-Rockwell! To niedopuszczalne. - Słychać było głos Lupina.

-To było genialne. - Ron szepnął do Harry'ego, ale nie mogłam oderwać oczu od tych palących nienawiścią Malfoy'a. 
Spojrzenie, które mi posłał, sprawiło, że poczułam się, jakby zamierzał podciąć mi szyję lub utopić mnie we śnie. Nozdrza rozszerzone, zęby ustawione w sztywnej linii, zmarszczone brwi, mocna klatka piersiowa. Cokolwiek to było, nie było dobre. Spieprzyłam.

Czułam się winna. Nie, nie za uderzenie Malfoy'a. Zasłużył na to, dupek. Poczułam się winna, że szłam obok Cedric'a, podczas lunchu, kiedy w głębi serca wiedziałam, że Malfoy miał rację. Nie podobał mi się. To znaczy tak, skończyłam kiedy schodził w dół, ale ledwo. Przez większość czasu musiałam udawać, żeby to się skończyło.
  Wiem, że to złe, ale Cedric jest po prostu zbyt... nudny.

-Czy możesz jutro przyjść, na mój mecz quidditcha? - głos Cedric'a wytrąca mnie z pamięci. Zamrugałam szybko i spojrzałam na niego, kiedy owinął ramię wokół mojej talii i przyciągnął mnie bliżej siebie. 

Skinęłam głową. -Tak, zawsze jestem głupku. - Spojrzałam w bok, zanim spojrzałam na niego. -Dlaczego nie wymkniemy się dziś wieczorem, do wieży astronomicznej?

Cedric zmrużył oczy. -Nie możemy łamać zasad, kochanie. - Mówił, jakby to była najgorsza rzecz na świecie.

Poczułam, jak moje serce podchodzi do żołądka, kiedy zmarszczył brwi.
-Co w ciebie wstąpiło? Zachowujesz się dziwnie.

-Chcę po prostu zrobić coś ekscytującego.

-A co z pozostaniem w bibliotece 15 minut po zamknięciu? - pyta, unosząc brew.
Rzuciłam mu zmieszane spojrzenie, kiedy przewrócił oczami.
-Próbuję cię poznać w połowie drogi, Amara.

Zaśmiałam się cicho.

-I doceniam to, ale jest w porządku. Zapomnij o pomyśle, kochanie.

Uspokoiłam się, pochylając się, by pocałować jego usta. Uśmiechnął się, oddając pocałunek, delikatnie kładąc dłoń na moim policzku. Ale kiedy mnie całował, wyobraziłam sobie, jak odgarnia mi włosy i sprawia, że ​​patrzę mu w oczy. Potem z grubsza przejeżdża palcem po moich ustach, mówiąc, żebym była dobra...

O mój Boże.

Co się ze mną dzieje? Dlaczego o tym myślę? Przestałam całować Cedric'a, co zauważył.
-Wszystko ok? - pyta skromnie.
Byłam taką suką.
-Nic mi nie jest - kłamię, kręcąc głową. Odsuwam się od niego całkowicie.
-Po prostu, pójdę się zdrzemnąć, w moim dormitorium.

-A co z klasą?

-Nie mam dziś piątej lekcji - wzruszyłam ramionami. Pochyliłam się i cmoknęłam go w usta.
-Do zobaczenia.

Upadłam na łóżko, wypuszczając ciężkie westchnienie. Kiedy Malfoy nazywa mnie dziwką, tak bardzo mi to przeszkadza, ponieważ lubiłam to. Cedric nigdy mnie tak nie nazwał, nie zrobił też nigdy nic poniżającego lub okrutnego, ale słowo dziwka było tak obrzydliwe, że naprawdę mi się podobało. Co ty mówisz! Oczywiście, że ci się to nie podobało! Uwolnij się od tego, Amara.

Kiedy już zamykałam oczy, przypomniałam sobie, że za około dziesięć minut miałam szlaban z Lupinem za to, co stało się na lekcji.
Ale z jakiegoś dziwnego powodu dał go również Malfoy'owi. 
Powiedział, że musiał sobie czymś zasłużyć, żebym go uderzyła i miał rację.
Uznałam to za dość zabawne, kiedy po tym wszystkim sie wkurzył.

Przeszłam obok mojego lustra, nawet nie dbając o to, że moje włosy były w dość niechlujnym kucyku. Kiedy wyszłam z pokoju wspólnego, po schodach, przez korytarze, dotarłam do klasy Lupina.  Nawet nie zapukałam, kiedy weszłam widząc Profesora siedzącego przy swoim biurku.

-Amara - wstał, posyłając mi uśmiech - witamy w areszcie. - Nic nie powiedziałam, kiedy oparł się o biurko. 
-Teraz wiem, że prawdopodobnie żałujesz tego, co zrobiłaś...'

Nie.

-I wiem, że Malfoy prawdopodobnie zasłużył na to, co dostał, ale i tak muszę cię ukarać. - Powiedział mi, a ja sztywno skinęłam głową z lekkim uśmiechem.  Wskazał na moje biurko.

-Usiądź.

Posłuchałam go, gdy usiadłam przy biurku i usłyszałam, jak ktoś wchodzi, podniosłam głowę i zobaczyłam Malfoy'a z paskudnym wyrazem twarzy, kiedy unikał patrzenia na mnie.

-Malfoy, usiądź obok Rockwell.

-To niedorzeczne - powiedział szorstko, wyciągając krzesło. Szarpnęłam się, słysząc głośny pisk, jaki wydał, kiedy spojrzał na Lupina.
-Ona mnie kurwa uderzyła! Dlaczego jestem karany?!

-Język, Malfoy!

-Tak, nieważne.
Warknął, siadając. Rozłożył szeroko nogi, opierając się o krzesło plecami, z głową skierowaną w stronę sufitu. Podświadomie zagryzłam wargę w jego stronę, zastanawiając się jak by to było, gdybym wspięła się na jego...

-Na co, kurwa, patrzysz, dziwko? - wyrwał mnie z oszołomienia, jego oczy zwęziły się w szparki. Przełknęłam ciężko ślinę, gdy zdałam sobie sprawę, że Lupin wyszedł z pokoju, prawdopodobnie po to, by skorzystać z toalety. Nie odpowiedziałam, odwracając wzrok, ale jego oczy wciąż były na mnie.

-Hej, zadałem ci pytanie.

-Po prostu zostaw mnie w spokoju, Draco.
Kątem oka zobaczyłam, że wstał i powoli odwróciłam głowę, by zobaczyć jego postać górującą nad moją. Następnie chwycił moje krzesło i odciągnął je od biurka. Sapnęłam, gdy on szarpnął je blisko siebie, kładąc obie ręce po obu stronach krzesła. Pochylił się, oddychając ciężko.

-Co ja powiedziałem, o wymawianiu mojego imienia? - warknął, niebieskie oczy wbiły się w moje. Ledwo mogłam oddychać, gdy jego oddech wachlował moją twarz.
-Nie chcę, żeby twoje pieprzone usta kiedykolwiek to mówiły!

Spojrzałam w dół.

-Kurwa, spójrz na mnie, ty bezwartościowa dziwko.

Nie wiedziałem dlaczego, ale przez ton jego głosu, posłuchałam go szybko. Jego usta wykrzywiły się w uśmiechu.

-Szkoda, że ​​jesteś brzydka - mruknął, spoglądając w dół mojego ciała. Następnie spojrzał na mnie.
-Wygląda na to, że byłabyś mi posłuszna w mojej sypialni.

Poczułam jak moje serce pęka, a moja samoocena spada na podłogę.

-Och - powiedział, podchodząc bliżej. Jego nozdrza rozszerzyły się, gdy wyraźnie zaczęłam się trząść. -Jeśli kiedykolwiek mnie znowu dotkniesz, zabiję cię. - Po czym wyprostował się, podszedł do swojego krzesła i usiadł na nim, jakby nic się nie stało.

Moje usta były otwarte w szoku, gdy wszedł Lupin, zatrzymując się, gdy zobaczył moje krzesło.

-Amara, dlaczego twoje krzesło jest po drugiej stronie klasy?

——————————————————————————

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now