Pov Veronica
Nie łatwo znaleźć zamek, w świecie, którego w ogóle się nie zna. Błąkałam się po lesie w nadziei, że idę w dobrym kierunku.
Byłam ciekawa jak trzyma się Harry i miałam nadzieję, że za bardzo, sie nie przejmuje moim zniknięciem. Musiałabym dać mu znać, że u mnie wszystko w porządku.
Może smok z Camelotu podpowie mi co robić.Szłam już którąś godzinę. Rozejrzałam się trochę. Poza drzewami, ziołami, krzakami i liśćmi niczego nie było. Niemiałam pojęcia którędy dotrę do celu. Nagle usłyszałam charakterystyczny odgłos łamanej gałązki. Schowałam się za pobliskim krzakiem. Wychyliłam się trochę i zobaczyłam w oddali chłopaka, który ocalił mi życie. Wtedy w pociągu. Zauważył mnie. Chciałam się ponownie schować za krzakiem ale to by nie miało sensu więc wstałam i wyprostowałam się.
- Hejka! Nie wiedziałem, że spotkam cię w tym świecie. Jak się czujesz? - zapytał nieznajomy
- Hej, dzięki dobrze. Tak właściwie to sama nie wiedziałam, że się tutaj znajdę. Jeszcze kilka dni temu nawet nie wiedziałam, że to miejsce istnieje - powiedziałam. Starszy ode mnie chłopak wzbudzał zaufanie.
- Ja nie wiedziałem, że istnieje świat, w którym żyją czarodzieje. Jak się tu dostałaś? - Brunet spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Wpadłam do jeziora w moim świecie a wypłynęłam z niego tutaj. Sinan mówi, że to może być brama oddzielająca nasze światy - odpowiedziałam mam nadzieję zrozumiale.
- Interesujące...Zaraz Sinan? Widzę, że zdążyłaś poznać druidów - zaskoczenie miał wymalowane na twarzy.
- Tak, są bardzo mili. - wróciłam myślami do wczorajszego dnia - Czekaj, a co jest interesujące?
- Ja dostałem się do twojego świata przez las. Dziwne to wszystko. Wybierasz się w jakieś konkretne miejsce?
- Tak właściwie to owszem. Szukam Camelotu ale nie bardzo wiem jak tam trafić. Wiesz może gdzie znajduje się ten zamek? - zapytałam
- Jasne, mieszkam tam. Chętnie cię tam zabiorę - uśmiechnął się. Oczywiście przystałam na jego propozycję. Chwilę szliśmy w milczeniu. Przeszkadzało mi to dlatego postanowiłam się odezwać.
- Mówiłeś, że mieszkasz w zamku. Jesteś szlachcicem? Bo nie wyglądasz - zaśmiał się
- Jestem sługą księcia Arthura oraz pomocnikiem nadwornego medyka...
- Gajusza - dokończyłam. Spojrzał na mnie zaskoczony - Jesteś jego siostrzeńcem.
- Skąd wiesz? - zapytał podejrzliwie
- Może to głupie ale - to był moment, w którym zastanawiałam się czy skłamać czy powiedzieć prawdę. Chociaż nic nie miałam do stracenia. Tylko mógłby uznać mnie za wariatkę - miałam sen. W nim Gajusz coś mówił, że jego siostra ma tylko jedno dziecko. Ciebie. Wiem, że to tylko sen ale.... Przepraszam, pewnie masz mnie za wariatkę - dodałam widząc wyraz jego twarzy.
- Nie jesteś wariatką - Zatrzymaliśmy się - Tak właściwie, ja też miałem sen. Kilka snów. Za każdym razem kiedy zasnę widziałem Ciebie. Ostatnio ze smoczym jajkiem, wcześniej widziałem jak wsiadasz z innymi do po pociągu. Po tym Śnie gdy obudziłem się coś mnie zmusiło abym wybiegł do lasu. Nie wiele z tego pamiętam ale widziałem czarne postacie na niebie. Później znalazłem się w tej jeżdżącej machinie i zobaczyłem ciebie. W pierwszej chwili myślałem, że jesteś z mojego świata i jesteśmy jakoś spokrewnieni...
- Dlaczego tak myślałeś? - przerwałam mu
- Mamy podobne oczy. - przypatrzyłam mu się uważniej. Faktycznie nasze oczy były bardzo do siebie podobne. Niestety pokrewieństwo nie było możliwe. - Już późno, zamek jest już nie daleko. Chodźmy.
KAMU SEDANG MEMBACA
Niechciana - Harry Potter
Fiksi PenggemarVeronica to nastolatka o ciężkiej przeszłości. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem. Mając na celu ochronę rodziny zgadza się na niecodzienny układ. Wszystko się zmienia gdy pewien nieznajomy ratuje jej życie. Dzięki temu dowiaduje się całej praw...