A T M O S F E R A G Ę S T N I E J E

10.2K 284 664
                                    

lucille granger

- Muszę kupić Fiolkę... - Onyx chodziła w te i z powrotem po naszym pokoju - nie powinnam pozwalać mu się we mnie spuścić, kurwa!

Nie mogłam myśleć o niczym innym niż o tym co wydarzyło się między mną i Malfoyem w toalecie. Czemu był taki zły? Czego on odemnie chce? Czemu on robi mi takie rzeczy? Tylko o tym mogłam myśleć.

Onyx pstryka mi palcami przed twarzą.

- Halo?! Ziemia do Luce! - Onyx warknęła - mamy problem! Muszę zdobyć Fiolkę najszybciej jak to możliwe!

- Tak, Onny, słyszałam cię - odpowiedziałam powoli. Leżałam na brzuchu w wielkiej bluzie Hufflepufu i majtkach - chcesz iść po nią jutro rano do Hogsmeade?
- Ugh, jutro rano to za wcześnie... - narzekała, wskakując na łóżko - Nigdy nie myślałam, że będę musiała kupować Fiolkę. Zawsze spałam z mądrymi chłopakami, którzy spuszczali mi się na brzuch, ale Blaise lubi bawić się w jebaną rosyjską ruletkę z moimi jajeczkami!

Zaśmiałam się i od razu dostałam poduszką w głowę.

- Wypadki się zdarzają, Onyx. Po to Fiolka została wynaleziona - odpowiedziałam, odrzucając poduszkę - nie ostrzegł cię, że się spuści?

- Jasne, że tak. To był punkt kuliminacyjny. Gdy słyszysz, że ktoś się zaraz spuści, chcesz, żeby zrobił to w środku. To brzmi idiotycznie, ale kiedyś zrozumiesz o co mi chodzi. Uwierz mi, Lucille, nie pozwalaj mu! - Onyx pouczała mnie, rozpinając swoją bluzkę.

- Jak było na obiedzie? - spytałam się, biorąc podręcznik do mikstur i przewracając strony.

- Wyśmienicie. Zostawiłaś mnie z Blaise, Lorenzo i Malfoyem, samą! - fuknęła, zdejmując spódniczkę i skarpety. - miałaś iść tylko do toalety? Czemu do Merlina tak długo to trwało?

Nerwowo odchrząkam, patrząc na zdziwioną Onyx.

- Właściwie, to rozmawiałam z moją siostrą... - powiedziałam po chwili kaszlu - to była rozmowa od serca.

Onyx nie odzywała się, leżąc na swoim łóżku na plecach i patrząc w sufit. Mówiłam o mojej rozmowie z Hermioną, unikając wydarzeń z Draco.

- Przeprosiłam ją, za nieodzywanie się do niej, powiedziałam jej, że umm powinnyśmy spędzić razem święta - wiem, że ją to nudzi, ale miło przypomina mi się naszą konswersacje. Onyx nie interesują ludzie spoza Slytherinu.

- To brzmi świetnie, Lucille - komentuje bez energii - ale teraz próbuję wymyślić, kiedy mam iść do Hogsmeade po miksturkę anty-Blaise.

- Jeśli tyle to dla ciebie znaczy, rano mogę iść po nią sama. - sugeruję. Onyx wstaje i oczy się jej błyszczą.

- Naprawdę byś to dla mnie zrobiła? - uśmiech pojawił się na jej twarzy. Przytaknęłam na co Onyx wyrzuciła nogi w powietrze i zaczęła piszczeć.

- Jasne, że tak. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Nie pozwolę ci urodzić dzieci Blaise'a. - zapewniłam ją.

- Normalnie cię kocham, Lucille!

Kiedy widzę jak wkońcu się uspokaja, ogarnia mnie ulga. Już nie stresuje się tym, że nie ma czasu, by iść po Fiolkę.

- Mogłabyś, przy okazji wziąć 25 więcej buteleczek, skoro tam będziesz? - Onyx prosiła. Westchęłam i schowałam twarz w książce.

- Dobra - wymamrotałam do książki.

Słyszę jakieś dźwięki i podnoszę głowę by zobaczyć Onyx ślizgającą się po pokoju w klapkach.

Filthy ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant