Harry POV
- I jak, opowiadaj!
Ron i Hermiona od razu na mnie naskoczyli, kiedy tylko znalazłem się w pokoju wspólnym. Byli bardzo ciekawi, jak mi poszło. Dokładnie im wszystko opowiedziałem.
- O, stary- powiedział Ron.
- Cieszę się, że wam się udało-powiedziała Hermiona-to naprawdę super dziewczyna.
- Wiem. Ona jest niesamowita.
Siedzieliśmy do późnych godzin w pokoju wspólnym i rozmawialiśmy o wszystkim. Szczerze, to chciałem, żeby było już rano. Chciałem już zobaczyć się z Anne. Zacząłem za nią tęsknić i czułem bez niej pustkę.
Cho POV
Może i Potter ze mną skończył. Ale ja z nim jeszcze nie! Będzie mój i tylko mój. W dupie mam tą jego ślizgońską lalunie. Nie mam zamiaru się przejmować tą pustą laską. Będę miała to, czego chcę.Anne POV
Bardzo szybko zasnęłam po imprezie. Byłam zmęczona i przygnębiona perspektywą zostawienia Pottera. Nie byłabym w stanie tego zrobić. Ale gdy się obudziłam, miałam inny problem na głowie. Poczułam, że wszystko mnie boli. Dosłownie każda część ciała. Ból się coraz bardziej nasilał. I wtedy sobie przypomniałam, że nadeszły " te dni ". Z reguły przechodzę je łagodnie, ale raz na jakiś czas przeżywam istne piekło.Byłam uziemiona. Dosłownie nie mogłam się ruszyć. A był weekend i chciałam go jakoś ciekawie spędzić.
Pansy i Madeleine zauważyły, że coś jest ze mną nie tak.
- Jejku, Anne! Co się stało?- zapytała przerażona Madeleine.
- Nic takiego, po prostu słabo się czuje. Wiecie o co chodzi.
- A no tak, rozumiemy- odparła Pansy- zostań sobie dzisiaj w dormitorium, musisz odpoczywać.
-My ci załatwimy coś do jedzenia i będziemy tutaj zaglądać co jakiś czas.
- Nie musicie się fatygować. Wiem, że jesteście dzisiaj umówione z chłopakami. Poradzę sobię.
- Na pewno?
- Tak, na pewno. Ale dziękuję wam za troskę, jesteście kochane.
- Przecież nie pozwoliłybyśmy ci tu zejść. Odpoczywaj.
Harry POV
Zszedłem na śniadanie dosyć późno. Ale kiedy znalazłem się w Wielkiej Sali, nigdzie nie mogłem znaleźć Anne. To było dziwne, ona zawsze przychodziła dosyć wcześniej. Zacząłem się martwić.Śniadanie powoli dobiegało końca, a Anne dalej nie było. Naprawdę dziwne. Jeszcze nigdy taka sytuacja nie miała miejsca.
W końcu zaczęliśmy wychodzić z Wielkiej Sali. Postanowiłem coś zrobić. Nie mogłem tego tak zostawić. Stwierdziłem, że podejdę do Draco. Może on wie o co chodzi. Znalazłem chłopaka przy marmurowych schodach.
- Hej, Draco.
Blondyn odwrócił się i podszedł do mnie.
- O co chodzi??
-Wiesz może, co się dzieje z Anne?
- Podobno się źle czuje. Ale nie wiem o co dokładnie chodzi. Poczekaj. Pansy!
Pobiegła do nas Pansy Parkinson.
- Co tam?
- Powiesz Potterowi, co z Anne?
Dziewczyna spojrzała się na mnie i zaczęła mówić:
- Ona się dzisiaj fatalnie czuje. Wiesz, kobiety. Jest teraz w dormitorium. Sama. Jeśli nie masz planów, możesz do niej zajrzeć.
YOU ARE READING
You're the one/ Harry Potter Love Story
FanfictionZAKOŃCZONE -Wydusisz to z siebie w końcu? -Ja chyba go kocham... Start: 22.11.2020 Koniec: 16.12.2020