#3

370 18 11
                                    

Anne POV

Wstałam w wyśmienitym humorze. Z uśmiechem na twarzy ogarnęłam się i przywitałam pierwszy dzień nauki po wakacjach. Chciałam rozwinąć moją znajomość z Potterem, a dzisiaj był do tego odpowiedni moment. Byłam w świetnym nastroju i miałam nadzieję, że mój plan się uda.

Zeszłam do pokoju wspólnego, gdzie siedziała już Astoria i Finn. Przywitałam się z nimi i postanowiliśmy poczekać na resztę. Kiedy w końcu nasza paczka była w komplecie, poszliśmy na śniadanie. Wszyscy mieli bardzo dobre humory. Nie wiedziałam co było tego powodem, ale postanowiłam nie wnikać.

Siedzieliśmy przy stole Slytherinu i jedliśmy śniadanie. Rozmawialiśmy o wszystkim. Przez wakacje brakowało mi tego. Nagle zapadła między nami chwilowa cisza, ale nie trwała długo.

-Anne, wiesz, że Potter się na Ciebie cały czas patrzy?- zapytał mnie Draco.

Odwróciłam głowę w stronę stołu gryfonów i rzeczywiście zauważyłam, jak zielonooki intensywnie się we mnie wpatruje. Postanowiłam to wykorzystać. Kiedy chłopak już chciał odwracać wzrok, uśmiechnęłam się do niego. Chłopak momentalnie się speszył i przekręcił głowę w stronę swoich przyjaciół.

Jesteś genialna, Anne.

Harry POV

Po skończonym śniadaniu szybko udaliśmy się z Ronem i Hermioną do lochów na wspólną lekcje eliksirów ze ślizgonami. Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyłem, że ta ładna ślizgonka jest już w sali. I to w dodatku siedzi sama. Wewnętrzny cykor kazał mi nic nie robić, ale rozum podpowiadał mi, że powinienem jej podziękować za wczorajszą radę. Przez chwilę stałem jak debil na środku sali rozmyślając, jak się za to zabrać. Kiedy ułożyłem sobie w głowie idealny plan, zebrałem w sobie odwagę i podszedłem do dziewczyny.

Anne POV

-yyy, cześć- czytałam podręcznik od eliksirów, kiedy usłyszałam jąkającego się Pottera stojącego tuż nad moją ławką. Jakie to uroczę.

-O, hejka- odpowiedziałam z pewnością siebie- i jak tam, lepiej się już czujesz?

- Tak, zdecydowanie. No i... no ten... ja właśnie w tej sprawie... no bo chciałem...chciałem Ci podziękować za radę. Bbardzo mi pommogła- gryfon wyjąkał z trudem. Postanowiłam lecieć z grubej rury.

- Ej no, przecież nie musisz się mnie bać- powiedziałam z uśmiechem- nie gryzę. No i nie ma za co, przecież nie mogłam pozwolić, żebyś zdychał.

- No... tak... haha. No to może ja już pójdę, zaraz zacznie się lekcja...

Ale gdy chłopak się obrócił zobaczył, że nie ma już wolnych miejsc, oczywiście poza tym obok mnie. Jasne było, że to moja sprawka. W tamtym momencie uświadomiłam sobie jak to dobrze być lubianym.

- Tak, możesz ze mną usiąść, Harry-chłopak spojrzał na mnie i powoli zajął miejsce.

-Dzięki.

- No spoko, spoko. A tak przy okazji, jestem Anne.

Harry POV

Siedziałem na eliksirach i wsłuchiwałem się w słowa Anne. Jako, że wykonywaliśmy pracę w parach, atmosfera na lekcji była nieco luźniejsza. Anne stwierdziła więc, że wykorzystamy tą okazję do rozmowy. Słuchając jej nie dowiedziałem się zbyt wiele. Skupiałem się na jej stylu wypowiedzi i wyglądzie. Naprawdę przyjemnie mi się jej słuchało.

-... więc, nie uważam tego za słuszne. A Ty co o tym myślisz Potter?- nagle zostałem wybudzony z tego transu. Nie do końca wiedziałem o czym mówiła Anne, więc udawałem, że się zastanawiam. Jednak w porę przemówił Snape.

- Mam nadzieję, że praca w parach przebiegła pomyślnie. Jednak zanim zakończymy lekcje, chciałbym poinformować was, że do końca tego semestru będziemy wykonywać bardzo dużo prac w parach. Wobec tego oczekuje, że będziecie je robić w takich składach, jak dzisiaj. Proszę nie zmieniać swoich partnerów. Pod koniec semestru wasze prace zostaną ocenione. To wszystko, możecie wyjść.

Anne tylko spojrzała na mnie i zaśmiała  się. A potem tak po prostu wybiegła z sali. Postanowiłem też w miarę szybko wyjść, żeby Snape nie pomyślał, że czegoś od niego chcę. Przy drzwiach spotkałem Rona i Hermione.

- Kręcisz z tą Anne?- zapytała oburzona Hermiona.

- Kurde stary pół szkoły ją crushuje, ale masz farta- powiedział Ron zupełnie ją ignorując.

- Noo... znaczy nie, nie, ja tylko z nią siedziałem. To nic takiego, przecież ja nawet jej nie znam- próbowałem się bronić.

-Akurat- burknęła Hermiona.

- Dobra nie tłumacz się nam, przecież to nie nasza sprawa. Chodź, mamy teraz wróżbiarstwo.

Drogę do klasy przebyliśmy w milczeniu. Ja zastanawiałem się nad Anne. Fascynuje mnie ta dziewczyna...
A swoją drogą to cieszę się, że będziemy razem siedzieć. Bo będę miał szansę ją poznać i pokazać jej się z lepszej strony. A nie tylko jako przestraszonego debila.

Anne POV

Reszta dnia minęła mi bardzo spokojnie. Miałam mało lekcji, a była bardzo ładna pogoda. Większość dnia spedziliśmy z Madeline, Finnem i Pansy na błoniach. Draco postanowił rozpocząć swoje wyzwanie, a Astoria i Dafne miały dużo lekcji. My natomiast siedzieliśmy na kocu, słuchaliśmy muzyki i śmialiśmy się z tego, jaki Potter był obsrany, kiedy do mnie podszedł. A kiedy nastał w końcu wieczór i byliśmy już w swoich dormitoriach, myślałam o tym, jak bardzo wybitną jednostką jestem. Namówienie Snape'a na rozkazanie nam siedzieć z tymi samymi osobami do końca semestru było strzałem w dziesiątke. Dobrze, że mnie lubi i się zgodził. Podczas, gdy Madeline i Pansy z którymi dzieliłam dormitorium rozmawiały o tym, jak rozpocząć pracę nad wykonaniem wyzwań, ja mogłam spać spokojnie z myślą, że najgorsze już za mną. Cała reszta wyzwania to bułka z masłem. Przecież Potter już się we mnie zakochał. I to widać z kilometra.

Zauważyłam już parę wyświetleń pod moim opowiadaniem. Bardzo się cieszę, że powoli idziemy do przodu. Przy okazji chciałam powiedzieć, że dzisiaj pojawi się jeszcze jedna część. A może nawet dwie? Nie wiem, zobaczę jak się wyrobię. Mam trochę do zrobienia do szkoły, ale na pewno znajdę czas na pisanie❤🖤

You're the one/ Harry Potter Love StoryWhere stories live. Discover now