•You have a choice•

3.2K 214 89
                                    

- Oporni chłopcy zawsze tylko otrzymują kary, a kary czasem zamieniają się w tortury, za to grzeczni chłopcy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Oporni chłopcy zawsze tylko otrzymują kary, a kary czasem zamieniają się w tortury, za to grzeczni chłopcy..- urwał, by rozpiąć dwa pierwsze guziki i rozciągnąć swoją szyję okrągłym ruchem głowy. Taehyung widział, że Jeon był naprawdę zły, zawsze taki był słysząc to co mu się nie podoba. Podniósł się z podłogi, wciąż czując ból na swoim policzku, patrząc ze strachem na spięte mięśnie Jeona i jego ostre zarysy twarzy -...Oh, oni poznają niebo, ty za to poznasz jak wygląda piekło...- Oczy Taehyunga rozszerzyły się słysząc jego słowa. Nie potrafił uwierzyć w to, że Jungkooka było stać na coś takiego. Mieli wiele wzlotów i upadków, jednak nigdy straszy nie chciał wyrządzić mu krzywdy. 

Stał tak bez ruchu nie wiedząc co powiedzieć i czy w ogóle jest warto coś odpowiadać. Pragnął opuścić ten pokój i schować się gdzieś, gdzie będzie mógł przepłakać swoje żale i przetrawić nową sytuację w której się znalazł. Chciał wierzyć, że jutro wszystko będzie dobrze, a Jungkook powie mu tylko, że żartował sobie z niego i ucałuje go z utęsknieniem, jak pragnął tego na początku, gdy tylko ujrzał ciemnowłosego. Czekanie na niego było męką, ale nie spodziewał się, że męką będzie życie przy nim. Miłość do niego stała się jego największą słabością.

Jungkook nie widząc żadnej reakcji na twarzy mniejszego, czuł się nieco zirytowany. Nie chciał by ten nie brał go na poważnie, a tym bardziej był bezczelny w stosunku do niego. Jednak jeśli czegoś pragnął zawsze to otrzymywał. Zbliżył się do młodszego, gdzie bez żadnego pozwolenia zaczął całować jego słodkie i niewinne usta, które tak bardzo opierały się mu. Głośne sapnięcia ulatywały z ich pełnych warg. - Przestań się opierać, Taehyung...nie chcę używać siły, by móc cię mieć. Im bardziej będziesz oporny, tym bardziej ja stanę się nie do zniesienia - warknął w usta młodszego, który zadrżały przez jego słowa. 

- J-ja..nie chce być dla ciebie tylko zabawką - powiedział ze łzami w oczach, czując jak serce bije boleśnie w jego klatce piersiowej. Nie było niczego gorszego od odrzucenia, bo co on tak właściwie posiadał prócz miłości Jungkooka? Nic. Nie miał niczego prócz niego. 

- Nie jesteś zabawką, jesteś moim maluszkiem - szepnął w jego usta, chwytając obiema dłońmi za jego biodra, prowadząc go w stronę łóżka, a te słowa dały Taehyungowi odrobinę nadziei na to, że może prawdą było to, iż starszy tylko sobie z niego żartował.  

- Uderzyłeś mnie...- szepnął ze smutkiem w głosie, a dłoń starszego umiejscowiła się na jego obolałym policzku.

- Tatuś nie chciał być taki - powiedział, a młodszy wraz z cichym sapnięciem wpadł prosto na materac łóżka, gdzie starszy patrzył z wyższością na niego. Jeon oblizał swoje wargi pragnąc wypieprzyć swojego maluszka i poczuć się lżej. Sięgnął po butelkę alkoholu, otwierając ją i rozlewając na nagą klatkę piersią Taehyunga, który czując chłód alkoholu wzdrygnął się. Jeon zaatakował jego wrażliwą skórę ssąc ją i zlizując z niej pozostałości alkoholu, który rozgrzewał jeszcze bardziej jego ciało. Kochał być panem i władcą, a jeszcze bardziej kochał niewinnych chłopców, lecz tym razem przy sobie miał chłopca, który należał tylko i wyłącznie do niego. Nie chciał go kochać, pragnął go nienawidzić i pokazać, że miłości żadnej od niego nie otrzyma. 

Należysz do Mnie | K.Th & J.JkWhere stories live. Discover now