|14.Nasza miłość.|

812 73 37
                                    

Yoongi otworzył zmęczone powieki. Ptaki ćwierkały za oknem, sygnalizując że nastał nowy poranek. Brunet zamrugał parę razy żeby odgonić od siebie senność. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz udało mu się tak dobrze wyspać. Odczuwał dziwną lekkość na sercu i uśmiechnął się do siebie, czując jak oddech Hoseoka owiewa tył jego szyi. Szatyn przytulał się do niego od tyłu i nadal tkwił pogrążony w głębokim śnie. 

Yoongi przewrócił się ostrożnie na drugi bok, starając się nie obudzić swojego kochanka i uśmiechnął się widząc jak uroczo Hoseok wygląda podczas snu. Brunet podniósł dłoń do góry i delikatnie odgarnął włosy z czoła śpiącego chłopaka. Z Hoseokiem wszystko było... inne. Yoongi nie czuł się źle gdy wspominał poprzednią noc. Za każdym razem gdy wracał myślami do ich chwil razem czuł jak na jego policzki wstępuje rumieniec, a jego serce zaczyna szybciej bić.

Po raz pierwszy faktycznie niczego nie żałował. Jego klatka piersiowa była wypełniona ciepłem a o on sam miał ochotę skakać z dziwnego szczęścia, które przechodziło falami przez jego ciało. Świat nabrał nowych kolorów i Yoongi zaczynał rozumieć słowa niektórych piosenek. Pierwszy raz nie czuł przytłaczającej samotności. Świadomość, że spędzi kolejny dzień przy boku swojego chłopaka dodawała mu energii i Yoongi odepchnął od siebie myśl, że zachowuje się jak zauroczona nastolatka. Z drugiej strony, przeżywał coś takiego pierwszy raz w życiu. Miał prawo cieszyć się z nowych uczuć i doświadczeń, które wcześniej postrzegał jako coś oddalonego od niego o parę lat świetlnych.

Yoongi spojrzał ostatni raz na twarz śpiącego Hoseoka i powoli wyswobodził się z jego objęć. Wyszedł z pokoju na palcach i ostrożnie zamknął za sobą drzwi. Chwycił za butelkę wody i wypił połowę jej zawartości, chcąc zniwelować nieprzyjemne uczucie suchości w gardle. Był ubrany jedynie w bokserki, przez co zaczął odczuwać chłód na swojej skórze. Zarzucił na siebie bluzę, która wisiała na wieszaku przy drzwiach i skierował się do łazienki, by przepłukać twarz zimną wodą. Podniósł wzrok na lustro i nabrał powietrza w płuca. Jego skóra była pokryta sinymi malinkami a na klatce piersiowej dostrzegł ślady zębów. Przejechał palcem po zaczerwienieniu na szyi i zagryzł zęby. 

-Podobają ci się?- odezwał się Hoseok za jego plecami. Opierał się bokiem o framugę drzwi do łazienki i patrzył z rozbawieniem jak Yoongi ogląda ślady na swoim ciele.

-Wiesz, że chodzę do pracy i jestem kelnerem? I że muszę obsługiwać klientów? Nie mogłeś chociaż trochę się pohamować?- spytał Yoongi i odwrócił się twarzą do swojego chłopaka.

-Powiedzmy, że zostawiłem parę subtelnych ostrzeżeń dla ludzi, którzy chcieliby dotknąć moją drugą połówkę. Nie panikuj, zakryjesz to zwykłą apaszką. Chociaż osobiście bym wolał, żebyś chodził z tym na widoku.- powiedział szatyn i powoli podszedł do Yoongiego, po czym położył dłonie na jego biodrach.

-Nie jesteś za bardzo zaborczy? Przecież nie ucieknę od ciebie... - westchnął Yoongi i położył dłonie na ramionach wyższego chłopaka.

-Po prostu bardzo lubię się chwalić, skarbie. Pozwól mi się sobą nacieszyć.- mruknął Hoseok i ułożył usta w dziubek, pokazując swoje udawane niezadowolenie.

-Jesteś niesamowity.- zaśmiał się Yoongi i podniósł się lekko na palcach by sięgnąć ustami do ust Hoseoka.

Szatyn uśmiechnął się w pocałunek i pozwolił tkwić im tak w bezruchu przez jakiś czas. Po chwili oderwali się od siebie, czując jak ich serca biją szybciej.

-Zastanawiam się czy kiedykolwiek przyzwyczaję się do twojego dotyku. Ciągle reaguję jakbyś dotykał mnie po raz pierwszy.- powiedział Yoongi cicho a Hoseok uśmiechnął się ciepło pod nosem.

7 minutes in Heaven 「yoonseok」✓Where stories live. Discover now