W R A Ż L I W O Ś Ć

11.4K 357 1.1K
                                    

draco malfoy

Gdy Lucille zasnęła, delikatnie wyszedłem z łóżka, starając się jej nie obudzić. Szybko się ubrałem i wyszedłem nie robiąc hałasu.

Gdy szedłem po korytarzu, poczucie winy i obrzydzenie mnie wypełniło.

„ Zawsze mi zależało?"

Czemu do cholery to powiedziałem? Ciągłe powtarzanie tego w głowie sprawiało, że wściekałem się jeszcze bardziej, więc przyśpieszyłem mój krok, by dojść do mojego pokoju i pozbyć się tych myśli.

Moja wrażliwość mnie obrzydza, tak samo jak moja nagła delikatność. Otwieranie się przed nią nigdy nie było moją intencją, nawet jeśli chodziło o odpowiadanie na głupie pytanie, ale było coś w niej przez co robiłem się słaby. I tego nienawidziłem.

Nienawidziłem jej.

Ale kochałem to w jaki sposób jej pełne usta zatapiały się w moje, i to jak jęczała moje imię. Kochałem jak jej ciepłe ciało rozpływało się pod moimi zimnymi dłoniami. Kochałem jak cicha była przez te 6 lat, dokładnie mnie przy tym obserwując.

I przez to chcę ją zniszczyć, zniszczyć jej niewinność. Ale wiem, że nie mogę. Wiem, że się do tego nie zmuszę.

Uczucie ciepła w środku gdy o niej myślę, wcale mi się nie podoba. Właściwie, to wkurwia mnie to.

Kurwa.

Ale nie mogę się jej oprzeć.

Co ja kurwa robię, Lucille Granger? Czemu mi to robisz?

————————————
lucille granger

Obudziłam się sama, spodziewając się ramion Draco wokół mnie. Ale nie powinnam spodziewać się dużo po chłopaku, który nie potrafi wyrażać swoich emocji. Onyx i ja przygotowałyśmy się do szkoły całkiem szybko. Obudziła się nie mówiąc dużo. Wydawała się zirytowana, co mnie martwiło. Naprawdę nie lubię, gdy moi przyjaciele ukrywają swoje uczucia gdy mogą po prostu wyżalić się mi. Zawsze jestem by ich wysłuchać.

Gdy byłyśmy gotowe, prędko opuściłyśmy dormitoria.

- Idź szybciej, Lucille - Onyx warknęła, prawie biegnąc przez korytarz - NIE będę rozmawiać z Blaise'm!

Trudno było mi za nią nadążyć, zważając na fakt, że w nocy bardzo się zmęczyłam. Onyx wróciła wczoraj płacząc, a dzisiaj się zachowywała jakby wszystkich nienawidziła.

- Staram się - powiedziałam niewinnie - wciąż nie powiedziałaś mi, co się wczoraj stało!

Onyx zatrzymuje się i odwraca się przez co prawie na nią wpadam.

- Głupi pierdolony Lorenzo rzucił wyzwanie Pansy, by pocałowała Blaise'a A ON SIĘ ZGODZIŁ! - wrzasnęła.

- Co!? Żartujesz? - powiedziałam w szoku. W rzeczywistości: można było się tego spodziewać, Blaise nie był idealny a już napewno nie do związków.

- Oh, właśnie nie! I wiesz co?! Niech tak będzie! Nie będę musiała już pić tych cholernych fiolek!

Weszłyśmy na zajęcia z mikstur i ujrzałyśmy Lorenzo i Blaise'a, ale nie Malfoy'a. Byłam trochę zawiedziona, miałam ochotę go zobaczyć. Gdzie on się właściwie podział?

- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem.

- Dzień dobry, piękna - Lorenzo odwzajemnił uśmiech. Nastała cisza między Blaise'm a Onyx.

- Jak poszła noc? Skończyliście mugolskie zielsko? - spytałam z nadzieją na rozładowanie atmosfery.

- Nie, ale oddałem resztę Malfoy'owi. - odpowiedział, wyciągając książkę.

Filthy ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now