2. Gdy zaprosi cię na wspólne wyjście.

2.9K 101 135
                                    

Heeseung

- Promienie słoneczne, które wyglądały przez okno, wybudzały mnie ze snu. Otworzyłam powoli oczy i-

Poczułaś wibracje w kieszeni od spodni, a dzwonek twojego telefonu rozległ się po całej sali.

- Przepraszam. - nie patrząc kto dzwoni, rozłączyłaś się i powróciłaś do swojej pracy. - Otworzyłam powoli oczy i poczułam emocje, które bu-

Dzwonek ponownie rozniósł się na sali, a ty skrzywiona przeprosiłaś i zapytałaś czy możesz odebrać.

Wyszłaś zawstydzona z sali i odebrałaś poirytowana telefon.

- Halo?

- Wow, spokojnie nie wiedziałem, że przeszkadzam.

- Heeseung? S-skąd masz mój numer? - z euforią zapytałaś chłopaka.

Usłyszałaś, że chłopak zaśmiał się cichutko i wziął głęboki oddech.

Od tygodnia myślałaś o nim, a rzadko kiedy ci się zdarza tak szybko zainteresować się randomowym chłopcem.

Po prostu on miał w sobie coś unikatowego.

- Kiedy uwolniłem się z tej dziury w basenie z kulkami, od razu zapytałem twojego bliskiego kolegi o twój numer. Chłop się bardzo zdenerwował, wiec nie chciałem robić problemów i wziąłem od twojej koleżanki, którą wtedy wołałaś. Była bardzo sympatyczna swoją drogą.

- Ona jest trochę... aż za sympatyczna. - oboje się zaśmialiście. - Czasami to jest jej wada, bo w ten sposób ludzie ją często wykorzystują.

- Przykro mi to słyszeć. - mruknął cicho. - Wiesz... Tak naprawdę dzwonię w innej sprawie.

Chłopak był bardzo zestresowany. Głos lekko mu się załamywał i co chwilę odchrząkiwał, by przypadkiem ze stresu nie przeszedł na cienki głos.

- Heeseung. - przerwałaś chłopakowi, któremu trudno było cokolwiek powiedzieć. - Spotkajmy się dziś wieczorem w miejscu gdzie było wesołe miasteczko. Dokładniej o siedemnastej.

Dogadałaś się z chłopakiem i wróciłaś na swoje zajęcia. Dostałaś niezły opieprz od innych, że przeszkodziłaś na lekcji, ale było warto.

Jay

- Poczekaj! - z zamiarem pójścia po spotkaniu do domu, zatrzymał cię jeszcze Jay, który zostawił przyjaciela samego przy kasie.

- Zapomniałam czegoś?

Otworzyłaś szybko plecak i zaczęłaś przeszukiwać go, w celu zidentyfikowania zgubionej rzeczy.

- Nie, nie... spokojnie. - chłopak delikatnie złapał cię za nadgarstek, żebyś przestała szukać. - Chciałem cię przeprosić, że tak cię zignorowaliśmy w kolejce. Znaczy... - spięty chłopak podrapał się po głowie i zaczął myśleć nad dobrym określeniem, byś go źle nie zrozumiała. - Chodziło o to, że oboje nie spodzie-

- W zupełności cię rozumiem. To ja powinnam przeprosić, że tak niespodziewanie się odezwałam.

- Nie, to nie twoja wina.

Reakcje ENHYPENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz