Jungkook's backstory

1.5K 37 27
                                    

Jest to special na 1k wyświetleń. Dziękuję baardzo za te wyświetlenia, każde z nich jest dla mnie ważne i motywujące. Nie sądziłam że ta książka się wam tak spodoba, i dziękuję sweet_kookie_21 za dodatkową motywację, komentowanie moich rozdziałów i głosy 💚

~ Jimin POV ~

3.03 2015 rok, pierwszy dzień szkoły po feriach.

- cześć Min! Jaką masz pierwszą lekcję?

- mam niestety chemię, a ty?

- ja też mam chemię, siedzimy razem?

- przepraszam ale umówiłam się już z Taehyungiem... Ale możemy siedzieć razem na koreańskim!

- właśnie, widziałaś gdzieś Kooka? Dzwoniłem do niego, ale nie odbierał.

- nie wiem Jimin... Pisał do mnie wczoraj, chciał wyjść na dwór ze mną po 17. Raczej nic mu nie jest, bo by to odwołał nie?

- dobra, powiesz pani że źle się poczułem i zostałem w domu? Pójdę do niego zapytać się czemu nie przyszedł.

- oki! Napisz potem co takiego robił.

~ pod domem Kooka ~

- Jungkook otwieraaj! - wolałem już po raz chyba dwudziesty, a on nie otwierał. - kurwa Kook otwórz bo zadzwonię na policję!

- czego chcesz? - przede mną stał nikt inny jak Jungkook, w samych bokserkach. - mam gościa, nie mam czasu na rozmowę z tobą - wtedy usłyszałem płacz kobiety. Z kuchni wybiegła półnaga Tan Ayee.

- kurwa Jungkook co ty zrobiłeś?! Zgwałciłeś ją do cholery?! Moją dziewczynę?!

- nie Jimin. Sama tego chciała, a potem zaczęła się wyrywać więc tak jakby... Pomyślałem że robi to specjalnie żeby...

- dla ciebie wszyscy robią wszystko specjalnie. Wszyscy należą do ciebie, jakbyś był bogiem. Cudze kobiety w domu, wynajęte striptizerki w klubie, dziwki w szkole. Lepiej się ogarnij stary, zanim stracisz wszystko. Ayee, chodź. Nara.

- Jimin czekaj!...

~ Jungkook POV ~

Czy ja właśnie straciłem przyjaciela? On ma rację...

Przez kolejny miesiąc nie chodziłem na zajęcia. Nie odbierałem telefonów. Nie odpisywałem na wiadomości. Nie byłem aktywny na mediach społecznościowych. Nie jadłem. Nie piłem. Nie robiłem nic. Próbowałem się ogarnąć, ale z każdą kolejną próbą ciągnęło mnie do tych pieprzonych dziwek coraz bardziej. Kilkanaście razy widziałem moich już byłych przyjaciół gdy szli razem po ulicy, do klubów, do szkoły... Im jest lepiej gdy mnie nie ma. Cały czas tylko spieprzałem im czas, narzekając na najdrobniejsze szczegóły. Właśnie spieprzyłem sobie całe życie. Nic tego nie naprawi. Wszyscy mnie nienawidzą. Wszyscy chcą się mnie pozbyć. Może lepiej jak zniknę?

W nocy ubrałem kurtkę i wyszedłem nad rzekę Han. Stałem nad nią i patrzyłem się w taflę wody. Było ciemno, cicho i pusto. Tylko w sklepie na przeciwko dwóch starszych mężczyzn kupowało Jack Danielsa, a w oknach na czwartym piętrze odbijał się ekran telewizora. W końcu zamknąłem oczy i... Skoczyłem.

Obudziłem się w szpitalu. Kurwa. Skoczyłem po to, by się zabić a nie wylądować w jakimś pieprzonym szpitalu.
Pod salą widziałem 4 ludzi.

- Jungkook się obudził! - krzyknął głos, który już znałem. Jimin.

- Jungkook, jak się czujesz? - zapytał.

Let's make a bet | polskie imagine | Jeon JungkookWhere stories live. Discover now