9

84 7 2
                                    

Reader pov.
Dzień po ataku złoczyńców na U.A, ta została tymczasowo zamknięta. Jednak nie mogłam przestać myśleć o tym jak do tego doszło. Przecież szkoła jest chroniona. Jak oni wszyscy się tam dostali nie włączając alarmu? Może jest w szkole jakiś zdrajca? Eh... Chyba za dużo myślę. Mam nadzieję że niedługo wrócimy do szkoły. W domu trochę zaczyna mi się nudzić. Dodatkowo dalej jestem pokłócona z matką. W ogóle jej nie rozumiem. Ale dorosłych nie idzie czasem zrozumieć.
-Um, przepraszam pomoc w czymś?-  z moich myśli wyrwał mnie kobiecy głos. Jedna z pracownic sklepu do mnie podeszła. No tak, stoję nad zupkami chińskimi i gapie się na nie od kilku minut. Muszę się ogarnąć.
-Nie, nie trzeba- odpowiedzialam posyłając jej mały uśmiech.
-Jeśli będzie trzeba w czymś pomóc proszę pytać!- powiedziała po czym odwróciła się i poszła w inna stronę. Wzielam zupkę chinska do koszyka i poszłam do alejki ze słodyczami. Hm, co by tu dziś wziąść. Może jakiegoś batona? Albo żelki? A może jakieś ciastka? Hm... A może wszystko? Chyba najlepszy wybór. Chwyciłam żelki jakiegoś batona i ciastka i włożyłam je do koszyka po czym ruszyłam w stronę kasy.

Po zapłaceniu wyszłam że sklepu z reklamówką, w której były moje zakupy. Mam nadzieję że nie wpadnę na nikogo znajomego. Nie wyglądam za dobrze. Mam na sobie jakieś szare dresy i czarną za duża bluzę. Włosy wyglądają nawet normalnie, poprostu są rozpuszczone. Może zamiast iść do domu pójdę na chwilę do parku? Kilka minut dłużej na świeżym powietrzu nic mi nie zrobi. Mam nadzieję. W ogóle to nie mam pojęcia co stało się z gościem, który mnie tutaj zaatakował. Mam nadzieję że go złapali. W drodze do parku zauważyłam grupkę ludzi, którzy przykuli moja uwagę. Byli po drugiej stronie ulicy, stali obok jakiegoś sklepu. Czyżbym znała kogoś z nich? Narazie są za daleko żebym mogła się im trochę przyjrzeć. Czekj, czekaj... Czy to... O nie... Widzę czuprynę Kirishimy i chyba Kaminariego? O nie jest jeszcze Sero i... Bakugou. O nie, nie mogą mnie zauważyć. Wyglądam dziś okropnie nie chce się ośmieszyć. Nie dość że jestem tak pospolicie ubrana to jeszcze nie mam żadnego makijażu na swojej jakże cudnej buźce. Do tego mam wory pod oczami przez to że siedziałam do późna w nocy i ogladalam jakieś anime. Oh, ktoś wychodzi ze sklepu... No nie to Mina! To dlatego cały dzień się nie odzywała. Jest już grubo po 17 powoli zaczyna zachodzić słońce, mam nadzieję że jak szybciutko przejdę nie zauważa mnie. Nie chcę używać mojej indywidualności bo reklamówka tego nie wytrzyma. Wyjmę telefon i będę udawać że ich nie widzę. Teraz tylko pozostaje modlić się że nik nie spojrzy w moja stronę. Przeszłam już kilka kroków i teraz jestem centralnie naprzeciwko nich i nadal mnie nie zauważyli. Chyba mi się uda. Jeszcze kilka kroków i będę już daleko od nich.

Mina pov.
Chlopaki jak zwykle o coś się kłócą. Szkoda że nie napisałam do (t.i) wtedy pewnie byłaby tutaj z nami. Bez niej jest trochę nudno. A może zadzwonię do niej? Przecież nie powinna nic teraz robić. A może nawet jest gdzieś w pobliżu? Szybko wyciągnęłam telefon i wybrałam numer (t.i).

Reader pov.
Zaraz będę mieć ich już z głowy.
-Ah!- nagle mój telefon zaczął wibrować a dzwonek był tak głośny   że ze strachu cicho pisnęłam. No tak zapomnialam wyciszyć telefonu, idiotka ze mnie. Teraz chyba przyciągnęłam uwagę wszystkich osób niedaleko mnie. O nie... Czy oni też mnie-
-(t.i)-CHAN!!- usłyszałam krzyk Miny. O nie. Mina nie rozglądając się  przebiegła na drugą stronę drogi i podbiegła do mnie. Gdy już stanęła obok mnie wzięła mnie w swój morderczy uścisk.
-M-mina zaraz się uduszę- powiedział łapiąc oddech.
-Nie przesadzaj! Poprostu się za tobą stęskniłam!- jak zwykle bardzo głośna.
-Nie przesadzaj widziałyśmy się dzien temu- uśmiechnęłam się do niej.
-Nie wazne! Chcesz pochodzić ze mną i z chłopakami po mieście? Bez ciebie są straszne nudy!
-Ej! Ja to słyszę Mina!- krzyknął Denki, który szedł w nasza stronę.
-Ale to prawda!- powiedziała Mina po czym zrobiła nadąsaną minę.
-Hej (t.i)- mówił Kaminari machając do mnie.
-Siemka
-Oh, (t.i) dopiero teraz zauważyłam że masz zakupy! Może odprowadzimy cie do domu co?- zaproponowała Mina.
-Nie, naprawdę nie trzeba! Nie przeszkadzajcie sobie, dam sobie rade!- od powiedziałam. Nie chciałam im psuć planów czy coś.
-Nie mów głupot, i tak nie mieliśmy żadnych planów na dziś- powiedział Denki.

I tak teraz idę z Miną i chlopakami do mojego domu. Oczywiście oni nie wchodzą do środka. Na szczęście. Eh, gdybym tylko wyciszyła wcześniej ten telefon.
-Hej, (t.i), z twoim ramieniem już wszystko w porządku?- zapytał Kirishima.
-Tak, tak! Byłam u Recovery Girl i już wszystko w porządku. Mogę mieć tylko jakąś małą bliznę, ale to nic.
-Uf, to dobrze. Martwiłem się że to będzie coś poważniejszego.
-Przecież było widać że to tylko mała rana głąbie!- krzyknął Bakugou. Ma rację, to tylko mała ranka. Kirishima jest chyba trochę nadopiekuńczy.
-No właśnie... A wam nic się nie stało podczas tego ataku?- zapytałam.
-Mi i Sero nic nie było, w końcu Clay czas byliśmy przy wyjściu z USJ- powiedziała Mina a S3ro jej przytaknął.
-Ja tylko przegrzałem sobie trochę mózg- powiedział Denki. No tak, slyszalam że gdy za dużo używa swojej indywidualności coś dzieje mu się w mózg. Biedny.
-Bakugou też miał jakąś ranę ale nie poszedł do pieleg-
-Zamknij się! Nic mi nie jest- Bakugou przerwał Kirishimie.
-Nie ma co się wstydzić że oberwało się przy walce. To chyba normalne- powiedziałam.
-Wow (t.i), cóż za mądre słowa- powiedział Kaminari zawieszając mi się na ramieniu.
-Zamknij się...- odpowiedzialam uśmiechając się lekko. Bakugou nie odezwał się już przez całą drogę. Ciekawe czemu.

-Pa (t.i)- powiedział Sero i Denki machając.
-Do zobaczenia (t.i)- pożegnał się Kirishima.
-Papapapa (t.i)-chan!- mówiła ściskając mnie Mina.
-Ta, narazie- powiedział Bakugou i zaczął iść zapewne w stronę swojego domu. Ja tylko pomachałam wszystkim na pożegnanie gdy oddalali się od mojego domu. Gdy wszyscy zniknęli z zasięgu mojego wzroku odwróciłam się i zaczęłam kierować w stronę drzwi domu. Jest dopiero osiemnasta więc mojej mamy pewnie nie ma jeszcze w domu. Na szczęście. Wyjęłam kluczyk z kieszeni i włożyłam go do zamka w drzwiach po czym przekręciłam go. Szybkim krokiem weszłam do domu po czym tym razem zakluczylam drzwi. Ta droga do domu naprawdę mi się dłużyła. Ale było całkiem fajnie. Chciałabym częściej z nimi wychodzić. Tylko może gdy będę lepiej wyglądać. Zdjęłam buty po czym weszłam do kuchni zostawić zupki chińskie w szafce. Gdy już to zrobilam udałam się do swojego pokoju żarem z resztą moich zakupów. Rzuciłam reklamówkę koło mojego łóżka po czym szybko wślizgnęłam się pod kołdrę. Strasznie mi się chce spać. To pewnie dlatego że siedziałam do późna w nocy. Ziewnęłam głośno po czym sięgnęłam po ciastka z reklamówki, która leżała obok łóżka. Otworzyłam opakowanie i zaczęłam jesc.

-Hej (t.i)- powiedział Kirishima.
-Hejka- powiedziałam zaspanym głosem. Znów poszłam późno spać. Dzisiaj pierwszy dzień w U.A po ataku złoczyńców. Wszystkie media o tym trąbiły przez ostatnie kilka dni. Nie mieli innych tematów czy co? Podeszłam do swojego siedzenia. O, Mina seiwdziala już przede mną a ja jej nie zauważyłam.
-Hejka Mina.
-Hej (t.i)-chan.
Kirishima, Denki i Jiro gadali o tym że media nagłaśniały całą sprawę.
-Dziwisz się im? Złoczyńcy zaatakowali szkole, która uczy topowych bohaterów- powiedziała Jiro. Trudno się z nią nie zgodzić.
-Kto wie co by się stało gdyby nauczyciele nie zjawili się w pore- powiedział Sero. Brr nawet nie chce o tym myśleć.
-Przestań Sero! Sama myśl o tym sprawia że się mocze-
-Morda! Ciszej tam, frajerze-krzyki Monety przerwał Bakugou, który również zaczął krzyczeć. Uh, od tych wrzasków zaczyna boleć mnie głowa.
-Ludzie, za chwilę zaczyna się lekcja! Wszyscy zajmijcie swoje miejsca!- przybiegł Iida i teraz on zaczął się wydzierać.
-Przeciez my siedzimy, tylko Ty jeszcze stoisz- powiedział. Po moich okrutnych słowach zrezygnowany Iida poszedł do swojej ławki.
-(t.i)-chan wiesz kto będzie prowadzić dzisiejsza lekcje wychowawcza?- zapytała Mina.
-Hm, Pan Aizawa jest chyba jeszcze w szpitalu wiec- przerwało mi otwieranie drzwi do klasy.
-Dzień dobry- powiedział...
-Pan Aizawa?!- krzyknęliśmy wszyscy na raz. Jezu wygląda... Okropnie. Cały w bandażach. Czy on powinien już wracać do szkoły? Nie sądzę.
-... Zbliża się festiwal U.A- oh,przez chwilę zamyśliłam się i nie słuchałam go a tu nagle wyjeżdża z festiwalem?! Zaraz po ataku złoczyńców?!





No hejka! Wiem że tydzień temu nie było rozdziału ale no, były ferie i w ogóle więc, chciałam trochę odpocząć. Chyba zrozumiecie? W ramach zadośćuczynienia dziś pojawi się jeszcze jeden rozdział. Albo jutro... Jeszcze zobaczę ale napewno pojawi się jeszcze jeden. Mam nadzieję że ten się spodobał i do następnego! Pa!
1422 słowa 😌

Drugiej szansy nie będzie ( Bakugou x Reader) Where stories live. Discover now