2.06; bandytka

Zacznij od początku
                                    

Jednak Sokka był zbyt zajęty pojedynkiem i zupełnie nie słuchał tego co mówili. Leila zajęła się poprawianiem swojej fryzury, czując, że warkocz już dawno się rozpadł. Powinna ściąć włosy, myślała o tym od dłuższego czasu, ale nie znalazła jeszcze okazji, aby wpleść ten plan w życie. Oparła głowę na pięści i wpatrywała się w arenę. Sokka wyczyniał dziwactwa, ciesząc się z każdej wygranej Głaza. Katara irytowała się zachowaniem brata i nudziła, a Aang z każdym kolejnym pojedynkiem smutniał coraz bardziej.

— A teraz chwila, na którą każdy czekał — ogłosił organizator — Głaz zmierzy się z naszą Ślepą Bandytką!

Rozległy się ogromne oklaski, głośniejsze niż wszystkie poprzednie. Widocznie wspomniana Bandytka zdawała się lepsza od wszystkich innych uczestników i lubiana przez stałą widownię. W odmętach mgły pojawiła się dziewczynka, trzymająca ogromny pas. Wyglądała na około trzynastu lat.

— To dziecko — stwierdziła zdumiona Katara.

— Niech cię nie zmylą pozory.

— Ona naprawdę jest ślepa? — zaciekawiła się Katara.

— A twoim zdaniem, co słowo "ślepa" przed słowem bandytka miało oznaczać? To, że ma dobry wzrok? — ironizowała, unosząc brew.

— W każdym razie na pewno przegra! — wtrącił głośno Sokka.

Leila pokręciła głową i mruknęła pod nosem:

— A ja uważam wręcz przeciwnie.

Oczywiście, że kibicowała Bandytce, byłoby jej na rękę, gdyby towarzyszem została ich przygód została jakaś dziewczyna. Poprzednim był przecież Momo.

— Głaz źle się czuje walcząc z niewidomą dziewczynką — zagrzmiał muskularny mężczyzna.

— A ja myślę, że się boisz — zakpiła dziewczyna wskazując na niego.

— Głaz przestał się źle czuć. Pogrzebie cię pod kamienną lawiną!

— Czekam na twój ruch Żwirku! — prowokowała Bandytka.

Zaakceptowała swoje słowa głośno naśmiewając się z rozeźlonego mężczyzny.
Zanim Głaz zdołał zrobić jakiś ruch, dziewczynka cisnęła w niego ziemię tak, że trafiła w jego krocze. Leila skrzywiła się, w głębi czując odrobinę współczucia w stosunku do muskularnego jegomościa. Jednakże z drugiej strony ledwo powstrzymywała chichot.
W przeciwieństwie do Sokki nie była zawiedziona takim obrotem spraw.

Potem dziewczynka trafiając w jego pośladek skałą wypchnęła go z areny, tym samym wygrywając pojedynek.

— Szóste Drżenie Ziemi wygrywa Niewidoma Bandytka — ogłoszono.

— Nie... — jęknął niezadowolony Sokka.

— Jak to zrobiła? — ciekawiła się Katara. — To niemożliwe!

— Czekała... i nasłuchiwała — odparł zdumiony Aang.

— Aby emocję sięgnęły zenitu oferuję złota każdemu kto pokona Ślepą Bandytkę!

I.... cisza. Nikt nie odważył się stanąć oko w oko, czy raczej kamień w kamień z dziewczyną. Jak widać postawna aparycja nie dodaję zbyt wiele odwagi.

— Ja to zrobię! — wykrzyknął nagle Aang.

Katara nie zdążyła go przed tym powstrzymać. Leila tylko wzruszyła ramionami i wygodniej usadowiła się na zajmowanym siedzeniu. Za to Sokka wyglądał na podekscytowanego.

— Dalej Aang, pomścij Głaza! — wykrzyknął, wzbijając pięść w górę.

— Naprawdę chcecie oglądać walkę dwóch małych dziewczynek? — odezwała się zachowując kpiący ton swojego głosu.

catharsis || avatar the last airbender Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz