4

113 8 0
                                    

Reader pov.
Obudził mnie dźwięk budzika w moim telefonie. Dość szybko się rozbudziłam i wyłączyłam drażniący moje bębenki uszne dźwięk. Założyłam swoje kapcie i wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni. Dzisiaj moja mama pracowała rano więc nie było jej w domu. Zauważyłam że na stole znajdował się talerz a na nim ułożone było kilka tostów. Gdy tylko je zobaczyłam poczulam burczenie w brzuchu. Szybko chwycilam jednego z nich i pożarłam że smakiem. Równie szybko uporałam się z inni tostami. Po zjedzeniu posiłku udałam się do pokoju aby wziąść z niego mundurek, po czym skierowałam się do łazienki. Szybko ubrałam się i przeczesałam swoje (k.w) włosy. Wyszłam z łazienki i znów udałam się do swojego pokoju aby wziąść torbę oraz telefon. Szybko wzielam potrzebne rzeczy i zbiegłam po schodach. Weszłam na korytarz prowadzący do wyjścia z domu i kucnęłam aby założyć buty. Po chwili wyprostowałam się i wstałam po czym chwyciłam kluczyki, które były na jednej z półek. Wyszłam z domu po czym zakluczylam drzwi. Żwawym krokiem ruszyłam w stronę U.A.

Jestem już na dziedzińcu. W oddali chyba widzę Bakugou i Kirishimę. Może do nich podejdę? W sumie czemu nie. Podbiegłam do chłopaków i przywitałam się:
-Cześć Kirishima, cześć Bakugou!
-Hej (t.i)!- odpowiedziała mi Kirishima.
-Siema- powiedział cicho Bakugou. Cud że w ogóle coś odpowiedział. I tak gadałam z Kirishimą przez całą drogę do klasy a Bakugou był chyba trochę zirytowany ze tak głośno nadajemy. Weszłam do klasy jako pierwsza z naszej trójki ponieważ, Kirishima przepuścił mnie w drzwiach bo "to nie męskie jeśli chłopak wchodzi do klasy przed dziewczyna", tak sam stwierdził. Więc, weszłam do klasy i zobaczyłam machającą do mnie Minę. Poszłam w jej stronę i przywitałam się:
-Hej Mina!
-Siemka (t.i)-chan! Widzę że masz wzięcie u chłopaków- mówiąc to zrobiła lenny face'a.
-Huh? Spotkałam ich na dziedzińcu szkoły i razem przyszliśmy do klasy, to wszystko.
-Tylko tyle?- mówiąc to wysunęła do przodu dolna wargę, wyglądała jak naburmuszone małe dziecko.
-Nie myśl o jakis niestworzonych rzeczach Mina.
-Tak, tak...
W tym momencie do klasy wszedł Pan Aizawa, więc usiadłam na swoje miejsce.
-Dzisiaj macie lekcje bohaterstwa, więc udajcie się do szatni i załóżcie swoje stroje bohaterskie- powiedział znudzony tonem głosu. Wow już drugiego dnia zajęcia bohaterski? Ale odjazd! Szybko wyszliśmy z klasy i skierowaliśmy się do szatni. W końcu będę mogła założyć swój strój bohaterski! I przy okazji zobaczę stroje innych.

-Wow (t.i)! Ślicznie wyglądasz w swoim stroju!- mówiła Mina.
-Yhm bardzo dobrze na tobie leży!- wtrąciła się Uraraka.
-Dziękuję dziewczyny! Wasze stroje też są super.
Mój strój nie był jakiś kreatywny czy coś. Poprostu zaprojektowałam go z myślą o moim darze. A wyglądał on tak:

Buty miały antypoślizgową podeszwę, tak abym mogła biegać po prawie wszystkich powierzchniach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Buty miały antypoślizgową podeszwę, tak abym mogła biegać po prawie wszystkich powierzchniach. Materiał na rękach i po moich bokach też był anty poślizgowy. Na rękach aby przedmioty, które chce wprawić w swoją szybkość nie wyślizgiwały mi się, na bokach zaś raczej nie miały zastosowania, poprostu dobrze wyglądały.

Wyszliśmy plac przed szkołą a tam czekał na nas... All Might?! Wow był jeszcze wyższy niż mi się wydawało. Czyli on będzie prowadzić tego typu zajęcia.
-Oto brzybyłem! Witajcie klaso 1-A!- powiedział z tym swoim wiecznym uśmiechem po czym zaczął tłumaczyć jak będą wyglądać zajęcia, po czym poszliśmy do miejsca, w którym się odbędą. Teraz miał nas dobrać w pary.
-Midoriya i Uraraka przeciwko... Bakugou i (t.i)!- czyli będę złoczyńcą. W tej chwili Bakugou posłał mi trochę mordercze spojrzenie po czym skierował się do budynku a ja za nim.
-Masz jakiś plan?- zapytałam.
-Oczywiście że tak. Ty będziesz pilnować tej cholernej bomby a ja zajmę się Deku- uśmiechnął się morderczo. Nie podobał mi się ten plan. Przecież z moim darem mogliśmy szybko ich obezwładnić.
-Napewno to dobry pomysł? Przeciez mogłabym ich szybko obezwład-
-MOGŁABYŚ SIE ZAMKNĄĆ? NIE BĘDZIESZ MI MÓWIĆ CO MAM ROBIĆ!- takiej reakcji się nie spodziewałam chociaż w sumie, się spodziewałam. Jeżeli jego plan nie wypali to go zatłukę, przysięgam.

Bakugou poszedł chwilę temu na "poszukiwanie" Deku a ja stałam bezczynnie przy bombie. Jeżeli jego plan nie wypali w piętnaście minut ja wkroczę do akcji. Wiem że to trochę mało, ale chce to wygrać. Minęło dopiero kilka minut a ja już słyszę wybuchy, czyli pewnie Bakugou znalazł Izuku. Ciekawe gdzie jest Uraraka? Po chwili dostrzegłam ją czającą się za ścianą. Chyba myśli że jej nie widzę więc wykorzystam to. Kątem oka widzę ze prawdopodobnie rozmawia teraz z Midoriyą. Poczekam aż odwróci ode mnie wzrok wtedy szybko do niej podbiegnę i unieruchomię. Odwróciła się! To moja szansa! Najszybciej jak mogłam podbiegłam do niej i już miałam ja chwycić gdy nagle podłoga się doszczętnie rozwaliła a odłamki jej latały w powietrzu. Co się stało? Podmuch wiatru był tak ogromny że, prawie straciłam równowagę. Wtedy Uraraka dotknęła mojej ręki i zaczęłam lewitować. Byłam zdezorientowana. Zobaczylam że Uraraka biegnie i dotyka bomby. Byłam w kapletnym szoku. Prawie mi się udało ja złapać. Ugh to wszystko przez Bakugou. Chwilę potem Uraraka "uwolniła" mnie z jej daru a ja spadłam na ziemię. Nie byłam bardzo wysoko nad ziemią ale i tak spadając przewróciłam się. Uraraka podała mi rękę i pomogła wstać.
-Dzięki.
-Nie ma za co- powiedziała lekko zawstydzona.
-Gratulacje wygranej.
-Oh! Dziękuję! Ale gdyby nie Deku pokonała byś mnie więc, nie ma czego gratulować.
-Nie mów tak! Moim zdaniem dobrze sobie poradziłaś!- na te słowa znów się zarumieniła. Czułam się źle że przegrałam ale trzeba umieć przegrywać. Ale najbardziej byłam zła na Bakugou. Przecież wiedział jaki mam quirk, mogliśmy to wykorzystać. Ale jego ego na to nie pozwoliło. Ale wina leży też po mojej stronie. Przecież mogłam się go nie słuchać i działać sama. Uh za duzo myślenia.

Nie czekając na mnie Bakugou  poszedł sam do pokoju gdzie byli inni. Deku jakoś mógł poczekać na swoją partnerkę a ten gbur nie mógł co? Byłam bardzo wkurzona. Szlam teraz z Izuku i Uraraką do pokoju z innymi. W końcu dotarliśmy a Uraraką pierwsza wparowala do sali. Ja weszłam druga. Od razu na wejściu rzucił się na mnie Bakugou:
-Głupia czemu nie zrobiłaś nic abyśmy wygrali co?!
-Przepraszam co? To ty odrzuciłeś mój plan i wymyśliłeś swój! W dodatku idiotyczny- reszta klasy, który była razem z nami w sali przyglądała się naszej kłótni.
-Zabije cie!- krzyknął po czym skierował w moja stronę rękę z wybuchem. Niestety nie zdążyłam jej do końca uniknąć przez co, wybuch trafił prosto w mój brzuch. Poczułam znikomy ból na brzuchu. Na szczęście był bardzo mały. Gdy cały dym uleciał zobaczylam że cały materiał na moim brzuchu jest rozerwany. SERIO?! Drugi dzień w U.A a mój strój jest już do naprawy.
-Młody Bakugou! Proszę się natychmiast uspokoić i zostawić panienkę (t.i) w spokoju!- w końcu zareagował All Might. Bakugou rzucił mi jeszcze mordercze spojrzenie po czym doszedł do reszty klasy. Do mnie podbiegła Mina, która była trochę zmartwiona. Coś do mnie mówiła ale ja za bardzo jej nie sluchalam. Cały czas patrzylam na blondyna, który aktualnie przyglądał się walce kolejnych par.

Drugiej szansy nie będzie ( Bakugou x Reader) Where stories live. Discover now