°Dla mnie jesteś wszystkim°

Bắt đầu từ đầu
                                    

- Chodzi o nasz wyjazd z chłopakami? - zapytał unosząc brew, a Jeon skinął pewnie głową. - O co chodzi? 

- Trochę zmienimy ten wyjazd, bo chcę zabrać ze sobą Taehyunga - odpowiedział mu, a chłopak uśmiechnął się słabo.

- To świetny pomysł..im nas więcej, tym lepiej. W sumie mogłem się skapnąć, że od kiedy jesteś ze swoim bratem w związku, będzie on musiał z nami pojechać - powiedział z uśmiechem na ustach. - Widzę, że to coś naprawdę poważnego jest...naprawdę zapomniałeś o Raejinie? - zapytał z zaciekawieniem, gdzie objął ramieniem ciemnowłosego, który spiął się słysząc jego pytanie. 

- Byłoby lepiej, gdybyś cały czas o nim nie wspominał, wtedy nie jest to wszystko takie trudne - odpowiedział odsuwając się od niego. - Jesteś moim przyjacielem, więc mógłbyś bardziej mnie wesprzeć w tym wszystkim - westchnął ciężko.

- Ale przecież ja chcę jak najlepiej dla ciebie - uniósł obronnie swoje ręce. - Tylko jak dobrze sięgam pamięcią to dla Raejina byłeś gotów na wszystko, był dla ciebie tym jedynym przez, którego nie potrafiłeś żyć, a przede wszystkim straciłeś dla tej miłości głowę i twoje uczucia stały się twoją największą słabością. Ah..pamiętam, że byłeś nie do pokonania dopóki nie spotkałeś właśnie Raejina..czy tym razem będzie tak tylko z twoim młodszym braciszkiem? - zapytał unosząc chytrze brew, a zdenerwowany jego słowami Jungkook chwycił go za materiał koszuli przywierając z siłą do ściany budynku szkolnego. 

- Zważaj na słowa i nie wróż Taehyungowi i mi podobnego losu! - warknął ostro, a jego oczy biły grozą, której dawno nie mógł zobaczyć Kyung. - Tym razem będzie inaczej, będę inaczej kochał...tak jak nie potrafiłem tego zrobić wcześniej - rzekł spuszczając swoją głowę, a Kyung chwycił za jego ramię.

- Wierzę ci, Jungkook. Nie musisz się denerwować, dobrze wiesz, że zawsze chce dla ciebie jak najlepiej. Po prostu nie chcę aby historia zatoczyła koło, dlatego z jednej strony cieszy mnie to, że zrezygnowałeś z Raejina - powiedział ze spokojem w głosie, chcąc jakoś uspokoić Jungkooka, który zbyt bardzo przyjął jego słowa, okazując przed nim swoje słabości. 

- Po prostu nie wracaj więcej do tego i nie niepokój Taehyunga, bo zrobiłeś na nim złe wrażenie i uraziłeś pewnymi słowami. Jako mój przyjaciel postaraj się być dla niego milszym, mimo wszystko to ty...

- Zabije go! - krzyk Taehyunga spowodował, że przerwał, by spojrzeć w stronę głosu młodszego.

- Tae-ssi! Odłóż to w tej chwili! - krzyknął Jimin, który z całej bezradności podbiegł do jasnowłosego rzucając mu się na plecy, przez co Taehyung prawie stracił równowagę. 

- To Taehyung? - zapytał Kyung patrząc w ich stronę. - Dlaczego trzyma kamień w dłoni? - uniósł w zdziwieniu brew.

- Nie mam pojęcia - odpowiedział Jeon, który przyglądał im się z uwagą. Widząc Minchana, który podbiega do nich rzucając się jeszcze na plecy Jimina, skrzywił się, ponieważ taki ciężki chłopak spowodował, że upadli na ziemię, a bolesny jęk Taehyunga i Jimina odbił się echem.

- Złaź ze mnie wielkoludzie!!! - krzyknął Jimin, który czuł, że za chwilę wyrzuci z siebie wszystko co zjadł dzisiaj na obiad. 

- Obydwoje ze mnie złaźcie...- szepnął Taehyung, któremu zrobiło się wręcz niedobrze, nie mogąc złapać oddechu przez ciężar dwójki. Jungkook szybko podbiegł do nich wraz z Kyungiem, który pomógł mu zdjąć dwójkę z Taehyunga. 

- Co ty robisz, Taehyung? - zapytał pomagając mu wstać na równe nogi. 

- Nic takiego..po prostu jestem wściekły - powiedział oddychając ciężko, patrząc na Jimina i Minchana w towarzystwie Kyunga. - A on co tutaj robi?! - zapytał zerkając z gniewem na ciemnowłosego.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ