Minęły 4 lata...

1.8K 68 17
                                    

Cześć wszystkim,

Podczas przygotowywania się do przeprowadzki, w pudełku z pamiątkami znalazłam moją krótką zapiskę o wattpadzie. Dziękowałam w niej (sama nie wiem komu), za to, że mogę tworzyć. Automatycznie pojawiły się miłe wspomnienia z tego okresu.

Włączyłam pośpiesznie laptopa i zaczęłam szukać mojego konta. Znalazłam! Nie czekając,  zaczęłam czytać moje opowiadania te opublikowane, jak i ukryte szkice. Były momenty gdzie czułam lekkie zażenowanie, był śmiech, było mnóstwo błędów, które raziły po oczach haha, ale przede wszystkim duma jak wielki postęp zrobiłam.

Od tamtego momentu minęły ponad 4 lata. I zrozumiałam, że odsunęłam się od rzeczy, która sprawiała mi ogromną radość. A przede wszystkim dotarło do mnie, że straciłam jakąś cząstkę starej siebie, która gdzieś tam w środku dalej woła.

I mimo, że jestem w zupełnie innym miejscu, dorosłam, skończyłam szkołę i zaczęłam od niedawna nowy etap w życiu, dotarło do mnie, że dalej chcę pisać.

Nie mam pojęcia czy ktoś tu dalej jest, ale chcę Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze. Nigdy nie rezygnujecie z czegoś, co sprawia Wam autentyczną radość. Nie sugerujcie się innymi. Żyjcie swoim życiem i przede wszystkim pokochajcie siebie. Miałam wiele wzlotów i upadków, przeszłam przez piekło, ale zaznałam tez odrobiny nieba. I wiecie co? Nic nie daje takiej ulgi jak życie w zgodzie z samym sobą. Pamiętajcie o tym.

Do wszystkich czytelników:
Dziękuje Wam za każde przeczytane zdanie, każdy komentarz. Jesteście cudowni i dlatego wracam. Nawet jeśli miałabym pisać dla jednej osoby. Szykujcie się na dawkę nieco innych  tekstów. Jestem w trakcie wymyślania nowej historii. Chce zawrzeć w niej cząstkę siebie. Mam nadzieję, że nie zawiodę...

                         Pozdrawiam i całuję Wiktoria xx

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 11, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

He is mineWhere stories live. Discover now