°Jestem gotowy°

Start from the beginning
                                    

- Twoje sny raczej nie są mylne..być może to są twoje wspomnienia - rzekł patrząc z powagą w jego oczy. - Mając pięć lat miałeś wypadek, byłeś jakiś czas w szpitalu i rodzice często zabierali cię do specjalistów. Nie chcieli abym był blisko ciebie, jednak ty sam często do mnie przychodziłeś w nocy i rozmawiałeś ze mną - wyznał. - Naprawdę nic z tego czasu nie pamiętasz? - zapytał ze zmieszaniem w oczach, a młodszy pokręcił głową będąc zaskoczonym słowami Jungkooka. 

- Pamiętam niewiele..jedna rozmowa z tobą jest mi bardziej bliższa, ta w której wspominałeś o Raejinie - wyznał patrząc w węglowe oczy Jeona. - Tego wypadku niestety nie pamiętam..ani co działo się podczas pobytu w nim..dlaczego tego nie pamiętam, Jungkook? - zapytał z bezsilnością w oczach.

- Nie wiem, ale z pewnością rodzice to wiedzą - westchnął ciężko, by zaraz przyciągnąć ciało młodszego do siebie, gdzie ucałował ciepło jego czoło. - Ale nie martw się tym, nie wiem czy to co widzisz ma coś wspólnego z twoimi wspomnieniami..jednak pamiętaj, że utracone wspomnienia w końcu wrócą, jeśli zgodzisz się otworzyć na nie swój umysł. Wiem co mówię. Zabrałbym cię do mojego znajomego, który bardzo pomógł mi z moim problemem, on z pewnością byłby w stanie tobie pomóc - rzekł ze spokojem w głosie, a młodszy spojrzał na niego niepewnie.

- Nie pamiętałeś kiedyś czegoś? - zapytał zaciekawiony.

- Nie, ale za to pamiętam wiele - odpowiedział, a młodszy westchnął cicho, czując że tą luką w pamięci coś się ukrywa..coś czego rodzice się bali.

- Ten mnich Kazuya mówił, że spotkał mnie po raz pierwszy kiedy byłem dzieckiem, czy mogłoby być tak, że rodzice mnie do niego zabrali? - zapytał starszego, który sam nie miał bladego pojęcia co robili w tym czasie rodzice razem z Taehyungiem. 

- Jeśli tak mówił, to mogło tak być, ale nie wiem czy takiemu człowiekowi jak on można ufać. Spotkałem go w pałacu i wydawał mi się bardzo znajomy - westchnął ciężko. - Nie zadręczaj swoich myśli tym wszystkim. Dowiem się wszystkiego o tym co widzisz i wyciągnę cię z tego - obiecał, obejmując dłonią policzek mniejszego, który uśmiechnął się blado, mając nadzieję, że Jungkook będzie w stanie mu pomóc, ponieważ nie miał nikogo kto mógłby zrozumieć coś takiego, a tym bardziej kogoś kto by mu uwierzył. Chociaż sam miał wątpliwości, czy aby Jungkook mógł wziąć na poważnie jego słowa, jednak pozostało mu wierzyć i modlić się o spokój, którego nie mógł odczuć od czasu pobytu w świątyni. 

Młodszy patrzył przez dłuższą chwilę na twarz Jungkooka, który nie odrywał od niego swoich ciemnych jak smoła oczów. Jego serce biło szybciej, chcąc tak wiele powiedzieć starszemu i zapewnić go o swoich uczuciach względem niego. Rozchylił delikatnie swoje usta chcąc już coś powiedzieć, jednak powstrzymał się gdy poczuł na swoim policzku zimną krople deszczu, który z chwili na chwilę zaczął coraz mocniej padać. 
- Chyba musimy już wracać - powiedział z delikatnym uśmiechem ciemnowłosy, który chwycił za dłoń Taehyunga. Młodszy zgodził się z nim, po czym razem odeszli w stronę postoju taksówek. Widząc tylko jeden samochód na postoju, podeszli do ciemnego pojazdu, zajmując miejsca na tylnych siedzeniach. 

- Poprosimy o zawiezienie do hotelu mandarin oriental  - rzekł chłopak w stronę taksówkarza, który bez żadnego słowa w ich stronę ruszył pojazdem, co rusz zerkając w lusterko interesując się dwójką siedzącą na tylnych siedzeniach. - Zapnij pas - powiedział ciemnowłosy w stronę młodszego, który niechętnie chwycił za pas, zapinając go.

- Lepiej, mamusiu? - zapytał wysilając się na uśmiech.

- Wolałbym już bardziej "tatusiu". Nie jestem kobietą - puścił mu oczko, a brązowowłosy zaśmiał się.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now