11.04.2015 (sobota)
Minęło kilka następnych dni. W domu ciągle poznającego się Quell czas mijał całkiem spokojnie i swoim rytmem. Ten czas starsi bardzo usilnie starali się przeznaczyć na wiedzę praktyczną o całym domu. Wiedzieli, że bracia nadal czują się w nim stosunkowo nowi, jednak chcieli im dawać coraz to większą swobodę i zaufanie. A takie czynności jak obsługa urządzeń czy dysponowanie przestrzenią były przy tym procesie bardzo wskazane. Chcieli również, aby mieli większe poczucie wiedzy w razie ich nieobecności, tak jak pewnego ranka.
Bracia budząc się bardzo późnym rankiem byli bardzo zdezorientowani. Widząc obecną godzinę na zegarku byli bardzo zaskoczeni, że nikt ich nie obudził i w domu jest tak cicho. Na szafce blisko łóżka stał talerz z jedzeniem, mający pełnić formę ich śniadania oraz biała karteczka pod nim.
"Dzisiaj śniadanie do łóżka, nie ma za co~ My wyszliśmy na zakupy, ale to niespodzianka dla was, wrócimy niedługo, w lodówce jest pudding ;**
Shu i Eichi"
Po przeczytaniu tej wiadomości wszystko im się rozjaśniło. Nie rozumieli tylko, czym ani po co miała być im potrzebna kolejna niespodzianka. Kompletnie tego nie oczekiwali, a nawet nie chcieli. Żyli w przekonaniu, że i tak już dostają zbyt wiele w tak krótkim czasie. Pogrążyli te i podobne myśli jedząc swoje śniadanie, które jak zawsze było niesamowite. Po tym Issei został niemal siłą wypchnięty przez brata z łóżka, aby zrobić im obu herbaty. I żadne sensowne argumenty nie były wstanie przekonać młodszego do pomocy. Wróciwszy postawił kubki obok pustego talerza.
-Tobie chyba za dobrze. Nie jestem jakimś twoim lokajem. -prychnął, wchodząc znowu pod kołdrę.
-Ale możesz być~ -mrugnął do niego jednym okiem i odsłonił szereg białych ząbków.
-Chciałbyś. Nie stać cię.
-No tu mnie zagiąłeś... -mruknął Ichiru, nie mając praktycznie więcej argumentów zwrotnych. Wstał, sięgając po ostatni tom "Naruto" jaki mieli w swojej kolekcji. -Ciekawe czy Shu pamięta o obietnicy...
-Sam się zastanawiałem. Ale jak on nie pamięta to Eichi na pewno. -zaśmiał się lekko starszy poklepując materac. Kiedy chłopak ponownie usiadł, oparł się o jego ramię, czytając z nim kolejne strony historii.
Spędzili w łóżku kolejną godzinę. W sumie zawsze kiedy mieli czas, rozmawiali, typowo o wszystkim i o niczym. Ważne było, że oboje rozumieli siebie, swoje problemy i uczucia. I byli przekonani, że nikt inny nie jest w stanie zrozumieć ich tak dobrze, jak oni sami. Dlatego też przez całe życie byli bardzo zamknięci i ufali tylko nielicznym. Ale fakt, że zamieszkali w tym domu z innymi ludźmi był w pewnym sensie dla nich sukcesem w przełamaniu się i otwarciu na innych.
Kiedy ubrali się i kończyli posprzątać w swoim pokoju usłyszeli, jak drzwi wejściowe się otwierają a ktoś wchodzi do środka. Słyszeli też szelesty reklamówek, co sugerowało spore zakupy.
-Co wy tacy obładowani? -spytał Ichiru wchodząc z bratem do przedpokoju i rozszerzając mocno oczy.
-To niespodzianka. -uśmiechnął się do nich Shu, podając im kolejny tom mangi wyciągnięty z jednej z toreb. -Tak, jak obiecałem. A teraz sio do pokoju~
-To coś dla nas?
-W zasadzie to dla nas wszystkich. -odparł szatyn również z uśmiechem. -Zawołamy was, jak już wszystko będzie cacy. Spodoba wam się. -pokazał im kciuk w górę, a bliźniaki postanowiły wysłuchać ich prośby.
YOU ARE READING
our home; our happiness (TSUKIPRO; QUELL)
FanfictionHistoria opowiadająca o szukaniu domu, własnego miejsca, które dla każdego usytuowane jest gdzieś na ziemi, o miłości, na którą zasługuje każdy bez wyjątku. O podążaniu za marzeniami i pragnieniami, o tym jak krok po kroku stać się silną, kochającą...