°Przeklęte dziecko°

Start from the beginning
                                    

Obserwował spokojną twarz młodszego, która była czystą niewinnością, a ta niewinność wręcz paraliżowała jego ciało, nie chcąc krzywdzić tej idealności. Gdy oczy młodszego otworzyły się ukazując przed chłopakiem ciepłą barwę jego tęczówek, mimowolnie uśmiechnął się w rozczuleniu, nie mogąc zapomnieć o tym, że Taehyung jest jeszcze siedemnastolatkiem, który zaczyna po raz pierwszy kochać. 

- Czemu tak mi się przyglądasz? - zapytał jasnowłosy przyglądając się z niepewnością chłopakowi, który zamrugał oczami, musząc wyrwać się z tego melancholijnego stanu. 

- Po prostu myślałem - odpowiedział mu ze spokojem w głosie.

- O czym? - dopytywał z zaciekawieniem. - O naszym pocałunku? Stawiałeś mi kolejną ocenę? - pytał, a ciemnowłosy zaśmiał się pod nosem pokręcając lekko głową.

- Wtedy postawiłem ci ocenę, bo sobie na to zasłużyłeś, ale nie...nie o tym myślałem - zaprzeczył. - Myślałem właściwie o nas - uśmiechnął się delikatnie, a młodszy patrzył na niego z niepewnością w oczach.

- Żałujesz? - zapytał.

- Ha? Czego mam żałować? - zapytał z zaskoczeniem.

- Tego, że wybrałeś mnie zamiast Raejina - odparł odwracając wzrok, tym samym zaskakując swoimi słowami Jungkooka. Taehyung wstał z podłogi czując, że spotkanie Kyunga źle się na nim odbiło, a tym bardziej jego słowa źle na niego zadziałały. Nie chciał tego mówić Jungkookowi i zaprzątać mu głowy własnym ubolewaniem. - Nieważne...wezmę kąpiel i idę spać, padam po dzisiejszym dniu - powiedział wymijająco, by zaraz opuścić salon i udać się w stronę pokoju.
Jungkook zostając sam, westchnął głęboko chwytając się za głowę, gdzie jego oczy skierowały się na podarunek od młodszego, który niepotrzebnie wspomina mu o chłopaku.

Taehyung zamykając za sobą drzwi, oparł się o nie, by zaraz chwycić się w okolice szybko bijącego serca. Skrzywił się w bólu czując bolesne uderzenia w klatce piersiowej. Był na siebie zły, ponieważ nie miał przejmować się słowami tego chłopaka. On był nikim ważnym, a nikt ważny nie ma prawa niszczyć jego równowagi. 

Kochał Jungkooka i nawet jeśli przeszłością jego jest ktoś inny, zrobi wszystko by być równie wyjątkowy dla swojej pierwszej miłości. 

~

Yoongi siedział w kawiarni Namjoona po zakończeniu dzisiejszych sesji musząc po tak nużącym dniu napić się mocnej kawy, która choć trochę postawi go na nogi. Zazdrościł swoim przyjaciołom, którzy mieli tak luźne prace i nie musieli przeżywać tych wszystkich sytuacji jakie powstają w jego gabinecie. Dzisiejszy dzień był bardziej stresujący, niż zwykle dlatego też nie lubił piątkowych sesji po których zawsze miał migrenę. Usiadł przy barze, przyglądając się leniwym i spowolnionym wzrokiem dwójce chłopaków za ladą, a mianowicie jego przyjacielowi Kim Namjoonowi i jego pracownikowi Kim Seokjinowi, którzy wyglądali na poważnie pokłóconych. 

- Yoongi podać to co zawsze? - zapytał różowowłosy chłopak.

- Jak śmiesz mówić do niego po imieniu?! - zapytał ze zdenerwowaniem, a Yoongi jak i Jin spojrzeli na niego ze zdumieniem. - Do niego mówisz, a do mnie nie chcesz! Widzę, że robisz to specjalnie! - podniósł zdenerwowany głos, a Min pokręcił z niedowierzaniem głową, widząc jak Joon odstrasza swoim zachowaniem klientów.

- Panie Joon, ja jestem tutaj od wykonywania pracy, a nie spoufalania się. Sam mi to wcześniej powiedziałeś, więc nie rozumiem twoich ataków w moją stronę, a jeśli chodzi o Yoongiego, to sam nie chciał żadnych zwrotów formalnych - wyjaśnił ze spokojem chłopak. - Poza tym zachowuje się pan jak rozpieszczone dziecko, które jak nie dostanie zabawki robi aferę bez powodu. Nie chcę być bezczelny, ale tym zachowaniem odstrasza pan swoich klientów - dodał, a zdenerwowany jego słowami Joon, chwycił mocno za jego rękę, przez co Jin spiorunował go wzrokiem. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now