23

254 9 0
                                    

Dlaczego ona wyszła? Przecież nic takiego nie powiedziałem. Zresztą ona też mnie rani. Idę do salonu może tam jest. O Boże! Czy ten pierdolony Tom tu musi być? 
-Idę do Katrin…- Evelin wyszła. Zostałem sam z tym… 
-To nie to co myślisz. My tylko rozmawialiśmy… 
-Jasne! Ty po prostu traktujesz ją jak każdą inną łatwą panienkę. Odczep się od niej! 
-Wcale jej tak nie traktuje. Nie mam zamiaru jej zostawiać. I tak nie jesteście razem…- Tom uśmiechnął się szyderczo. Nie wytrzymałem i go uderzyłem. Zaczęliśmy się szarpać. Wylądowaliśmy na podłodze. Do pokoju weszły dziewczyny. Rozdzieliły nas. Może to i lepiej bo bym go zabił. 
-Tom nic ci nie jest??- co?! Ona zajęła się tym palantem? Mam dość. Skoro nie jestem potrzebny to spadam stąd. Trzasnąłem drzwiami. Miałem nadzieje ze Katrin wyjdzie… Myliłem się. Jestem idiotą myśląc, że ona mnie kocha. Szedłem przed siebie nie zwracając uwagi gdzie. Nogi niosły mnie same. Chodziłem tak z godzinę. Miałem wszystkiego dość. Z daleka jechał dość szybko samochód. 

-Skoro ona mnie nie kocha, to nie mam po co błąkać się po ziemi. Może teraz trafie do lepszego miejsca…-wyszedłem na ulice. Kierowca zaczął hamować ale nie zdążył. Poczułem ból…

Otworzyłem oczy. Ktoś się nade mną pochylał… Wsadzali mnie do karetki… Co się dzieje nie mogę otworzyć oczu… Ktoś trzyma mnie za rękę… Coś mówił jakiś dziewczęcy głos… 

-Bill, przepraszam.-mam na imię Bill?- Nie powinnam się z tobą kłócić. Powinnam zająć się tobą a nie Tomem.-Kim jest Tom?- Przepraszam. Wszystko ci wybaczam. Jeśli się obudzisz to będziemy razem.-Kim jest ta dziewczyna? My byliśmy razem? Nic nie rozumiem. Kim ja w ogóle jestem? Gdzie ja jestem? 

(**) 

Bill zaczął się poruszać. Minęło już 6 dni jak tak leży. Kiedy on się obudzi? Łza spływała po moim policzku. Spojrzałam na zegarek. Była 19.20. Musze iść na chwile do domu. Poszłam, przebrałam się, przepakowałam plecak. Wróciłam. Jutro mam sprawdzian z angielskiego. Nie mam głowy do nauki. Cały czas trzymam Billa za rękę. 
-Bill? Nie wiem czy mnie słyszysz. Nie wiem też czy mnie czujesz. Mam nadzieje że tak. Boje się jednego. Lekarz powiedział że po wybudzeniu możesz nie mieć pamięci. Ale jakiś przedmiot, wydarzenie, miejsce może ci ją przywrócić. Nie mogę sobie tego wyobrazić. A jeżeli ty nie będziesz mnie pamiętał? 

(**) 

Jasne, że cię słyszę i czuje. Nie mogę ci odpowiedzieć chociaż bym chciał. Mogę mieć amnezje? Nie to niemożliwe. Nie wiem kogo mam pamiętać…. 

MINEŁO KOLEJNE 4 DNI. WSZYSCY SIEDZIELI W SALI 

Co się dzieje? Dziwnie się czuje… Mogę otworzyć oczy… Kim są ci ludzie co się na mnie patrzą?

 -Kim jesteście? 
-Jestem Tom. Twój brat…-odpowiedział chłopak w dredach. To jest mój brat? 
-Ja jestem Evelin i jestem…
-Na pewno jesteś moją dziewczyną. Jesteś taka ładna…-powiedziałem to bez zastanowienia. Nie wiem dlaczego ale miałem takie odczucie, że ją dobrze znam. 
-Ja jestem Katrin…-dziewczyna o czarnych włosach miała łzy w oczach. Wstała i wyszła. 
-Co jej się stało? 
-Nie wiem sprawdzę.- powiedział Tom. 

-To twoja dziewczyna?- spojrzał na Evelin i kiwnął głową. Wyszedł…

A jednak on nie pamięta… Siadłam na podłodze. Wyciągnęłam chusteczki i zaczęłam płakać. Drzwi od sali otworzyły się i wyszedł Tom. Przykucnął i mnie przytulił. Łzy moczyły jego koszulkę. 

-Uspokój się. On sobie przypomni.  
-Przepraszam-podszedł lekarz- amnezja?- Tom kiwnął głowa.-Proszę nie płakać. On będzie pamiętał. Nie wiem ile to potrwa, ale wróci taki jak był.

Odszedł. „Na pewno jesteś moją dziewczyną… Jesteś taka ładna… jesteś moją dziewczyną…” Echo niosło te słowa po mojej głowie. 

-Katrin uspokój się i chodź do nas. Bill się o ciebie martwi. 
-Musze iść do toalety. 
-Pójdę z tobą.- złapał mnie za rękę i pomógł wstać. Objął mnie w pasie i poszliśmy. W łazience zmyłam makijaż. Patrzyłam w swoją twarz. Tom stał za mną. Podszedł i przytulił. Odwróciłam się i mocno go przytuliłam. Położył ręce na moich plecach. Zaczął zjeżdżać co raz niżej aż zatrzymał je na pośladkach. Nie przeszkadzało mi to bo wiedziałam że on nic mi nie zrobi. Położyłam głowę na jego ramieniu bardzo blisko szyi. Czułam się bezpiecznie jednak nie tak bardzo jak z Billem… Znów łzy wsiąkały w koszulkę Toma. Tom zaczął całować mnie po szyi… 
-Przestań… 
-Przepraszam. Uspokój się już. Słyszałaś, on sobie przypomni… 
-Ale ja nie chcę żeby on pamiętał mnie za tydzień, miesiąc czy rok. Ja chcę móc teraz go przytulić, pocałować. 
-Musisz być cierpliwa… Nie wolno się załamywać. Teraz musimy się starać mu pomóc. Teraz wiesz jak on się czuł gdy go odrzucałaś… 
-Masz racje. Tylko to nie takie łatwe. 

Staliśmy tak jeszcze chwile. Umyłam się jeszcze raz. Wracaliśmy do sali. 

-Katrin zapomniałem. Bill spytał czy jesteś moją dziewczyną. Evelin kazała mi potwierdzić. Musimy udawać. 
-Nie ma sprawy. Ale nie przeginaj. Złapałam go za rękę i weszliśmy do sali. 
-W końcu jesteście.- Bill jakby się ucieszył. Siedliśmy obok siebie i położyłam głowę na ramieniu Toma a on mnie objął. –Co ci się stało? 
-Źle się poczułam. Już wszystko w porządku. 
-To dobrze. 
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Cały czas patrzyłam na Billa. Spojrzałam na zegarek była 18.20. 
-Evelin, muszę ci podziękować że siedziałaś przy mnie przez cały czas.- nie wytrzymałam. 
-Wiecie co? Pójdę już do domu. Musze odpocząć. 
-Odprowadzę cię- poderwał się Tom. 
-Nie trzeba. Zresztą muszę coś załatwić. Bill wracaj szybko do zdrowia. Cześć. 

Zabrałam plecak. Wyszłam szybko ze szpitala. Szłam zapłakana ulicą. Ludzie na mnie patrzyli ale mnie to nie obchodziło. Szłam przed siebie aż doszłam do fontanny w parku. Siadłam na ławce i zalewałam się łzami. 

-Katrin?- podniosłam głowę. Przede mną stał Gustav. –Co się stało? 
-Bill się obudził… 
-To chyba powinnaś się cieszyć. 
-Tak ale on nic nie pamięta. Myśli że Evelin to jego dziewczyna, a ja jestem z Tomem. –zalałam się nowym potokiem łez. Gustav mnie przytulił. –Lekarz mówi że sobie przypomni ale nie wiadomo kiedy… 
-Nie martw się. Będzie dobrze.- siedzieliśmy tak jakiś czas. Zaczął dzwonić mój telefon. Na wyświetlaczu było Tom. Odrzuciłam-Odbierz bo on się martwi. –zaczął dzwonić jeszcze raz. Znów odrzuciłam.-Miałaś odebrać.-telefon zaczął dzwonić po raz 3. Evelin. Chciałam odrzucić ale Gustav zabrał mi telefon.-Porozmawiam z nią i spytam o to wyznanie miłości… 

Odebrał. Rozmawiali po niemiecku. Usłyszałam moje imię. Gdy skończył zapytałam. 

-Czemu mówiłeś moje imię? 
-Pytała gdzie jesteśmy. Powiedziałem ze siedzisz koło mnie ale nie powiedziałam gdzie. 
-Dzięki za pocieszanie. Pójdę już do domu. 
-Odprowadzę cię. 
-Nie musisz. Po co masz nadkładać drogę. 

-Idę do domu a mieszkam 5 domów dalej niż ty także mi po drodze. 

Wstaliśmy i poszliśmy. Pod domem jeszcze raz podziękowałam i weszłam do domu. Wzięłam długą, gorącą kąpiel. Po wyjściu położyłam się spać i od razu zasnęłam… 

Historia Kathrin i Billaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن