25. podroż do naturalnego środowiska Jirayi;

22 1 1
                                    

Postęp zespołu był widoczny z każdym kolejnym dniem jednak małymi kroczkami. Gorące dni nadal nie sprzyjały częstym treningom, jednak takie uroki lata trzeba było zaakceptować, jeśli nie dało się ich zmienić. Cała czwórka wychodziła często z domu by móc się nacieszyć słoneczną pogodą i ciepłem. Bliźniaki coraz bardziej poznały miasto w którym przyszło im żyć przez najbliższe lata. Nadal było to dla nich jak totalnie inny świat, ale z map Google też należało się kiedyś nauczyć korzystać. Co prawda nie raz zdarzyło im się zgubić i oddalić, a wtedy to starsi musieli ich przywozić z powrotem do domu. Jednak to też był sposób na naukę trasy w różne miejsca. Poza tym ich wakacje były całkiem przyjemnym okresem, a brania nie chcieli, aby się kończyły.

04.08.2015 (wtorek)

Któregoś dnia Shu zawołał wszystkich do salonu, gdzie siedział na kanapie z laptopem na kolanach. Chciał im przedstawić, jaką ofertę krótkiej wycieczki po taniości znalazł w internecie zaledwie kilka dni temu. Już kiedyś chciał na taką pojechać, ale nie znalazł dobrej okazji. 

-W programie jest zwiedzanie świątyń z przewodnikiem, starych wiosek i ogrodów. Nocleg jest w miejscu z gorącymi źródłami, gdzie są piękne zachody. Całość ma trwać dwa dni, ale z pakietem premium są też inne rzeczy, które wydłużają pobyt. -odparł czytając ogólny opis. Issei od razu się zainteresował, kiedyś czytał o tym, jakie gorące źródła są wspaniałe, a zwiedzanie pogłębiłoby jego wiedzę z historii. 

-Brzmi całkiem nieźle, podoba mi się. -odparł z uśmiechem w stronę starszego. Po chwili szturchnął lekko brata, który się nie odzywał, wyglądał na zmieszanego. -A ty? 

-Ja... -zaczął nieco niepewnie. Sam nie wiedział czemu ale myślał, że w jakiś sposób zirytuje Izumiego swoją opinią. 

-Nie chciałbyś jechać?  -spytał szatyn widząc jego zakłopotanie. 

-Nie o to chodzi... Po prostu zwiedzanie świątyń to nie jest coś, co mnie jakoś interesuje. Jestem prawie pewny, że bym marudził, a nie chcę nikomu robić na złość ani pod górkę, przepraszam... -spuścił swój wzrok. 

-Ja też nie chciałbym cię do niczego zmuszać, nie musisz się denerwować. -Shu uśmiechnął się delikatnie. -Właściwie przewidzieliśmy z Eichim, że któryś z was może nie być chętny. 

-I co teraz ze mną zrobicie?... 

-Wezmę cię do wesołego miasteczka, na cały dzień. -odparł szatyn, a Ichiru spojrzał na niego z niemałym zdziwieniem w oczach. Nie wiedział czy na początku przez przypadek nie usłyszał czegoś błędnie. -Co tak patrzysz? Nie chciałbyś? 

-Naprawdę chcesz to zrobić? Zawsze chciałem do jakiegoś pójść, ale miałem tylko okazje czytać jakie są super i tak dalej. Ale nie myślałem, że pójdę do takiego prawdziwego... -rozweselił się momentalnie. Już teraz wiedział, że starszy nie żartowałby sobie z takich rzeczy za nic w świecie. 

-Issei i Shu będą na krótkim wyjeździe zwiedzając świątynie i starą wioskę, a my będziemy się bawić na kolejce górskiej i jeść lody. -wyjaśnił w skrócie jak widzi całą tę "operację". Miał nadzieję, że to był całkiem sprawiedliwy podział między braćmi, chcieli ich traktować jak najbardziej równo. 

-Całkiem się cieszę, że nie będę musiał jechać tak wielką kolejkę, boję się takich rzeczy. -mruknął Issei wyobrażając sobie jak bardzo i głośno by krzyczał gdyby zaliczał zjazd z tak ogromnej wysokości. Cieszył się, że najpewniej go to ominie, ale z drugiej strony nie wiedział co przyniesie przyszłość. -Gorące źródła muszą być fajne. 

-Kiedyś byłem, naprawdę można się wyciszyć i odprężyć za wszystkie czasy. A świątynie to dobre miejsce do medytacji. Można się tam zatrzymać i pomyśleć o wielu rzeczach w ciszy. -w tym momencie można było widać tę różnicę między dwoma stronami medalu, jeśli chodzi o całe Quell. Mieli bardzo dużo wspólnego, ale były też rzeczy bardzo różnią ich temperamenty. I ten wyjazd mógł być tego idealnym dowodem. -Pasuje wam taki układ? 

our home; our happiness (TSUKIPRO; QUELL) Where stories live. Discover now