°Rytuał oczyszczenia°

1.6K 210 292
                                    

(A/n) witajcie kochani^^ Dzisiaj normalnie dodaję rozdział chociaż już wczoraj go napisałam, to dzisiaj poświęciłam czas na napisanie jutrzejszego rozdziału^^ Postanowiłam normalnie przespać noc i was nie martwić, ale zawsze gdy jest lato nie sypi...

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

(A/n) witajcie kochani^^ Dzisiaj normalnie dodaję rozdział chociaż już wczoraj go napisałam, to dzisiaj poświęciłam czas na napisanie jutrzejszego rozdziału^^ Postanowiłam normalnie przespać noc i was nie martwić, ale zawsze gdy jest lato nie sypiam dobrze w nocy, a przez dzień 😅😅 Dobrze, to wszystko ode mnie, miłego czytania 💜

Mijały godziny, a niebo pociemniało, przypominając Jungkookowi o zakończeniu kolejnego dnia. Cały dzień przesiedział przed domem rodziców, nie ruszając się nawet na krok. Pragnął, aby SoRa w końcu powiedziała mu gdzie dokładnie jest Taehyung. Wiedział jedynie o internacie dla niegrzecznych chłopców, jednak takich było wiele w Japonii. Nie znał miasta, ani nazwy nowej szkoły młodszego. Żałował tego, że wcześniej niczego się nie doszukiwał, jednak nie zważał na to, iż Taehyung naprawdę zdecyduje się tam wyjechać. 

SoRa widząc swojego najstarszego ze synów, zza okna, pokręciła głową oburzona. Nie rozumiała dlaczego wciąż tutaj był i czego od niej oczekiwał. Zawsze słynęła z bezwzględności i upartości, jak jej siostra i matka. - Czego on tutaj jeszcze szuka? - mruknęła zdenerwowana, widząc jak ciemnowłosy w ogóle nie rusza się od wielu już godzin, oczekując na nie możliwe.

- Dalej tam jest? - zapytał z zaciekawieniem pan Kim, a kobieta spojrzała niego.

- Niestety tak - odpowiedziała mu. - Skąd w nim taka zawziętość? - zapytała z ciężkim westchnięciem. 

- Od zawsze przecież taki był - odparł mężczyzna. - Ty jak nikt inny widziałaś, że jest wyjątkowy, jednak nigdy nie sądziliśmy, że odwróci się od nas i zakocha się w Taehyungu. Co za absurd. Myślałem, że jest bardziej ambitny - rzekł pokręcając z rozczarowaniem głową. 

- To nie jego wina - rzekła kobieta w jego obronie. - To wina Taehyunga. Gdyby nie wchodził mu w drogę, Jungkook byłby normalny. Przejąłby nasz gabinet, wziąłby ślub z Namgim i mogłabym umierać będąc spokojna o ich przyszłość. Ale nie..Taehyung i jego przekleństwo musiało go dotknąć - dodała obarczając winą najmłodszego syna. 

- Nic chyba z tym nie zrobisz, on się zawziął, a dobrze wiesz jaki jest Jungkook - zauważył mężczyzna.

- Ochronię go przed tym szaleństwem, nawet jeśli na tym ucierpi - rzekła z pewnością w oczach, gdzie podeszła do zlewu, sięgając po wiadro, które napełniła wodą, by udać się z nim przed wyjście. Widząc Jungkooka, wylała na niego zimą wodę, jednak chłopak nie okazał przed nią żadnej emocji, czy chociażby oburzenia, co nieco denerwowało kobietę. - Wynoś się stąd! Jeśli czekasz na niego, to nigdy się go nie doczekasz. Nie pozwalam na to, abyś był z nim! - krzyknęła musząc przepędzić syna.

- Nie odejdę - rzekł bez emocjonalnie. 

- Dlaczego jesteś taki uparty?! Jungkook odpuść go sobie..jeśli nie Namgi, to ktokolwiek, byleby nie on! - wykrzyczała nie mając siły do zawziętej i honorowej postawy Jungkooka. Do posiadłości Kimów, zbliżała się czwórka osób, która widząc i słysząc krzyki matki dwójki braci w stronę Jungkooka, była nieco zdziwiona tym widokiem. Jimin, Yoongi, Namgi oraz Kyung podeszli do nich. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkKde žijí příběhy. Začni objevovat