Oikawa X Reader

838 36 19
                                    

Oikawa wszedł do znanego mu już pomieszczenia i ukłonił się w przywitaniu do kobiety. Dopiero, gdy się wyprostował zauważył układającą w szafce stabilizatory, ciebie.

– Oh, witaj Tooru –przywitała się kobieta i uśmiechnęła się miło – Dzisiaj będzie nam towarzyszyć moja córka. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Jak tam u ciebie z kolanem?

Odwróciłaś się i ukłoniłaś jakbyś dopiero teraz zauważyła przybyłego. Zaraz po tym wróciłaś do pracy. Chłopak lekko zdziwiony twoją ignoracją odwzajemnił przywitanie. Na codzień dziewczyny gotowe są zabić za jego uwagę.

– Nie, nie mam nic przeciwko. –zaprzeczył natychmiast – Wszystko jest okej. Ostatnio mam wrażenie, że kontuzja odchodzi. –uśmiechnął się wesoło – To bardzo pomaga na boisku. A to dzięki pani.

– Nie musisz dziękować. To moja praca – zaśmiała się –Wiesz, moja córka też gra w siatkówkę.

– Oh, naprawdę? To super – zwrócił się do ciebie – Na jakiej pozycji grasz? I od kiedy?

[ulubiona pozycja]. –mruknęłaś niezbyt skora do rozmów z lalusiem – Odkąd tylko pamiętam się tym interesuję.

– Zajmijmy się twoim kolanem, Tooru– zaśmiała się niezręcznie starsza kobieta, czując narastające napięcie pomiędzy wami – [Reader] dokończ spokojnie pracę.

Chłopak popatrzył na ciebie z dziwnym wyrazem twarzy. Próbował zrozumieć o co ci chodzi ze swoim olewającym zachowaniem. Nie przejęłaś się tym zbytnio. Niedługo potem wyszłaś mówiąc coś na ucho swojej matce. Ta pokiwała głową i odpowiedziała ci coś, równie cicho.

– Do widzenia, Oikawa-san –pożegnałaś się z nim i wyszłaś. – No to do domu i spokój.

Siedziałaś w kuchni przeglądając internet, gdy do domu weszła twoja rodzicielka. Jednak po krokach poznałaś, że do domu weszły jeszcze dwie osoby. Twój ojciec był w delegacji i wracał dopiero za miesiąc.

– Wróciłam! – zawołała wesoło

Pokiwałaś głową w zrozumieniu i Przywitałaś się z różowowłowym. Zaraz potem przedstawiliście się sobie nawzajem. Mimo, że nie znaliście się długo to wieczór był naprawdę wspaniały. Na konsoli wspólnie ograliście Mattsuna za co miał wykonać striptiz na latarni niedaleko domu. Popłakałaś się wtedy ze śmiechu, a Takahiro w podobnym stanie wszystko nagrywał.

Położyliście się wszyscy na podłodze śmiejąc się bez przerwy.

– Te, [Reader] dołącz do naszego klubu jako menadżerka – z nikąd zachęcił cię do tego Issei  –Przecież nie lubisz swojej drużyny, a u nas będziesz mogła grać z nami.

– No nie jestem przekonana – mimo, że znałaś odpowiedź i chętnie tam dołączysz to postanowiłaś się trochę podrażnić – Może się zgodzę. Nie jestem pewna.

– No proszę – położył się na twoim brzuchu i zaczął smyrać po szyji. Doskonale wiedział, że masz tutaj łaskotki. Zaczęłaś się niekontrolowane śmiać – Może teraz się zgodzisz?

– No już.. proszę... przestań... zgadzam się! –wyjąkałaś pomiędzy wdechami – Zgadzam się tylko przestań!

Chłopak zgodnie z poleceniem przestał i położył się znowu na swoim miejscu. Makki wydał z siebie zamyślone westchnięcie. Dwójka spojrzała na niego pytająco. Różowowłosy jeszcze raz ich zmierzył wzrokiem.

– A teraz gadać mi tu. Tylko szczerze–zaczął –ile wy już jesteście ze sobą? Daję wam conajmniej pół roku.

W pokoju nastała cisza przerywana tykaniem zegara. Popatrzyliście po sobie z otwartymi ustami. Z taką twarzą w tym samym czasie spojrzeliście na Makki'ego.

Shociki Czy Coś Takiego By Se_MikoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz