F I O L K A

7.6K 316 327
                                    

lucille granger

Stoję przed lustrem, skanując wzrokiem swoje ciało. Ledwo narodzone słońce uderza w moje ciemne włosy przez co wydają się jaśniejsze. Spoglądam na Onyx, zdaje się, że śpi. Pewnie późno wróciła.

Patrząc na wnętrze moich ud dostrzegam lekkie siniaki. Delikatnie ich dotykam po czym się krzywię. Widzę kolejne ślady na moim biuście. Sprawdzam czy przypadkiem nie mam jakiś na szyii, i widzę drobny ślad. Przypomina mi się zeszła noc ale odchodzę od lustra zanim całkiem zatracę się we wspomnieniach.

Jak codzień nakładam mundurek i tego dnia wcześniej opuszczam swój pokój by przed lekcjami zdążyć do Hogsmeade.

Wzdrygam się kiedy zimne powietrze dotyka mojego ciała. Czemu na tych korytarzach jest zawsze tak zimno?

- Oh, wcześniej wstałaś! - Lorenzo wstaje z kanapy. Uśmiecham się do niego co on odwzajemnia.

- Dzień dobry - witam go i przytulam - Co robisz tak wcześnie rano?

- Mógłbym spytać o to samo - odpowiada zamykając książkę - Uczę się na jebane S.U.M-y. McGonagall myśli, że jestem tępy. - wyrzuca z siebie i chichotam. Dziwne, że tak długo zajęło jej zrozumienie tego - A ty? Gdzie idziesz tak wcześnie?

- Hogsmeade - wzdycham i siadam obok niego - Onyx prosi mnie o fiolkę.

- Wow, fiolki. Czekaj, tę Fiolkę? - spogląda na mnie w szoku na co kiwam głową - Nazwała mnie chorym i teraz sama pozwala Blaise'owi się w niej spuszczać. Hipokrytka - śmieje się.

- Może chcesz iść ze mną? - sugeruję.

- Hmm. Czy wolę uczyć się na test czy może pochodzić po sklepach? - udaje, że myśli - Chyba znasz odpowiedź.

I wtedy oboje wychodzimy z Pokoju.

Lorenzo zazwyczaj chodzi dość szybko więc ciężko mi jest za nim nadążać. Co chwilę jęczę bo bolą mnie nogi. Czuję się, jakbym całą noc ćwiczyła.

- Jesteś dziś wyjątkowo powolna, Lucille - przejeżdża palcami między włosami, kiedy słońce uderza w jego twarz. Kiedy wychodzimy na dwór, słyszę ciche rozmowy uczniów - piękny dzisiaj dzień.

- Prawda - odpowiadam radośnie. - Jeśli już tu jesteśmy, może odwiedzimy Honeydukes? Mogłabym nabyć trochę czekoladowych żab.

- Co to za pytanie? Duh. W sumie sam powinienem kupić trochę Fiolek.

- Obrzydliwe - odpowiadam, a on lekko mnie szturcha.

- Nie oceniaj mnie, Lucille Granger. Nie bądź złośliwa tylko dlatego, że nie masz takiego bogatego życia seksualnego jak ja.

———————-——

Wchodzimy do Honeydukes i aromaty kakała, mięty i dyni wypełniają moje nozdrza. Ślinianki zaczynają mi pracować na sam widok.

- Znajdź mi czekoladowe żaby, okej? - mówię do Lorenzo który idzie na sam koniec sklepu.

- Mhm! - odpowiada a ja szukam jakiś smakołyków dla Onyx. Biorę słodycze i pochodzę do kasjerki.

- To wszystko, panienko? - kobieta w średnim wieku pyta.

- Mm, tak, dla mnie. Czekam tylko na niego. - pokazuję na Lorenzo.

- Chcesz 3 czy 4? - pyta. Pokazuję mu 3 palce i kiwa głową.

On i ja mieliśmy w zwyczaju przychodzić tu co weekend na 4 roku, zanim hormony mu zaczęły szaleć i wolał pukać laski co noc.

Filthy ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz