21

266 7 0
                                    

-Jesteś pewna??
-Wiem co mówię. Nic mi się nie stanie.-Bill przybliżył się. Jedyną częścią ciała które się stykały były usta. Bill w ogóle mnie nie dotykał. Ta krótka chwila była wiecznością.
-HMMM…
-Tom zamknij się…-Uciszała go Evelin
-I tak już skończyli.
-Bo im pomogłeś.
-Nie kłóćcie się. Zaraz wracam.-wstałam i poszłam do łazienki. Musiałam ochłonąć. Wiem, że naprawdę go kocham. Bez niego się męczę. Dać mu szanse? Chyba jeszcze za szybko. Poczekam trochę. Dalej będę tęsknić..

TYM CZASEM W POKOJU

-Jak było?

-No mów. Też chcemy wiedzieć.- dopytywali Tom i Evelin.
-Co mam mówić? Przecież widzieliście.
-Ale był inny niż ten mój.
-Bo ona kocha mnie…
-Ale jaki był ten pocałunek? Szczery, mniej, bardziej namiętny niż zawsze?
-Był inny. Taki jak pierwszy… 
-To się ciesz. Ona chce ci dać szanse. Jak myślicie co ona robi??
-Co dziewczyna do toalety nie mogła iść? -broniła Evelin.
-No mogła, ale tak nagle…
-Normalnie. Poszła ochłonąć. Nie dziwcie jej się. Parę dni temu Bill ją skrzywdził. Teraz całują się w salonie. To trochę szybko na…
Weszłam do pokoju i zapadła cisza. 
-Nie ładnie rozmawiać o nieobecnych. 
-Ale o kimś trzeba…-bronił się Tom.
-Ty nie bądź taki dowcipny. Chcecie coś do picia? Może coś zjemy.
-Zróbmy sobie małą imprezkę na 4 osoby bez alkoholu.-zaproponowała Evelin.
-Dobra. Chodźcie do kuchni. Przyszykujemy wszystko.-poszliśmy. W lodówce nie znaleźliśmy za wiele.
-To ja i Tom pójdziemy na zakupy.-zaproponowała Evelin.
-Lepiej…-Chciał powiedzieć Bill.
-Dobra. My przyszykujemy muzykę i napoje. -Bill spojrzał zdziwiony. Zostaliśmy sami.
-A umowa??
-Czasami można ja pominąć. Masz jakieś fajne płyty w domu??
-Tak, ale raczej nie na imprezę. 
-Chodź, sprawdzimy moje „zbiory”. Potem pójdziemy do ciebie.- weszliśmy po schodach. Bill szedł kawałek za mną. Nie zbliżał się. Przejrzeliśmy płyty. Wzięliśmy parę składanek.
-Teraz chodźmy do ciebie.-Poszliśmy. Weszliśmy do pokoju. Panował tam raczej bałagan.
-Przepraszam, ale ostatnio nie miałem głowy do sprzątania. -zaczął zbierać rzeczy.
-Nie przyszłam tu oglądać twojego pokoju tylko po płyty.

Przejrzeliśmy wszystko co mieli. Znalazło się parę godnych uwagi. Schodziliśmy po schodach. Bill szedł pierwszy. Na przed ostatnim schodku potknęłam się. Bill odwrócił się i złapał mnie w ramiona. 

-Nic ci nie jest?- spojrzałam na niego.
-Nie dzięki…-zaczęłam przybliżać twarz. Drzwi się otworzyły.
-Mówiłem że… przepraszam. poczekamy na zewnątrz.-Bill mnie puścił i wyszliśmy do nich. Poszliśmy do domu. Zrobiliśmy zakąski. Puściliśmy muzykę i usiedliśmy w salonie. Tom i Evelin siedzieli na kanapie, ja na fotelu a Bill na drugiej kanapie. 
-Katrin? Może zatańczymy? -spytał Tom.
-Jasne-wstałam i przytuliłam się do Toma. Leciała jakaś wolna piosenka. W mojej głowie tłoczyły się myśli o Billu. Przypominałam sobie wszystkie miłe chwile. 
-Powiedz mu że tęsknisz…
-Co? Z zamyśleń wyrwał mnie szept Toma.
-Powiedz mu prawdę. Nawet tańcząc ze mną myślami jesteś przy nim. Nie męcz siebie i jego. Jesteście dla siebie stworzeni.
-Nie powiedziałabym. Kocham go i na pewno bym go nigdy nie skrzywdziła. Niestety on chciał.
-Chciał ale teraz bardzo żałuje. Ty nie zauważasz jego zmian tak jak ja. Ciągle siedzi w pokoju i pisze piosenki.
Ich bin nich’ ich wenn du nich’ bei mir bist – bin ich allein 
und das was jetzt noch von mir übrig ist – will ich nich’ sein 
draußen hängt der himmel schief 
und an der wand dein abschiedsbrief 
ich bin nich’ ich wenn du nich’ bei mir bist – bin ich allein

-Wiesz że nie znam niemieckiego.
Nie jestem sobą gdy nie ma Cię przy mnie – jestem samotny To co we mnie jeszcze zostało – nie chcę taki być Na zewnątrz krzywe niebo A na ścianie wisi Twój pożegnalny list Nie jestem sobą gdy nie ma Cię przy mnie – jestem samotny.

Porozmawiaj z nim jeszcze raz. Daj mu choć iskierkę nadziei. Nie męczcie się już dłużej.
-Napisz mi to po niemiecku na kartce.
-Po co??
-Nie pytaj tylko proszę napisz.- wzięłam kartkę i ołówek. Tom napisał. Podeszłam do Billa.
-Mam do ciebie prośbę a Tom nie może mi pomóc.
-O co chodzi??
-Chodź na górę bo tu jest za głośno. -Bill dziwnie na mnie spojrzał. Weszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku w dużej odległości. Wyciągnęłam tekst.
-Możesz mi to przetłumaczyć, bo nic nie rozumiem.-Bil przeczytał pierwszą linijkę.
-Z skąd to masz?? Przecież niedawno to napisałem.
-Nie pytaj. Przetłumacz.-Bill zaczął tłumaczyć. 
-Kogo tak bardzo ci brakuje??
-Z skąd wiesz że ja to napisałem.
-A czy to ważne?? Odpowiedz na moje pytanie. 
-A jak myślisz?? Kogo straciłem przez własną głupotę tydzień temu??
-A chciałbyś ją odzyskać??
-Zrobiłbym dla niej wszystko.
-Dam ci dobrą rade. Zapomnij o tym co było i spróbuj jeszcze raz.-wstałam i chciałam wyjść z pokoju. Bill złapał mnie za rękę. Odwrócił przodem do siebie. Nie czekając na moją reakcje pocałował. Staliśmy tak chwile do póki ktoś nie zapukał do drzwi. Do pokoju wszedł Tom.
-Widzę, że znowu przeszkadzam. 
-Nie, już schodzimy.-złapałam Billa za rękę i zeszliśmy do salonu…

Historia Kathrin i BillaWhere stories live. Discover now