°Pamiętaj o tym°

Start from the beginning
                                    

- Szkoda, że tylko dziadek..

- Proszę cię, nie wspominaj go! - przerwała mu. - On sam nie wiedział co jest złe, a co dobre. To głównie przez niego zwątpiłam i nie wierzyłam twojej babci. Teraz niosę tego wszystkiego konsekwencje - rzekła pokręcając głową na boki, a Taehyung zacisnął swoje drżące wargi. 

- Skończ. Nie potrzebne są tutaj twoje słowa nienawiści, względem własnego syna. Nie wiem jak mogłaś powiedzieć, to co powiedziałaś, ale nie zbliżajcie się do niego więcej i dajcie nam spokój. Taehyung i ja się kochamy i nie zamierzamy patrzeć na was - powiedział z pewnością w oczach Jeon, który nie mógł pozwolić na to, aby kiedykolwiek ta dwójka miałaby ich niepokoić.

- Lepiej pozbądź się go, zanim będzie za późno..albo jego zła dusza sama ciebie zabije - ostrzegła go SoRa.

- Nie potrzebuję twoich rad, dam mu wszystko czego wy nigdy nie potrafiliście mu dać. Taehyung więcej nie będzie uciekł - odparł, by zaraz chwycić za dłoń Taehyunga, który spojrzał na niego z zaskoczeniem. - To ja was ostrzegam teraz..nie wchodźcie nam w drogę, albo nie ręczę za siebie. Przekażcie to również babci, Namgiemu i jego matce - dodał, po czym pociągnął za sobą Taehyunga mijając państwo Kim, które stało w osłupieniu, nie mogąc zrozumieć postawy Jungkooka i jego zawziętości do tej małostkowej miłostki. 

Taehyung całą drogę do mieszkania milczał patrząc na tył głowy ciemnowłosego, który tak bardzo wstawił się za nim przed rodzicami do których miał wiele szacunku. Jego serce biło tak szalenie mocno w piersi, przez to, że zaczął dla kogoś istnieć i być widocznym. Nie do uwierzenia była siła miłości Jungkooka, który tak bardzo dbał o jego poczucie bezpieczeństwa, przez co w końcu czuł się jak w domu. Gdy ciemnowłosy wpuścił go do mieszkania, młodszy rozejrzał się niepewnie po wnętrzu, które ani trochę się nie zmieniło od czasu, kiedy po raz ostatni tutaj był. Zdjął przy pomocy starszego swoją kurtkę, którą chłopak zawiesił na wieszaku. 

- Jungkook-ah..nie musiałeś się wstawiać za mnie, poradziłbym sobie z nimi - rzekł zwracając się w stronę chłopaka, który sam zdjął swoją kurtkę wieszając ją na wieszaku, po czym spojrzał na niego swoimi ciemnymi oczami. 

- Nie udawaj, że cię to nie bolało, bo ja wiem, kiedy cierpisz już więcej nie ukryjesz przede mną niczego..będę robił tak jak dyktuje moje serce - powiedział z powagą w głosie, gdzie zaraz chwycił młodszego w biodrach przyciągając do swojego ciała, a dłonie Taehyunga zatrzymały się na jego klatce piersiowej, patrząc niepewnie w jego oczy.

- A co ci serce dyktuje? - zapytał.

- Mówi.."Taehyung cię potrzebuje..musisz go chronić, nieważne przed kim stoisz" - zacytował, wywołując swoimi słowami szczery uśmiech na ustach młodszego. 

- A wiesz co moje mówi? - uniósł brew.

- Co takiego? - zapytał z zaciekawieniem.

- "To wariat, ale tylko go kocham...Jungkook...Jungkook..tylko Jungkook" - szepnął patrząc głęboko w jego oczy, by zaraz czule musnąć wargi starszego, którego oczy rozpromieniły się w radości. - Dziękuje ci za całą twoją pomoc, przy rodzicach..twoje serce dobrze czuje..chyba mnie już rozszyfrowałeś i nie ukryje niczego przed tobą - powiedział obejmując dłonią jego policzek. 

- Wciąż jesteś dla mnie zagadką, przez które moje myślenie się gubi - wyznał szczerze. - Ale teraz kiedy jesteś już tutaj, to czuje spokój..witaj w domu, Taehyungie - uśmiechnął się ciepło, a Taehyung chciał to odwzajemnić, jednak widząc rozmazany obraz Jungkooka i czując osłabienie w swoich nogach, osunął się w ramionach starszego, który szybko zareagował podtrzymując go. - Taehyung, co ci jest? - zapytał ze strachem w oczach, a młodszy starał się oddychać spokojnie i utrzymać, jednak nie było łatwo mając zawroty głowy. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now