1. Drake'a nie ma.

589 72 449
                                    

15 lat później

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

15 lat później

Od zawsze niezbyt przepadałam za strojeniem się i nienagannym prezentowaniem w celu pokazania jakim to się jest wartościowym członkiem społeczeństwa, a nie fragmentem marginesu. Wielkie, nielegalne aukcje organizowane przez nadzianych nudziarzy nie były moją bajką. Czego się jednak nie robi dla przygody, kolejnego elementu układanki, na który czekaliśmy tyle czasu.

Jeszcze dla kieliszka dobrego szampana i dozwolonego palenia wewnątrz budynku. To sprawiało, że nie bawiłam się aż tak beznadziejnie. No i była jeszcze Nadine.

— Cieszę się, że ty też nie ubrałaś sukienki — westchnęła dziewczyna z ulgą, zabierając ze srebrnej tacki jakąś dziwną przekąskę i wsadzając do ust.
Ludzie wokół, zwłaszcza panie, były wystrojone aż za bardzo. Nadine postawiła na eleganckie spodnie i czerwoną bluzkę bez rękawów, a ja biały kombinezon, również odkrywający ramiona. Łączyły nas jeszcze podobne buty na obcasach i wzgarda wszystkim, co działo się na sali. Byłyśmy tu raptem od dwudziestu minut, a mnie już potwornie się nudziło.

— Ktoś tutaj musi nosić spodnie jak trzeba — odparłam spokojnie, popijając z wysokiego kieliszka.

Na to aż parsknęła.

— Uważaj, jeszcze Rafe usłyszy.

Uśmiechnęłam się błogo. Raczej nie pogardzał widokiem mnie w jakichkolwiek eleganckich ciuchach, a i nie obraziłby się na tą odzywkę z prostych powodów; znał swoją wartość i wiedziałby, że nie mam na myśli jego. Nikt przy zdrowych zmysłach nie skomentowałby jego wyglądu w negatywny sposób, a już na pewno nie jego narzeczona.

Kelner zagadał do nas, jednak żadna z nas do końca nie rozumiała, o co mu chodziło, więc palnęłam coś po hiszpańsku. Odszedł zadumany. Obie uznałyśmy to za zabawne. Nie mogłam doczekać się, aż skończy się ta aukcja i wsiądziemy już do samolotu, by polecieć w nowe miejsce w dalsze poszukiwanie skarbu. Miałam dość szkockich krajobrazów do końca życia.

— Przepraszam, że się powtarzam, ale wyglądasz przecudownie — zaśmiałam się, komplementując ją już któryś raz z rzędu. To jedyna babka, z jaką miałam okazję sobie konwersować od dłuższego czasu.

— Vice versa, Bane. I nie to, że się skarżę, ale w tej bluzce moje ręce wyglądają...

— Przyjmij głupi komplement, Ross — ucięłam.

— Myślisz, że po tylu latach Rafe wciąż jest jakkolwiek stabilny?

Zmarszczyłam brwi na jej pytanie. Zrobiła się nieco poważniejsza, patrząc na mnie z zaciekawieniem. Najgorsze było to, że zawahałam się z odpowiedzią.

— Rafe zawsze był ambitny, uparty i przekonujący — odparłam w końcu, wznosząc delikatnie kieliszek.

— Dodaj jeszcze obsesyjny, manipulujący, niesprawiedliwie nadziany...

GOLDEN DESIRES ➵ Thief's End ✓Where stories live. Discover now