°Pragnę wolności°

Depuis le début
                                    

- No mamo..nie bądź taka - wydął dolną wargę, patrząc maślanymi oczami na kobietę.

- To powiedź dokąd idziesz? - zapytała unosząc brew. - Jakoś jak nie ma Taehyunga jestem ciebie bardziej niepewna z tymi twoimi głupimi pomysłami - powiedziała pokręcając głową. 

- Idę z Yoongim na pożegnanie Jungkooka, który idzie na służbę wojskową - odpowiedział jej.

- Och, no proszę. Czekam na twoje wezwanie do służby - powiedział idąc w stronę wyjścia. - Dwudziesta trzecia w domu masz być - dodała na odchodne zamykając za sobą drzwi, gdzie uśmiechnęła się szeroko, schodząc szybko na dół. Wchodząc do kuchni, chwyciła za telefon wybierając numer do nowej koleżanki. - No cześć to ja..nie zgadniesz co nasze dzieci planują - powiedziała z podekscytowaniem. - Idą na randkę - szepnęła idąc na palcach do salonu. 

- Mój Yoongi w końcu ruszył tyłek i zaprosił go? - zapytała pani Min. 

- Oczywiście, Jimin szykuję się jak na swój własny ślub, więc wiesz...- odpowiedziała, chwytając za środek dezynfekcyjny, którym rozprowadziła na stole, mogąc dopiero pozwolić sobie usiąść po dokładnym posprzątaniu. - Może coś z tych naszych dzieci będzie..

~

Yoongi podjechał pod dom Jimina czekając na siedemnastolatka, przed samochodem. Gdy blond włosy rzuciły się w jego oczy, na jego ustach od razu pojawił się uśmiech, jednak widząc go tak szykownego, zakaszlał musząc opanować się przed jakimś rzuceniem jakiegoś nietaktownego tekstu.
- Jesteś punktualny, hyung - powiedział z szerokim uśmiechem blondyn, przechodząc tuż obok niego, zostawiając po sobie jedynie unoszącą się woń słodkiego raju, za którym Min nieświadomie lgnął. 
Widząc co wyczynia, poprawił swoją koszulę, by udać się do pojazdu, gdzie czekał na niego już Jimin. 
Zapiął pasy, odjeżdżając sprzed domu Parka.

- Gdzie zgubiłeś uszy? - zapytał skupiony na drodze, musząc trochę podręczyć młodszego.

- Zostały w domu, jeśli chcesz możesz sam po nie przyjść i błagać o to, abym je dla ciebie założył - powiedział dumnie młodszy patrząc w boczną szybę, by ukryć swoje rozbawienie.

- Eh..błagać to ja jedynie mogę o twoje koronkowe majteczki, koteczku - rzekł z chytrym uśmieszkiem, a policzki Jimina od razu zapiekły przez jego słowa. - Twój tyłeczek wyglądał w nich świetnie...chciałbym je z ciebie zerwać i...

- Dosyć - przerwał mu Jimin, czując się jeszcze bardziej zawstydzonym. - Nie mów nic więcej, hyung - szepnął, musząc uchylić okno w bocznej szybie. 

- Ale dzisiaj też wyglądasz kusząco, zawsze tak wyglądasz...musisz mnie tak torturować, Jiminie? - zapytał melodycznie. 

- Toż ja nic nie zrobiłem - spojrzał na niego z niedowierzaniem. - Rozumiem, gdybym ci tyłkiem przy twarzy potrząsał, ale tak jestem czysty i niewinny - rzekł dumnie, a słyszący jego słowa Yoongi zjechał z piskiem opon na ubocze. - Co ty robisz? - zapytał z zaskoczeniem.

- Zrób to - rozkazał.

- E? - uchylił usta w zdziwieniu, a Min zwilżył językiem swoje usta.

- Chcę twój seksowny tyłek przy mojej twarzy.. - rzekł prosto z mostu.

- Boże...ludzie...weź się - zakrył dłonią swoje oczy.

- Wiem, że masz na to ochotę, ale zgrywasz niewinnego po akcji z koteczkiem, ale coś ci zdradzę..- rzekł zbliżając swoją twarz do zarumienionej twarzy Jimina. - Nie jarają mnie zwierzątka..jeśli chciałeś wtedy sprawdzić moje upodobania, mogłeś zapytać wprost - uśmiechnął się pewnie.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOù les histoires vivent. Découvrez maintenant