13

703 20 2
                                    

Przejechałam dłońmi po twarzy, odgarniając z niej włosy i głęboko ziewając. Podniosłam nieco głowę. Na mojej klatce piersiowej, a praktycznie na mnie całej, leżała Charlotte. No tak..., wczoraj pytała, czy jak się będzie bała, to czy może się do mnie przytulić. Ziewnęłam ponownie. Po oddechu dziewczyny odgadłam, że szybko się nie obudzi. Zaśmiałam się w duchu, bo David kilka razy to ze mną przeżywał. Mając świadomość, że już nie zasnę, sięgnęłam po telefon. Odblokowałam ekran i sprawdziłam, która godzina. Było po dziesiątej.
Zdecydowałam, że napiszę do Davida. Już dawno nie śpi, więc na pewno odpisze.
V: Hej, śpisz?- zapytałam dla pewności

D: Hej, nie śpię. Za to Ty pewnie jeszcze sobie leżysz.

V: Gdybym nie była uwięziona, to bym już wstała

D: ???
D: Co się stało?

V: Charlotte mnie przytuliła i teraz nie mogę się zbytnio ruszyć.

D: Poczuj to, co ja kiedyś miałem przy Tobie 😅
D: Idź spać jeszcze.

V: Wyspałam się.

Nie minęła chwila, a mój telefon znowu zawibrował, informując o kolejnej wiadomości. Tym razem od Luke'a. Współczuję mu nieco, bo ja sobie jeszcze spokojnie leżę, a on i duża część moich znajomych już są na kolejnych lekcjach w szkole.
L: Hej.

V: 👋

L: Nie mów, że jeszcze śpisz 😅

V: Przed chwilą się obudziłam.

L: Ty masz chyba 10:35.

V: No, a wy 8:35, ucz się.

L: Ta... W ogóle chcę Cię o coś zapytać. Chodzi o Emily i Kate. - czekając na kolejną wiadomość, przez głowę przechodziły mi myśli, że coś się mogło stać.
L: Wczoraj pytały mnie, Dylana i Olivię, czy chodzimy do jakiegoś klubu młodzieżowego. Jak powiedziały, że Ty to mówiłaś, to przytaknąłem.

Wytłumaczyłam Luke'owi, że musiałam coś wymyślić, żeby nie wyjawić tajemnicy. Powiedziałam mu też o mamie. Chłopak stwierdził, że dobrze zrobiłam i że rozumie.

Po chwili poczułam jak Charlotte się poruszyła. Odwróciłam wzrok od telefonu i spojrzałam na nią. Patrzyła na mnie nieprzytomnym jeszcze wzrokiem. Było to zabawne i słodkie jednocześnie.
- Dziękuję, że mogłam się przytulić- uśmiechnęła się i ziewnęła- Śniło mi się coś złego, a nie chciałam Cię budzić.

- Nic się nie stało... Poza włosami, które znalazły się na mojej twarzy- zaśmiałyśmy się obie

...
Po przebraniu się z piżamy i porannej toalecie, zjawiłyśmy się na parterze. Nasi ojcowie siedzieli na sofie w salonie, cały czas o czymś rozmawiając. Przywitałyśmy się z nimi, idąc w kierunku kuchni.
- Liza kupiła wam składniki na tosty. - powiedział za nami Ethan- Podobno obie je kochacie.

- Liza to? - odwróciłam się do niego i podniosłam brwi.

- Jedna ze służby- odpowiedział w skrócie ojciec.

Razem z Charlotte skierowałyśmy się do kuchni w celu zrobienia śniadania.

Z początku wydawało mi się, że to salon jest tak dobrze urządzony, ale jak się okazało, wszystkie odwiedzone przeze mnie pomieszczenia wyglądają jak z filmów- idealnie.
Po lewej stronie od wejścia, na końcu pomieszczenia znajdował się ładnie zagospodarowany aneks kuchenny z wyspą.
Po prawej zaś od wejścia stał spory stół mieszczący 14 osób. Doskonale się prezentował z krzesłami kupionymi w zestawie.

Córka Szefa MafiiWhere stories live. Discover now