22. Nieśmiałki

1.1K 97 39
                                    

༺❀༻

Ciężko byłoby opisać w jednym zdaniu, jak bardzo przechlapane miał Syriusz, kiedy profesor McGonagall odkryła, że profesor Dumbledore spał w gabinecie, a Syriusz, pod postacią dyrektora przyszedł stroić sobie żarty do Wielkiej Sali. Opisanie jednak tego, jak wściekła była wicedyrektorka, było jednak czymś zupełnie innym; kobieta była wprost rozsierdzona, bez wahania można byłoby ją porównać do szalejącego ognia.

Radość zazwyczaj jest bardzo spontaniczna. Trwa niezwykle krótko i jest poprzedzona konkretnym impulsem, który ją wywołuje. To moment, w którym przestajemy skupiać się na problemach, smutkach, troskach — mózg nam się resetuje. Często towarzyszy jej uśmiech czy nawet śmiech. Człowiek szczęśliwy reaguje zazwyczaj słowotokiem. Mówi frazesami, zachwyca się najmniejszymi rzeczami, które go otaczają. Ma poniekąd klapki na oczach, które sprawiają, że świat staje się piękniejszy. Tak czuła się właśnie Camila, dopóki opiekunka Gryffindoru nie zdemaskowała Syriusza.

W tym momencie wszelka radość wyparowała z serca Gryfonki niczym woda, a zamiast niej pojawił się strach, strach o przyjaciela. Nie przypuszczała, że cały ich wybryk mógł się tak skończyć; McGonagall dosłownie kilka chwil wcześniej wyprowadziła Syriusza z Wielkiej Sali, wręcz kipiąc ze złości. Camila była naprawdę przestraszona i zdenerwowana, obwiniała siebie samą; to w końcu była też jej wina.

Była tak zła na samą siebie, że dopuściła do takiej sytuacji. Tak, to prawda, uwielbiała robić dowcipy z huncwotami, jednak nigdy nie doszło do takiej sytuacji, żeby profesorka musiała wprost złapać ucznia za szatę i wyrzucić go z pomieszczenia; a to wszystko była jej wina, tak uważała szatynka.

No i po co to im było?! Camila po raz pierwszy w życiu widziała aż tak rozwścieczoną nauczycielkę, i nie chciało jej się wierzyć, że jej złość była chwilowa; po prostu była pewna, że całe zajście będzie miało tragiczne konsekwencje dla Syriusza. Ba, obawiała się nawet, że tym razem chłopak będzie mógł wylecieć ze szkoły.

Chociaż Camila nie lubiła przyznawać się do pomyłek, nawet przed samą sobą, tym razem musiała to zrobić, i bez żadnego tłumaczenia się, doskonale wiedziała, że to ona zawiniła, bo to w końcu był pomysł jej i Jamesa, a to Gryfonka nakłoniła bruneta do tego, by zamienił się w Dumbledore'a tylko i wyłącznie na potrzeby jakiegoś głupiego żartu.

Resztki jej dobrego humoru uleciały z niej w pełni wtedy, kiedy zobaczyła Blacka, siedzącego na jednej z kanap w Wieży Gryffindoru, chowającego głowę w dłoniach; Camila na pierwszy rzut oka mogła stwierdzić, że był załamany.

— Syriusz... — zaczęła łagodnie, siadając obok niego. Chłopak jednak nie odzywał się, a tylko odsunął się od dziewczyny. — No chyba cię przecież nie wyrzucili — powiedziała stanowczo.

Syriusz wciąż nie odpowiadał, a zamiast tego, zaczął się trząść. Camili nie chciało się wierzyć, że naprawdę mogło stać się to, co podejrzewała.

— Prawda? — ponowiła pytanie, kładąc dłoń na jego ramieniu. — Co nie?

Syriusz wciąż nie odpowiadał, a Camila stresowała się tym jeszcze bardziej. Wyobrażała sobie najgorsze możliwe scenariusze... W pewnym momencie, gdy Syriusz trząsł się już tak mocno, że Gryfonka nie mogła wprost patrzeć na jego rozpacz, przytuliła go, starając się pocieszyć go tak mocno, jak tylko dawała radę.

— Napewno nie jest aż tak źle...

W tamtym momencie Syriusz nie wytrzymał i wybuchł tak głośnym śmiechem, że Camila mogła się założyć, iż słyszała go dosłownie calutka szkoła. Śmiał się do rozpuku, a Camila patrzyła na niego dosłownje jak na zielonego niuchacza albo fioletowego gumochłona. Po chwili jednak otrząsnęła się i poderwała z siedzenia, wściekle patrząc się na Gryfona, który zwijał się ze śmiechu.

Wierzba Ci Odbiła • Syriusz BlackWhere stories live. Discover now