22

452 5 0
                                    

UWAGA!!
W rozdziale występują informacje, których prawdopodobnie nie było wcześniej, jednak mam zamiar pewnego dnia poprawić całe CSM.
-------------------

Otworzyłam oczy i poczułam się dziwnie wyspana, co nie zdarza się zbyt często. Od razu z uśmiechem pomyślałam o tym, że niedługo nie będę już chodziła do szkoły pełnej dziwnych nauczycieli, ale jak opowiadała mi Charlotte, do tej, gdzie jest w miarę ogarnięcie i patrzy się również na dobro ucznia. Jednak niestety jest też druga strona medalu, ponieważ będę musiała opuścić swoje przyjaciółki i to nie tylko te z Denver, ale też z Fort Collins.

Podniosłam się do siadu, przeciągnęłam się i lekko ziewnęłam. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na kwiatki stojące w wazonie na szafce nocnej oraz karteczkę ułożoną tuż obok. Miały być to przeprosiny po wczorajszym odpale Davida. Miło, że w ogóle jakoś się stara, ale jednak już od początku mógł przewidzieć jak to się potoczy i szybko mi nie przejdzie. Zabrałam karteczkę i przeczytałam liścik.

"Dzień dobry Kochanie, przepraszam za wczoraj. Nie powinienem chcieć sprawdzać twojej cierpliwości, bo przez twój charakterek mnóstwo rzeczy może się wydarzyć. Myślałem, żeby zrobić ci dzisiaj śniadanie, ale nie miałem pojęcia o której godzinie się obudzisz. Liczę, że mimo wszystko, szybko mi wybaczysz. Kocham Cię <3
PS. Słodko wyglądasz kiedy śpisz".

Westchnęłam. Obecnie nie wiedziałam co robić i jak szybko wybaczyć chłopakowi. Nie chcąc się tym długo przejmować włożyłam kapcie, zabrałam telefon i ruszyłam na parter w kierunku kuchni. Przechodząc przez salon stwierdziłam, że coś jest nie tak. Niczego nie brakowało, jednak w głowie miałam myśli jakbym czegoś zapomniała. Miałam przecież w ręku telefon, którego zamierzałam zabrać i w sumie tyle. Odruchowo podczas spojrzenia na ekran, odblokowałam urządzenie. Nie dzwonił jeszcze budzik, bo była dopiero 4:54. Chwila, przecież położyłam się chyba około dwóch godzin temu. Spojrzałam na wiadomości z Davidem, ponieważ była to ostatnia rzecz związana z telefonem przed położeniem się spać. Tak, spałam lekko ponad dwie godziny. Co dziwne, w ogóle nie byłam zmęczona i wiedziałam, że nie zasnę przez następne około piętnaście godzin, czyli do około dwudziestej. No cóż kawa stanie się dzisiaj moim przyjacielem.

Weszłam do kuchni i jako pierwszy napój, przygotowałam sobie herbatę. Stwierdziłam, że mieszkanie samemu nie jest takie złe, bo w nocy cokolwiek by się robiło, nie trzeba się martwić, że kogoś obudzimy. Ja akurat miałam pół domu dla siebie. Podczas oczekiwań, aż woda na herbatę się ugotuje stwierdziłam, że napiszę do Charlotte. Różnica czasu w tym momencie była moim sprzymierzeńcem, a zwłaszcza to, że Atlanta jest na wschód od Denver, czyli jest tam późniejsza godzina niż tutaj. Mniej więcej policzyłam, że u Charlotte jest lekko przed siódmą.

V: Hejka :)

Ch: Hej
Ch: Co jest, że nie śpisz. U ciebie jest przed piątą, nie?

V: No tak, ale co dziwne nawet po dwóch godzinach snu jestem wyspana

Ch: To co ty robiłaś w nocy?
Ch: Hahahha

V: Na pewno nic wspólnego z twoimi skojarzeniami. Późno wróciłam wczoraj z biurowca.

Ch: I jak ci się żyje jako szefowa?

Opowiedziałam przyjaciółce swoje zmartwienia o tym jak teraz się potoczy moje życie i jej za jakiś czas też. Powiedziałam o tym, że mamy przewalone, bo wystarczy, że coś dużego osiągniemy, a rosyjska mafia, w której jest moja matka, z łatwością może nam to wszystko odebrać. Charlotte była przerażona tym co musimy robić, żeby zdobyć niezależność. Niestety niedługo później dziewczyna musiała wejść do szkoły, więc zakończyłyśmy rozmowę. U niej było wpół do ósmej, a u mnie wpół do szóstej (5:30). Szczerze nie wiedziałam co mam robić przez conajmniej godzinę, więc zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Skończyło się na scrollowaniu TikTok'a, co na szczęście przespieszyło mój czas. Kiedy otworzyły się drzwi, podniosłam wzrok i zauważyłam przechodzącego Davida.

Córka Szefa MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz