Rozdział 22 Koce

2.7K 227 94
                                    

Gdy Jimin wrócił do sypialni, od razu wyczuł, że Alfa już nie śpi. W pokoju panował półmrok, ale i tak zdołał dostrzec siedzącego na łóżku Yoongiego. Jego oczy świeciły w ciemności skierowane wprost w jego stronę.

Gdy Alfa zauważył Omegę, natychmiast się rozluźnił. Niewidzialny ciężar spadł z jego barków i odetchnął z ulgą. Nadal jednak siedział w bezruchu. Przypominał teraz kamienny posąg i tylko powolne ruchy klatki piersiowej zdradzały jego prawdziwą naturę.

- Wróciłem- powiedział Jimin, ale ku jego zdziwieniu wyszedł z tego bardziej szept.

Odłożył książkę na stoliku i wślizgnął się do łóżka. Zrzucił na podłogę ciężkie koce, które krępowały jego ruchy, a sam przybliżył się do Alfy. Wpatrywał się w ciszy w dalej siedzącego wilka.

- Przepraszam, że nic nie powiedziałem. Myślałem, że śpisz - zaczął się tłumaczyć.

- Nie musisz mnie przepraszać- przypomniał mu Alfa- Nie chcę, byś pytał się mnie o wszystko. Możesz robić co chcesz.

- Wiem- Jimin zmieszał się nieco- Po prostu nie chcę Cię niepotrzebnie martwić. Namjoon powiedział, że wyczuwa, gdy się stresujesz.

Yoongi westchnął cicho. Położył się obok Jimina i obrócił głowę w jego stronę. Pogładził Omegę po jasnych włosach. 

- Nie panuję nad tym. Gdy znika Twój zapach czuję niepokój, nawet kiedy wiem, że nic się nie dzieje. Wyczuwam bijący od ciebie spokój w naszej więzi, a mimo to mój Alfa nadal się martwi. To jest silniejsze ode mnie. 

- Wyczuwasz mnie? - zapytał z ciekawością Jimin, jego policzki zaróżowiły się mocniej.  W tej chwili dziękował za panującą wokół nich ciemność.

- Trochę. Nie połączyliśmy się całkowicie, więc nie jestem w stanie w pełni cię usłyszeć- jego szorstka dłoń dotknęła rozgrzanego policzka chłopaka. Alfa uśmiechnął się czule, czując jego rumieniec - Kiedy cię naznaczę wtedy... - urwał w środku zdania, przesuwając palcem po delikatnej skórze - Wtedy już nigdy nie będę musiał się martwić.

Jimin czuł, jak jego serce przyspieszyło. Palce Yoongiego delikatnie musnęły jego policzek, a potem niżej jego szczękę i szyję. Tak bardzo chciał być wreszcie z Yoongim, połączyć się z nim i zostać już na zawsze jego.

Zostać już na zawsze z nim.

Jednak zdał sobie sprawę z jednej rzeczy. Przymknął oczy i wyszeptał. 

- Ale ja cię nie słyszę. Nie czuję cię teraz.

Czuł jak w kąciku oczu zbierają mu się łzy. Yoongi przybliżył się do niego i objął go delikatnie. 

- Mało kto słyszy drugiego przed połączeniem. To nie jest... tak, że zawsze czujesz coś konkretnego, że słyszysz myśli. Niektórzy nawet po wielu latach nie są w stanie ich odgadnąć. To bardzo indywidualna sprawa- pocieszył go Yoongi.

Sięgnął po dłoń Jimina i przyłożył ją do swojej klatki piersiowej. Omega uspokoił się, gdy poczuł bijące od niego ciepło. Pod palcami wyczuł podnoszące się mięśnie i miarowe bicie serca. Przymknął oczy, wsłuchując się w ten dźwięk. Czuł  jak jego własne ciało zwalnia, przystosowując się do rytmu nadanego przez Yoongiego, a kiedy wreszcie podniósł powieki i spojrzał w błyszczące oczy Alfy przypomniał sobie dzień, w którym się poznali. Ten wzrok pełen miłości. Nie było w nim litości, ani odrazy. Tylko czysta, prawdziwa miłość.

Yoongi zawsze traktował go jak równego sobie. Zawsze myślał o nim, jak mu pomóc, jak ulżyć w bólu. Dzięki niemu wreszcie czuł, że żyje. Ogarnęło go nieopisane szczęście. 

Fatum znaczy Przeznaczenie [Yoonmin] [Omegaverse]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz