8

432 18 0
                                    

Do pokoju wszedł Bill. Szybko odwrócił się w stronę drzwi.
-Przepraszam. Kazałaś wejść. Mogłem zapukać.
-Nie to ja przepraszam. Zapomniałam ze jesteś w domu. Już możesz się odwrócić.
-Ładnie wyglądasz. -Miałam na sobie tą spódnice i wcześniej wspomnianą bluzkę z dekoltem. Wyciętymi plecami i cekinami.
-Dzięki. Usiądź a ja za chwile wrócę. Chcesz coś do picia? Herbatę, kawę, a może kakao?

-Jak najbardziej moje ulubione kakao.

Wyszłam z pokoju w szoku. Ja też uwielbiam kakao. Przebrałam się w spodnie które niedawno kupiłam. Zeszłam do kuchni zrobiłam kakao. Wróciłam do pokoju. Bill stał w oknie. Chyba nie słyszał jak weszłam. Postawiłam kakao delikatnie na szafce i podeszłam do Billa. Położyłam ręce na ramionach. Bill strasznie się przestraszył. Odwrócił się do mnie przodem.

-Ty chyba masz coś na sumieniu że tak podskakujesz.
-Nie. Po prostu się zamyśliłem.
-A mogę wiedzieć o czym myślałeś?
-O tobie. I trochę o mnie. O tym co do ciebie czuje…
-Przestań. Pewnie to co czujesz to tylko przyjaźń. Na pewno przyjaźń bo za mało mnie znasz.
-Bo nie pozwalasz się poznać. Jesteś taka niedostępna.
-Boje się po tym co przeżyłam. Wiesz o czym mówię. Boje się że znowu ktoś mnie skrzywdzi. To by było nie do zniesienia.
-Ja cię na pewno nie skrzywdzę. Obiecuje-Bill objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
-Mam nadzieje ze już nikt mnie nie skrzywdzi. Nie chce więcej czuć tego co kiedyś. To takie niemiłe…-Nie dokończyłam bo Bill mnie pocałował. Nie chciałam tego przerywać. Było tak przyjemnie. Czułam jego ciepło i ten jego zapach. Przestaliśmy. Bill spojrzał na mnie.
-Przepraszam. Nie powinienem ale to jest silniejsze ode mnie.

-Nic się nie stało. Chodź wypijemy kakao bo wystygnie.

Piliśmy w ciszy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Chciałam spytać o tyle rzeczy ale nie wiedziałam czy powinnam.

-A jak wam się podobał kwiatek który wam dałam??- Uśmiechnęłam się zresztą Bill też.
-Bardzo spodobał się Tomowi bo on lubi kaktusy. Stoi u nas w pokoju.
-Macie wspólny pokój?
-Tak bo inaczej mama by krzyczała podwójnie że mamy posprzątać pokój.
-W ten dzień co spotkałam was w sklepie pod domem rozmawialiście z jakimiś chłopakami. Kim oni byli?
-To był Georg i Gustav. Oni są…-Przerwała mu telefon. Odebrał i rozmawiał po niemiecku. Skończył.- To Tom. Musze iść. A chciałabyś poznać chłopaków.
-Kiedyś na pewno.
-No to chodź.-Złapał mnie za rękę i wybiegliśmy z domu. Po przejściu przez ulice staliśmy pod domem bliźniaków. Weszliśmy do salonu. Siedzieli tam wszyscy. Tom spojrzał na Billa, na mnie i na ręce za które się trzymaliśmy. Szybko się puściliśmy. Tom wściekły wyszedł z pokoju a Bill coś krzyczał. 
-To jest Georg i Gustav a to Katrin. Ta o której tyle słyszeliście. 
-Dlaczego mówisz po angielsku??- Spytał Gustav.
-Katrin nie zna niemieckiego.
-Bill możemy pogadać?- Spytałam. Wyszliśmy do kuchni.-O co Tom się tak wściekł?
-O to ze trzymaliśmy się za ręce. On myśli że my ze sobą… No że jesteśmy parą.
-Jak on mógł tak pomyśleć? Tylko o to się wściekł czy coś ukrywasz. 
-Obiecałem mu że nic między nami nie będzie bo on się w tobie zadłużył.
-Gdzie on może teraz być?
-Pewnie u nas w pokoju ale…
-A gdzie jest wasz pokój??
-Jak wejdziesz po schodach to idź do końca korytarza. Ostatnie drzwi po lewej. Ale to nie najlepszy pomysł.

-Zaraz się przekonam. Pogadam z nim.

Weszłam po schodach i podeszłam do ostatnich drzwi po lewej stronie. W środku Tom coś mówił po niemiecku. Zapukałam. Coś powiedział ale znowu po niemiecku. Uchyliłam drzwi a on zaczął krzyczeć. Chyba nie chciał żeby ktoś wchodził. Weszłam do pokoju a on przestał krzyczeć.

-A to tylko dziewczyna moje zakłamanego brata.
-Bill cię nie okłamał.-Usiadłam obok niego-Nie jesteśmy parą także nie musisz się złościć.
-Nie złoszczę się o to…
-I kto tu kłamie. Bill mi powiedział. 
-A co dokładnie powiedział mój nie potrafiący trzymać języka za zębami braciszek?
-Powiedział ze obiecał ci że nie będzie ze mną. I też że ty… Że ja ci się podobam. Ale nie martw się ja i Bill… My nie pasujemy do siebie.
-Mam taką nadzieje. A teraz coś sprawdzę.- Złapał mnie za nadgarstki i zaczął zbliżać swoja twarz. Odsuwałam się aż upadłam na łóżko tak że Tom się na mnie położył. Zaczął mnie całować. Odwróciłam twarz.
-Tom przestań. Nie wolno ci…
-A Billowi wolno?? Widziałem przez okno…
-To nie tak. Bo Bill tylko-znowu mnie pocałował-Tom przestań albo będę krzyczeć.-Puścił mnie- Bill mnie pocieszał. Pewnie ci nigdy nie powiedział dlaczego się przeprowadziłam!! Nie powiedział dlaczego Dominik był tylko przeszłością??!! Zresztą co cię to obchodzi!! Pewnie jestem kolejną panienką do zaliczenia!!
-Przestań! Nigdy tak o tobie nie pomyślałem. Bill mówił tylko że obiecał nic nie mówić jak spytałem skąd jesteś i dlaczego!!
-To ja ci powiem. Przeprowadziłam się po tym jak matka mnie biła. Te pręgi to po ostatnim razie. Wtedy zrobiłam obdukcje i zamieszkałam u Dominika, chociaż to przez niego.
-Co on takiego zrobił ze aż tak dostałaś?
-Całowałam się z nim w pokoju gdy ona weszła. Pociągnęła mnie na podłogę i pobiła pasem z metalowymi ozdobami!!- Tom się skrzywił jakby to poczuł a ja zaczęłam płakać- Potem jak przyjechał tu to Dominik ze mną zerwał i ja się załamałam. A potem to już wiesz. Nie chciałam bliskości nikogo bo bałam się ze mnie znowu skrzywdzi!! Ale co to obchodzi chłopaczków którzy mają miliony fanów, kupę forsy i nigdy nie będą sami!!
-Przepraszam. Nie chciałem żebyś się tak poczuła. Nie płacz bo Bill mnie zabije jeżeli się dowie że to przeze mnie. Wcale nie jest tak ze nie jesteśmy samotni. Mamy tylko matkę. Myślisz że ci fani to coś stałego? Dzisiaj są, a jutro kto wie. Forsa też się skończy. No już się uspokój. Przepraszam.-Przytulił mnie.-Jeżeli ktoś cię skrzywdzi masz zadzwonić do mnie. Nie ważne która godzina i gdzie jestem. Zawsze pomogę.- Wymieniliśmy się numerami. Uspokoiłam się i zeszliśmy do reszty.

Historia Kathrin i BillaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz