°Ten ważny moment°

Start from the beginning
                                    

- Nic mi nie jest, naprawdę. Nie potrzebnie panikujesz, lepiej zajmijmy się osobą, która prowadziła ten samochód. Widzieliście może jak wyglądał kierowca? - zapytał Jimina i Yoongiego, którzy pokręcili głowami.

- Były przyciemniane szyby, nic nie widzieliśmy z takiej odległości - odparł Min.

- No dobrze, to będzie trzeba sprawdzić monitoring, może dowiemy się kto to był - westchnął ciemnowłosy, a Taehyung patrzył na niego z uwagą, czując się źle z tym, że Jungkook już drugi raz ratował go przed śmiercią, ryzykując własnym życiem. - Ale tym jutro się zajmiemy Yoongi, pójdziemy sami, bo wolę aby mój Taehyungie więcej nie wchodził śmierci w drogę - rzekł z delikatnym uśmiechem układając swoją dłoń na czubku głowy młodszego. 

- To wszystko moja wina, nie potrzebnie poszedłem za Woojinem-hyungiem - szepnął spuszczając wzrok. - Ale gdzie on jest? - zapytał przypominając sobie dopiero o chłopaku, gdzie spojrzał w stronę gdzie odpychał starszego od siebie, jednak nie było po nim śladu. 

- Pojechał bez żadnego słowa - powiedział Jimin. - Po co za nim poszedłeś, Tae? Wiesz ile strachu nam zrobiłeś? - zapytał z bezsilnością w głosie.  

- Myślałem, że to Kyung.. - odpowiedział odwracając wzrok, a Jungkook spoważniał słysząc odpowiedź młodszego.

- Tym bardziej nie powinieneś iść sam. Gdyby to był Kyung, nie wiem czy byśmy zdążyli na czas, czy zdążyłbym ci pomóc - rzekł z powagą w głosie, nie spodziewając się takiej lekkomyślności ze strony młodszego. - Jednak na szczęście był to Woojin...co on od ciebie chciał? - zapytał niepewnie.

- Chciał abym z nim wrócił do domu - westchnął ciężko. - Czuję się winny przez to jak on się czuje..jak długo muszę z wami zostawać? - zapytał przenosząc wzrok na trójkę, gdzie pytanie młodszego w ogóle nie spodobało się Jungkookowi, który nie chcąc odpowiadać odszedł, sprawiając swoim odejściem, iż wszyscy spojrzeli za nim ze zmieszaniem. 

- Co ty robisz? - zapytał załamany Jimin.

- Nic nie zrobiłem tylko zapytałem - odpowiedział nie rozumiejąc pytania Jimina.

- Chcesz wracać do tego chłopaka i nas zostawić? - zapytał z bezsilnością w głosie. - Ochrona ciebie jest naszym priorytetem, jednak mamy nadzieję, że postanowisz zostać z nami i wrócić do domu - powiedział patrząc na przyjaciela. 

- Nigdy nie obiecywałem wracać, Jimin. Jestem coś winien Woojinowi i czuję się okropnie z tym, że wyrządza sobie krzywdę przeze mnie - powiedział obejmując się swoimi rękoma w zmartwieniu.

- Chcesz dla tego chłopaka poświęcić własne uczucia? - zapytał z niedowierzaniem. - Jeśli zmierzasz się litować nad nim i poświęcić swoją miłość do Jungkooka, pomyśl również o tym, że jemu zrobisz większą krzywdę...owszem, zrozumie to, bo jak to Jungkook..jest wyrozumiały i cierpliwy, ale nie wiem jak kolejne rozstanie oboje zniesiecie - rzekł z powagą w głosie.

- Jimin ma rację. Nie daj się zmanipulować słowom tego chłopaka, może i jesteś mu coś winien, ale dzisiaj również życie mu uratowałeś, więc usilne zatrzymywanie ciebie nie jest w porządku. Chcesz wyrzec się całkiem Jungkooka? - uniósł brew, a Taehyung spuścił wzrok wiedząc dobrze, że Jimin i Yoongi mają rację, jednak co miał zrobić, aby nikt nie musiał cierpieć? Nie chciał aby Woojin cierpiał przez niego, a tym bardziej nie chciał, aby i Jungkook cierpiał przez jego wątpliwości. 

- Nie chce - wyszeptał. - Kocham go, ale..

- Ale szkoda ci Woojina. Mi też szkoda moich byłych, bo z pewnością patrząc na mojego insta żałują, że stracili taką dupę, ale jeśli nie ma w tym miłości z odwzajemnieniem nie można się do niczego zmuszać  - rzekł przemądrzale Jimin.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now