jego usta wykrzywiły się w uśmiechu, unosząc brwi.
„Nigdy nie chodzisz na wagary" sapnęłam, marszcząc brwi.
„Jesteś prefektem, Ced"

Złapał mnie za rękę, przechylając głowę.
„Chodź, tylko 15 minut." Obiecał, posyłając mi spojrzenie

Chociaż wyglądało to inaczej. Wydawał się... dziwny. Kiedy nie odpowiedziałam, pociągnął mnie do najbliższej szafy, po czym zatrzasnął za sobą drzwi.

„Dalej" powiedział cicho.
„Zabierz się do pracy."

Zmrużyłam oczy. „Co?"

„Czy możesz po prostu, wiesz." Przełknął, wskazując na spodnie.

Prychnęłam, przewracając oczami.
„Żartujesz sobie, kurwa?" Splunęłam.
„Nie jestem..."

„Chodź kochanie" delikatnie chwycił moją twarz, pochylając się, by pocałować moje usta. Poczułam, jak znika mój gniew, gdy pogłębiał pocałunek.

„Pokaż mi, jak bardzo mnie kochasz" wyszeptał gorąco. Spojrzałam na niego, kiedy oblizał moje usta.
„Proszę. Jesteś taka seksowna, nie mogę teraz sobie z tym poradzić."

Poczułam rumieńce na moich policzkach.

„W porządku, dziwaku."

Uśmiechnął się, kiedy uklękłam na kolana, patrząc na niego. Patrzył, jak rozpinałam jego pasek, a potem jego spodnie.  Zauważyłam, że był niesamowicie twardy już pod bokserkami.  Ściągnęłam je w dół i jego kutas wyskoczył. 
„Cholera." Jąkał się.

Owinęłam swoje małe palce wokół jego długości, wpatrując się w niego, kiedy go pompowałam. Zagryzł wargę, opierając się o ścianę, falującą piersią. 
„Przyłóż do niego usta, skarbie."

Skarbie? 

Cedric nigdy nie nazywał mnie skarbem.  To było albo kochanie, słońce, misiu, ale nigdy skarbie. Chociaż to olałam, był to zbyt gorący moment. Pochyliłam się i owinęłam usta wokół niego, delikatnie ssąc. Pompowałam go ręką, kiedy jęknął.  „Właśnie tak." Odetchnął, kładąc rękę na mojej głowie. „Cholera."

Zaczęłam wykręcać usta, obracając językiem wokół czubka, a potem zaczęłam brać go więcej. Odgarnął włosy z mojej twarzy, kiedy zamknęłam oczy, zabierając się do pracy. Wtedy usłyszałam ciche kliknięcie.

Podniosłam głowę i zobaczyłam, że Cedric szybko mrugnął. „Co to było?"  Pytam, odciągając usta.

Potrząsnął głową, wkładając go z powrotem do moich ust.

„N-nic, jestem blisko."

Znowu otarłam się, ssąc mocno, powodując, że wydał głośny jęk.  Zacisnęłam oczy, gdy sperma wystrzeliła z jego penisa, spływając po moim gardle.  Chrząknął, zanim się wyciągnął, schował go z powrotem i podciągnął spodnie. „To było świetne, kochanie."

Wstałam z powrotem, wycierając usta.
„Nie obchodziło cię, że to połknęłam?"

Marszczy brwi.
„Połknęłaś... Och, tak, to było gorące."
Zaśmiał się bez tchu, ściągając moje brwi. Posłałam mu zdezorientowane spojrzenie, kiedy posłał mi mrugnięcie.
„Do zobaczenia później."

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant