°Podobam ci się?°

2.3K 233 207
                                    

Ciemnowłosy dwudziestolatek opuścił pokój nauczycielski, gdzie przeprowadził krótką rozmowę z jego byłym wychowawcą uczącym wychowania fizycznego

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

Ciemnowłosy dwudziestolatek opuścił pokój nauczycielski, gdzie przeprowadził krótką rozmowę z jego byłym wychowawcą uczącym wychowania fizycznego.
Jeon, zawsze był sumiennym chłopakiem, który nigdy nie pakował się w problemy, jednakże to nie oznaczało, że nie posiadał wrogów. Byli ludzie dobrzy i ci źli, którzy go nie akceptowali. Nigdy nie prosił się o wrogość wobec niego, jednak na świecie istniała zazdrość na którą czasem nikt nie miał wpływu.
Tego z pewnością był świadomy.

Jednak będąc jeszcze dzieckiem nigdy nie sądził, że jego relacja z młodszym bratem będzie aż tak zła. Kiedyś byli sobie bliżsi jako dzieci, aż przyszedł taki czas, kiedy Taehyung ni z tego, ni z owego odsunął się stawiając między nich mur, którego wysokość oraz grubość z każdym rokiem stawała się coraz większa.

Sam pewien nie był tego, co takiego złego zrobił Taehyungowi, jednak nie chciał się tym głowić i wierzył w to, że to samo z czasem odejdzie. Jednak nie odeszło.
Minęły lata, a on z każdym dniem nienawidzi go coraz bardziej.
Nie chciał dla młodszego źle, martwił się o niego, bo w końcu był jego młodszym bratem. Miał własne cele, ale nie oznaczało to, że nie interesuje się życiem Taehyunga, który naprawdę był naiwnym jeszcze dzieckiem, a to sprawiało, że martwił się o niego jeszcze bardziej.

Powiedzenie rodzicom wszystkiego co wie sprawi, że młodszy jeszcze bardziej go znienawidzi, ale czy to tak bardzo go obchodziło? Otóż nie. Jak może pomóc siedemnastolatkowi skarżąc na niego rodzicom? Ten jakże plan, sprawi jeszcze więcej problemów w życiu nastolatka. Co jak co, ale Taehyung był zbuntowany i jeśli ktoś miał go osaczyć, bronił się rękoma i zębami, nie patrząc z kim ma do czynienia.

Wszedł na salę gimnastyczną, gdzie udał się do schowka po materace. Dzisiaj prowadził kolejne zajęcia i wolał mieć już wszystko przygotowane. Odstawił materac na środku pomieszczenia, a słysząc trzask drzwi, odwrócił głowę w ich stronę, widząc najmniej pożądaną osobę.

- Co ty tutaj robisz? - zapytał ciemnowłosy prostując się, gdy w jego stronę zmierzał powolnym i pewnym siebie krokiem Lee Bongyoun.

- Wczoraj czekałem na ciebie i nie zaszczyciłeś mnie swoją obecnością, Jungkook. Jeśli ty nie przyszedłeś do mnie, to ja przyszedłem do ciebie - rzekł z pewnością w głosie, gdzie po chwili zatrzymał się tuż przed Jeonem, który patrzył na niego z uwagą.

- Zajęły mnie pewne sprawy...i powiedzmy, że całkowicie zapomniałem o tobie - odparł chłopak, który nie zamierzał lękać się rozpuszczonego syna ministra. Lee słysząc słowa Jungkooka, w gniewie chwycił za materiał koszulki chłopaka.

- O mnie się kurwa nie zapomina, Jeon - warknął, a ciemnowłosy zmrużył swoje oczy. - Zabrałeś mi swojego braciszka na tamtej imprezie i nie zamierzam ci tego popłacić. Na pewno nie tak łatwo. Poza tym i tak będę musiał go zaliczyć, bo każdy kto mi się podoba i tak potem jest ze mną, czy tego chce, czy też nie - rzekł z rozbawieniem w głosie, a jego słowa naprawdę zdenerwowały Jungkooka, który chwycił mocno za szyję chłopaka, którego powalił zaraz na ziemię, dociskając jego głowę do ziemi. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOnde histórias criam vida. Descubra agora