3

124 7 3
                                    

Reader pov.

-Bakugou Katsuki- powiedział Pan Aizawa.
Bakugou po chwili podszed do niego.
-Ile metrów miałeś w rzucie piłką w gimnazjum?- zapytał.
-Chyba z 60- odpowiedział po chwili Bakugou (nie pamiętam ile dokładnie Bakugou powiedział więc jeśli się pomyliłam to nie bijcie TwT dop. aut).
Ja w gimnazjum rzuciłam tylko 34 metry...
-A więc sproboj teraz rzucić z indywidualnością- powiedział Aizawa i podał chłopakowi piłkę.
Bakugou wziął duży zamach po czym krzyknął
-ZDYCHAJ!
Rozległ się dość duży wybuch a piłka zniknęła z zasięgu mojego wzroku. Nastała chwilowa cisza po czym w końcu Pan Aizawa odezwał się:
-605 metrów.
Wszyscy zaczeli coś szeptac w stylu, "wow, nieźle" albo "woooow".
-Calkiem nieźle co nie Mina?- powiedziałam.
-No, ja napewno rzucę dużo mniej.
-Nie martw się, napewno sobie poradzimy- powiedziałam po czym pokazałam jej kciuka w górę. Chyba trochę się rozweseliła. Następny był Midoriya. Rzucił on 607 metrów. Wow, więcej od Bakugou. O mój Boże. Gdyby Bakugou mógł zabijać wzrokiem Izuku byłby już dawno martwy. Aż przeszły mnie ciarki.
- (t.i) (t.n) teraz ty- odezwał się Pan Aizawa, po czym szybkim krokiem ruszyłam w jego stronę. Nie powiedziałam wam o jednej istotnej funkcji mojej indywidualności, otóż mogę "dać" trochę swojej szybkości innym przedmiotom ale tylko przedmiotom, na ludzi to nie działa. Jak to działa? A więc aby wykonać taka "sztuczkę" muszę skierować całą swoją szybkość w dłoń a następnie rzucić bądź przesunąć dany przedmiot, w tym przypadku będę rzucać oczywiście. Zamknęłam oczy aby skoncentrować swoją całą szybkość w dłoni po czym wzielam zamach i rzuciłam piłkę. Usłyszałam tylko cichy świst wiatru po czym otworzyłam oczy. Po kilku chwilach usłyszałam głos Aizawy:
-541.4m
Nawet dobrze mi poszło... Chyba. Podeszłam do reszty klasy i Mina od razu zaczęła mi gratulować a później dołączył się Kirishima. Było mi bardzo miło.

Gdy reszta klasy skończyła rzuty przeszliśmy do mierzenia prędkości! W końcu coś dla mnie! Ścigaliśmy się w parach, ja akurat byłam w parze z Iidą (nie wiem jak się odmienia jego imię dop. aut). Cóż za zbieg okoliczności. Ustawiliśmy się na linii startu i czekaliśmy na odpowiedni moment. 3... 2... 1... Start! Ruszyłam i już byłam na mecie. Czas pokazywał 1 sekundę i 10 milisekund. Całkiem nieźle. Iida przybiegł dość dużo po mnie ale nie patrzylam na jego wynik. Mina i Kirishima znów zaczeli mi gratulować a Bakugou patrzył na mnie jakby chcial mnie zabic. Znów przeszły mnie ciarki.

Ostatecznie po wszystkich konkurencjach wylądowałam na 6 miejscu a na ostatnim... Midoriya. Szkoda mi go widać że się starał.
-Z tym że wyleje ostatnia osobę że szkoły to był tylko żart, możecie się rozejść- powiedział Pan Aizawa po czym poszedł w stronę szkoły. CO?!
-T-to był tylko żart?!- slyszalam jak Midoriya chyba powoli schodził na zawał.
-Już nigdy nie zaufam Aizawie- powiedziała Mina. Ja jedynie się uśmiechnęłam. Po wszystkim poszliśmy do szatni aby się przebrać i mogliśmy iść do domów.

Zmieniałam buty gdy nagle usłyszałam że ktoś mnie woła
-(t.i)-chan!- krzyczała Mina.
-Tak, Mina?
-Chciałabyś pójść że mną, Kirishimą, Denkim i Sero do kawiarni?
-Z chęcią!- cieszyłam się że Mina o mnie pomyślała. Na szczęście już w miarę poznałam tych chłopaków więc nie boję się ich już aż tak bardzo. Może nawet się z nimi zaprzyjaźnię.
-Super, to chodźmy bo chlopaki czekają na nas przy wyjściu.
-Okej, poczekaj tylko zmienię buty.
I tak po chwili razem z Miną ruszyłyśmy po bramę U.A gdzie czekali na nas chłopcy. Gdy już do nich doszliśmy widziałam że Kirishima był troszkę przygnębiony.
-A więc chodźmy już!-krzyknął Denki i ruszilismy w stronę kawiarni. Gdy szliśmy dorównała kroku Kirishimie.
-Hej, Kirishima wszystko okej?- zapytałam zmartwiona.
-Hm, chyba tak.
-Wygladasz na zmartwionego, coś cie gryzie?
-Bo wiesz... Chciałem żeby Bakugou wyszedł z nami do kawiarni ale on zareagował... No wiesz jak. Może byłem za bardzo natarczywy?
-Nie! Na pewno nie byłeś natarczywy! Poprostu on ma taki wybuchowy charakter. Pewnie gdy się go lepiej pozna bedzie trochę milszy... Mam nadzieję- odpowiedzialam mu i uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił. Przez resztę drogi rozmawiałam głównie z Kirishimą. Oczywiście z innymi też! Gdy weszliśmy do kawiarni wybraliśmy pierwszy lepszy stolik i zamówiliśmy sobie coś do picia i do jedzenia. Bardzo dobrze się nam rozmawiało. Przegadaliśmy prawie 2 godziny. Niestety Denki i Mina musieli już iść więc ja też postanowiłam się zbierać.

Gdy weszlam do domu mamy dalej nie było, zapewne była w pracy. Weszłam na korytarz, zdjęłam buty i położyłam je obok innych par. Weszłam po schodach do mojego pokoju, położyłam torbę obok biurka i postanowiłam przebrać się w jakieś luźne ciuchy. Otworzyłam szafę i wzielam czarną bluzkę i szare dresy. Wyszłam z pokoju z zamiarem pójścia do łazienki. Gdy już się przebrałam poszłam do kuchni aby zrobić sobie coś do jedzenia. Wypadło na zupkę chińską, więc wlałam wody do czajnika po czym ustawiłam go na kuchence gazowej. Wyjęłam miskę z szafki i wsypałam do niej zawartość opakowania zupki. Po kilku minutach zalałam ją wrzadkiem. Wzielam pałeczki z szuflady i powoli zaczelam jeść.

Leżałam w swoim łóżku i słyszałam że mama na dole robi coś w kuchni. Pewnie jakiś obiad na jutro. Ja już chyba pójdę spać. Przecież jutro nowy dzień w U.A!

Drugiej szansy nie będzie ( Bakugou x Reader) Where stories live. Discover now