°Tylko mnie...tylko ciebie°

Start from the beginning
                                    

- Powiedział, że dla ciebie jest zdolny poszukać go dla ciebie, choć jest przekonany, że zostaniesz z nim w Seulu - odpowiedział nie potrafiąc ukryć swojej irytacji względem młodszego chłopaka.

- Nie wierz mu, miał odejść po naszym pożegnaniu przed wyjazdem do Seulu. Niczego mu nie obiecywałem..Ah, będę musiał z nim porozmawiać o tym i chyba dać inaczej do zrozumienia, że niczego od niego nie chcę - poczochrał swoje ciemne przydługawe włosy, by zaraz zapalić lampkę nocną. 

- Nie okłamujesz mnie, prawda? - zapytał niepewnie chłopak. - Bo jak tak to ci dupę skopię, Jeon - ostrzegł go. 

- Yoongi..będąc w wojsku miałem wiele czasu, aby zrozumieć co naprawdę jest sensem mojego życia i może kiedyś bez zastanowienia powiedziałbym, że jest nim Raejin, tak teraz żałuję...Taehyung mógł być przy mnie bezpieczny, a teraz nie jestem już niczego pewny - powiedział zaciskając swoją szczękę, czując się bezradnym w obecnej sytuacji.

- Przyjedź do Japonii i razem poszukajmy go, ja postaram się do twojego przyjazdu wszystkiego się dowiedzieć o tej gazecie - powiedział ze spokojem.

- Okej, przyjadę..tylko nic nie mów nikomu. Pamiętasz o naszej rozmowie przed moim wyjazdem? - zapytał chcąc mieć pewność co do pamięci przyjaciela.

- Oczywiście, pilnowałem tego, jak na razie w obecnej sytuacji nie mogło się nic wydarzyć, Jungkook. Cieszę się, że z tego, jak do tego wszystko podszedłeś, mam jednak nadzieję, że nie poczujesz się zawiedziony - westchnął. - Poza tym Jimin wyszedł dwie godziny temu po piwo i jeszcze nie wrócił. Raejin poszedł po niego, mam nadzieję, że go znajdzie, albo jak go znajdzie to się nie pozabijają - zaśmiał się pod nosem, a słysząc otwieranie się drzwi i wchodzącą dwójkę, uchylił lekko swoje usta widząc zakrwaiony nos Raejina. - Albo już za późno..

- Co się stało? - zapytał Jeon nie za bardzo rozumiejąc o co chodzi Yoongiemu.

- Raejin pobity..wiedziałem, że tak to się skończy - odpowiedział przyjacielowi, by podejść w stronę dwójki. - Nie rozłączaj się - szepnął. - Co się stało? - zapytał Min, patrząc na dwójkę.

- To wszystko jego wina i jego koleżki - rzekł z żalem Raejin wskazując na rozbawionego Jimina.

- Sam rzucałeś się do niego z łapami to dał ci w nos - powiedział przez śmiech, a Min patrzył to na jednego, to na drugiego.

- Jaki koleżka? - zapytał.

- Jestem jego crushem, hyung. Możesz zacząć się bać, bo on po zobaczeniu mnie na mieście wśród tancerzy, od razu poprosił o spotkanie..a ja nie odmówię sobie kolejny - rzekł dumnie blondyn, a Min zmarszczył swoje brwi.

-  Nigdzie cię już nie puszczę samego - mruknął, a Jimin prychnął pod nosem, by zwrócić się w stronę Raejina.

- Lodu sobie przyłóż i pamiętaj na przyszłość aby się nie wtrącać - powiedział przemądrzale.

- Nie mów już do mnie - mruknął odchodząc od dwójki.

- Chyba będziesz musiał powiedzieć z kim się spotkałeś, Jiminie. No albo naprawdę nie chcesz dostać ode mnie pierścionka - rzekł unosząc wyczekująco brew, a blondyn chwycił Mina za ramiona, zaciągając go do ich pokoju. Zaskoczony chłopak starał się nie opuścić telefonu pamiętając jeszcze o Jungkooku z którym jeszcze nie zakończył rozmowy.

- Naprawdę mi kupisz pierścionek? - zapytał z błyskiem w oczach.

- No tak jeśli się wyspowiadasz u księdza Mina - odparł z chytrym uśmieszkiem.

- Czyli coś za coś.. - szepnął pod nosem. - Powiedziałbym ci wszystko, ale obiecałem milczeć, hyung - powiedział z westchnięciem.

- Dlaczego obiecałeś? - uniósł brew.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now