°Ten, którego kochasz°

Começar do início
                                    

- Kochasz go, ale czujesz też coś do mnie? - uniósł niepewnie swoją brew, nie chcąc pokazać po sobie, że z ciężkością o to zapytał. Jungkook musiał przyznać, że pogubił się w pytaniach młodszego, jednak wiedział, że miał prawo o to pytać, tym bardziej, kiedy powiedział mu coś takiego. 

- Tak..tak właśnie jest, Taehyung -  przyznał, po czym chwycił za dłoń młodszego, by spojrzeć w jego niepewne oczy. - Kocham kogoś, kogo pamiętam, a jednocześnie jest jak za rozlanym obrazem i nie potrafię dostrzec szczegółów, ale ktoś mi ostatnio powiedział, że pewne wspomnienia mnie rujnują i może to jest czas, abym w końcu zaprzestał szukać - rzekł patrząc ze skupieniem na jasnowłosego, który słuchał go z uwagą. - Jednocześnie moje uczucia względem ciebie są tak niedorzeczne i nieakceptowane przez większość osób nam bliskich. Rodzicie nigdy tego nie zrozumieją, ani ludzie wokół nas. Nasze uczucia choć szczere mogą być winne, Tae - dodał z pewnością w głosie, a młodszy pokręcił swoją głową.

- Nie dbam o zdanie innych, a tym bardziej rodziców. Wiem co chcesz mi teraz powiedzieć...chcesz odrzucić moje uczucia, jak zrobiłeś to z Namgim..- westchnął cicho spuszczając wzrok, czując jak serce boli zbyt mocno. - Nie będę o to zły i nie chce żeby było między nami jeszcze gorzej, po prostu chcę abyś zrozumiał, co czuje..bo sam sobie z tym nie radzę - wyznał zaciskając swoje drżące wargi. Odrzucenie zawsze bolało, ale mówią, że rany się goją..tylko czy będzie w stanie czuć inaczej? 

- I rozumiem twoje uczucia, nawet nie mam prawa się z nich śmiać. Szczerze? To mam ochotę śmiać się z samego siebie, bo poczułem coś do ciebie już jakiś czas temu, ale za nim nie potrafiłem tego przyznać przed samym sobą - zaśmiał się żałośnie, a młodszy spojrzał na niego widząc w nim to samo co u siebie. Zagubioną osobę, która nie wie co dobre, a co złe. - Chciałbym nie patrzeć na ciebie jak na młodszego brata, ale nie potrafię - westchnął przeczesując nerwowo swoje ciemne włosy, a Taehyung objął dłońmi jego policzki, gdzie zaskoczone oczy Jungkooka, spotkały się z jego oczami. 

- To przestań na mnie patrzeć w taki sposób..pomyśl...czy kiedykolwiek byliśmy dla siebie prawdziwymi braćmi? Czy nie widzisz tego, że obydwoje w ogóle się nie znamy? - zapytał z bezradnością w głosie, a Jungkook nie mógł się z nim nie zgodzić. To była prawda, praktycznie siebie nie znali. Ciemnowłosy westchnął cicho, po czym objął dłonią, dłoń młodszego umiejscowioną na jego policzku. 

- Masz rację, wcale się nie znamy - przyznał w końcu. - Nie łączy nas nic, prócz tego co w ostatnim czasie poczuliśmy względem siebie - powiedział patrząc w oczy młodszego, które w jakiś sposób rozjaśniły się po usłyszeniu jego słów. - Nie chce cię odrzucać, ale też nie mogę cię mieć - rzekł ze spokojem w głosie. 

- To kim dla ciebie jestem? - zapytał ze zmieszaniem w oczach.

- Moim młodszym braciszkiem... - uśmiechnął się, a Kimowi mina zrzedła, przez co odsunął się od chłopaka, marszcząc swoje brwi. - Którego chce wspierać, chce poznać..trzymać za rękę, całować w każdej chwili i przytulać na pocieszenie - dodał, a z każdym jego słowem wyraz twarzy Taehyunga się zmieniał i to na taki, którego nie zawsze można zobaczyć. 

- To mamy być dla siebie jak bracia-chłopacy? - zapytał od razu. - Jak chujowo to brzmi... - skrzywił się automatycznie, a ciemnowłosy zaśmiał się pod nosem.

- To na jakiś czas, jesteś jeszcze siedemnastoletnim licealistą i musisz skupić się na swojej przyszłości. Poczekajmy na razie i poznajmy się lepiej - powiedział ze spokojem w głosie, a Taehyung nie mógł uwierzyć w to co mówił starszy, chociaż wiedział, że ten ma rację, to nie mógł odłożyć na bok myśli, że dla starszego wciąż jest jeszcze dzieciakiem.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOnde histórias criam vida. Descubra agora