Wczoraj już w kompletnej ciszy dojechaliśmy pod mój dom.
Nawet się z nim nie pożegnałam, wybiegłam szybko z samochodu i wbiegłam do swojego domu, żeby jak najszybciej znaleźć się w swoim łóżku.
Będę miała ochroniarza?
Hah chyba sobie nie myśli, że może sobie tak spokojnie mnie zamknąć w klatkę z jakimś ochroniarzem.
To pewnie będzie jakiś wielki goryl, jeśli nie będzie aż taki stary to będzie mi go łatwiej omamić i cyk, nie będzie ochroniarza.
Proste...
Proste to się wydaje, ale w mojej głowie, teraz tylko zobaczymy jak to będzie w realu.* Wtorek rano
Obudziłam się jak zwykle o 6:00.
Czyli norma jeśli chodzi o te pięć dni gdy chodzę do szkoły.Z przyzwyczajenia wstaję o szóstej, ale na wszelki wypadek dzwonek mam na 6:01.
Tak na wszelki wypadek, gdybym jednak spała dalej.
Ale mniejsza z tym.
Ubrałam się w luźne ciuchy.
Tak w sam raz na ciepły dzień w szkole.Nie malowałam się bo po co?
Bez makijażu jest piękna więc nie muszę się jeszcze upiększać, a tym bardziej, że nie ma nawet dla kogo.Jak tam są same szczury, nie no nie jestem aż taka wredna.
Po prostu, żądny z nich nie jest w moim typie.
Na przykład w moim typie jest Jin, ale on jest JESZCZE zajęty.Już niedługo.
Widać, że się już wciąga, więc nie jest aż tak ciężko jak myślałam.I z tego co wiem,to jeszcze nie pieprzył się z moją matką.
A wtedy,gdy tak jęczała to tylko dla tego, że on robił jej dobrze...Ale ona go nie ruszyła.
Nie pytajcie skąd mam takie info... To są tajne interesy i nikt nie może się o nich dowiedzieć.
Także cii!Przygotowana już do szkoły,po śniadaniu i wogóle super, łapie za swoje kluczki od samochodu i idę do garażu, gdzie jest moje autko.
Ale przy nim a dokładniej na jego masce siedział jakiś chłop jak góra lodowa, w garniturze.
• Mógłbyś tak łaskawie zejść z mojego samochodu?- zapytałam grzecznie, żeby nie robić zamieszania.
- Ja poprowadzę.- wystawił dłoń w moją strone.
• Kim ty niby jesteś?- zapytałam.
- Jestem twoim ochroniarzem i tyle powinnaś wiedzieć. Więc ja zawiozę cię do szkoły, Gdzie również będę.
Excuse me?!
• Chybie kurwa mać cię coś jebie na łeb.- zaśmiałam się i próbowałam dostać się do swojego samochodu.
Ale ten byk wielki, zastawił mi drogę i wyrwał mi z ręki kluczki.
- Pan Kim mówił, że może zaistnieć taka sytuacja, więc proszę się nie denerwować i usiąść do samochodu. W innym przypadku wniose panienkę tam sam.
Wsiadł na miejsce kierowcy,a ja niechętnie weszłam do samochodu na mojsce obok niego.
• Nie musisz za mną chodzić po szkole.- warknełam zła.
- muszę bo pan Kim tak rozkazał.- powiedział poważnie, odjeżdżając z posesji domu.
• Co niby mówił?- zapytałam wkurwiona, gdybym go tylko teraz spotkała to chyba bym go zgnietła na kwaśne jabłko.
- Że muszę panienkę pilnować na każdym kroku i bronić przed zbyt nachalnymi osobami, między innymi mężczyznami ze szkoły.
Kurwa jego mać!!!
Jestem ciekawa co u niego i u Kima znaczy zbyt nachalny.
To będzie okropny dzień...
🧞♂️¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯🧞♂️¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯🧞♂️
Słuchał ktoś może Block B?
Ja osobiście lubię ❤️...
ΔΙΑΒΑΖΕΙΣ
Niewinny romans? ×| Kim Seokjin |×
Εφηβική ΦαντασίαŻycie zwyczajnej dosyć odważnej studentki. Niby nic ciekawego, ale do czasu gdy w jej życiu pojawia się on. Szkoda tylko, że jest tym kim jest. Ale czy to będzie jej aż tak przeszkadzać? Jedno jest pewne, ona chce go. Ale może odpuści? miłego czyta...