1; chłopiec z góry lodowej i latający puchaty bizon

5.1K 207 20
                                    





LEILA najbardziej ze wszystkiego, co dostępne na biegunie południowym, uwielbiała ogromną ilość śniegu, lodu i wody. Niestety, nawet lubiane rzeczy mają swoje wady. Tutaj taką wadą był straszliwy mróz i przerażające zimno, które mroziło, aż po same kości. Po tylu latach życia w tym miejscu nadal nie potrafiła przyzwyczaić się do wszechobecnego chłodu. Była jeszcze małym dzieckiem, kiedy zamieszkała na tych ziemiach, więc pamiętała jedynie wioskę, bo niedane jej było przebywać gdzieś indziej. Matka dziewczyny wyszła ponownie za mąż, pozostawiając za sobą swoją całą przeszłość, poślubiła mężczyznę imieniem Waru. Mimo ogromnych chęci, wyrwania się z plemienia i ochoty zwiedzenia świata, Leila kochała swój rodzinny dom, nie mając serca, żeby go opuścić.

— Jak się ma nasza mała kuzyneczka? — Sokka szturchnął ją ramieniem. Zmierzyła go wzrokiem z irytacją.

— Jak zwykle, drogi kuzynie — odparła, rozglądając się na boki. — Gdzie zgubiłeś swoją siostrę?

Sokka nie był jej prawdziwym kuzynem. Leila urodziła się jako córka żony dobrego przyjaciela Hakody, ojca rodzeństwa, którego ten traktował jak brata. Dzieci wychowywały się razem, dorastając w przyjaźni. Przez lata, zacieśniali więzi swojej relacji. Można rzec, że traktowali się jak rodzeństwo.

— Katara zajmuje się tym podejrzanym chłopcem, którego znaleźliśmy w górze lodowej — wyjaśnił, spoglądając na swój bumerang.

— Znaleźliście chłopca w górze lodowej? — powoli powtórzyła słowa chłopaka zdumionym tonem.

No nie, oni znajdują chłopca w górze lodowej, a ona musiała siedzieć w wiosce i zajmować się tymi wszystkimi dziećmi. Lubiła dzieci, ale często bywały męczące, a granice jej cierpliwości było naprawdę łatwo przekroczyć. Wioska, w której mieszkali, była biednym miejscem, pozbawionym wykwalifikowanych magów wody, a ludzi obdarzonych zdolnością tkania pozostało jedynie dwóch. Dwie dziewczyny.

— Znaczy, Katara znalazła... — zamilkł zmieszany.

— Nikt mnie nie raczył poinformować, że się gdzieś wybieracie? — założyła ramiona na piersi, udając obrażoną.

— Łowiliśmy ryby, a Katara próbowała robić te swoje durne sztuczki — Sokka próbował się wytłumaczyć.

— To nie były durne sztuczki! — warknęła Katara, dziewczyna pojawiła się za swoim bratem. — Ćwiczyłam magię wody, Leilo. Ale przez tego półgłówka niewiele udało mi się zrobić.

— yhm, oprócz rozwalenia góry lodowej, yhm — zakaszlnął sugestywnie.

— Sokka, nie denerwuj mnie — ostrzegła jego młodsza siostra.

— Dobra — odezwała się w końcu Leyla. — Więc, o co chodzi z tym chłopcem? Gdzie on jest?

— Zaraz go obudzę — poinformowała Katara. — Cała wioska bardzo chce go poznać, więc ty także będziesz miała okazję to zrobić.

— W porządku, ale pójdę z tobą — postanowiła.

Nie usłyszawszy słowa sprzeciwu, które i tak by zignorowała, ruszyła tuż za Katarą.
Dziewczyna weszła do namiotu, a Leila zaraz po niej. Uważnie przyjrzała się chłopcu leżącemu na ziemie, jego blada skora pokryta była tatuażami, łącznie z pozbawioną włosów głową. Były to niebieskie strzałki, jak na zwojach, które leżały w jednej ze szkatułek u mamy. Lara nie pozwalała jej do nich zaglądać, ale dziewczyna rzadko słuchała czyichś poleceń. Mama wydawała się bardzo skrytą osobą, niewiele mówiła, zwłaszcza o swojej przeszłości. Unikała tego tematu jak ognia, dlatego ludzie nauczyli się nie zadawać więcej pytań na ten temat.

catharsis || avatar the last airbender Where stories live. Discover now